Aby wyświetlić tę zawartość zainstaluj lub zaktualizuj odtwarzacz Flash Player.

Dzieje Sochaczewa (1202-1476)

Spis treści

Dzieje polityczne

Skromna liczba dokumentów książęcych, zachowanych na ogół w późniejszych kopiach, kilka ubogich w treści wzmianek rocznikarskich, skromne wyniki nielicznych badań archeologicznych – oto cały materiał źródłowy, jakim rozporządza badacz średniowiecznych dziejów Sochaczewa. Michał Baliński i Tymoteusz Lipiński w wydanej w 1843 roku pracy „Starożytna Polska pod względem historycznym, jeograficznym i statystycznym opisana” stwierdzili, że Sochaczew to „gród starożytny, lecz kiedy i przez kogo założony, nie masz pewności”. Podobnie twierdził w 1848 roku Wincenty Hipolit Gawarecki, autor opracowania noszącego tytuł „Wiadomość historyczna o kościele z klasztorem księży dominikanów, w mieście Sochaczewie”. I rzeczywiście przekazy źródłowe i dotychczasowe badania archeologiczne zaświadczają, że Sochaczew należy do najstarszych miast polskich.

Brak wzmianek pisanych o Sochaczewie z X–XII wieku sprawia że, większość wniosków dotyczących tego terenu można wyciągać tylko przez analogie do innych obszarów Polski. Podzielone są zdania historyków co do tego, od kiedy obszar, w skład którego wchodził Sochaczew, został włączony do państwa Polan. Większość opinii – zwłaszcza wynikłych z najnowszych badań – skłania się ku temu, że Mieszko I (ok. 960–992) w chwili objęcia władzy panował już na obszarze całego Mazowsza. Inni uważali natomiast, że przyłączenie Mazowsza do państwa Polan odbywało się częściami, a jako pierwsze zostały wchłonięte tereny położone na zachód od Wisły, które były luźno związane z Mazowszem właściwym i oddzielone od niego kompleksem puszcz nadwiślańskich, których resztki zachowały się do naszych czasów. Tereny zachodniej części Mazowsza w pierwszym okresie tworzenia państwowości polskiej były już zatem integralną częścią władztwa Piastów, podczas gdy Mazowsze położone na prawym brzegu Wisły pozostawało tylko w luźnym związku.

W czasie rządów Mieszka I i Bolesława I Chrobrego (992–1025) dzieje polityczne Mazowsza roztapiały się w nurcie dziejów kraju. Wszystkie ważniejsze wydarzenia miały miejsce poza tą dzielnicą (głównie za zachodnią i południową jej granicą), toteż wiadomości o niej są bardzo skąpe. Wraz ze śmiercią Mieszka II (1025–1034) i osłabieniem władzy państwowej rozpoczęły się wydarzenia określane przez historyków jako powstanie ludowe skierowane przeciwko możnym duchownym i świeckim. Mazowsze nie było objęte tym ruchem, gdyż były cześnik Mieszka II Miecław (1035–1047), który usamodzielnił się tutaj, zapobiegł buntowi. Uniknęło również w 1039 roku niszczycielskiego najazdu księcia czeskiego Brzetysława I (1035–1055), który wykorzystując wygnanie Kazimierza I Odnowiciela (1034–1058) i upadek władzy centralnej, spustoszył Śląsk i Wielkopolskę. Miecław być może zamierzał opanować całość ziem polskich, ale Kazimierz Odnowiciel po powrocie do kraju latem 1040 roku starał się odbudować upadłą monarchię łącznie z Mazowszem i Kujawami.

Skąpe źródła historyczne nie pozwalają na bezsporne określenie, czy okolice Sochaczewa znalazły się pod władzą Miecława i uniknęły skutków powstania ludowego. Historiografia stoi na stanowisku, że władza Miecława sięgała również na lewobrzeżne Mazowsze. Miecław musiał dysponować pokaźnymi siłami, skoro do pokonania go trzeba było dopiero połączonych sił polsko-ruskich. Po powrocie do Polski Kazimierz Odnowiciel uzyskał pomoc w tej walce od księcia kijowskiego Jarosława Mądrego, którego córkę (według latopisów siostrę) Dobroniegę pojął za żonę. W 1047 roku Kazimierz przy zbrojnym poparciu Rusi, pokonawszy ostatecznie Miecława, który poległ na polu bitwy, zajął Mazowsze. Po zlikwidowaniu secesji Mazowsza, w czasie rządów kolejnych władców, Bolesława II Śmiałego (1058–1079), Władysława I Hermana (1079–1102) i Bolesława III Krzywoustego (1102–1138), pozostawało ono jako odrębna prowincja w składzie państwa polskiego. Można sądzić, że już wtedy powstał w Sochaczewie gród obronny będący siedzibą namiestnika książęcego. Nie wiemy, czy powstał on za czasów Władysława Hermana, tzn. w końcu XI wieku.

Niewielkie sondaże archeologiczne przeprowadzone na wzgórzu zamkowym w Sochaczewie w 1956 roku nie potwierdziły tej hipotezy, a jedynie zasugerowały powstanie grodu sochaczewskiego pod koniec XII wieku, co wydaje się mało prawdopodobne. Odkryty wówczas materiał ceramiczny na grodzisku w Sochaczewie, zalegający pod piaskiem zamku średniowiecznego, nie może być wskaźnikiem datującym. Odsłonięto bowiem w tym miejscu nie fragment wnętrza grodu wczesnośredniowiecznego, ale tylko część umocnień obronnych tego grodu, które mogły być w ciągu XII i XIII wieku uzupełniane. Należy zatem przypuszczać, że gród obronny w Sochaczewie powstał z inspiracji następcy Władysława Hermana – Bolesława Krzywoustego, który zapewne niejednokrotnie przejeżdżał przez tę miejscowość, podążając z Płocka do Łęczycy lub odwrotnie.

Po śmierci Bolesława Krzywoustego w 1138 roku w wyniku zapisów jego statutu (zwanego również testamentem) doszło do podziału terytorialnego Polski. Zgodnie z patrymonialną koncepcją państwa władca ten w porozumieniu z możnymi ustanowił porządek obejmowania rządów przez swoich synów. Jego istotą było utworzenie kilku dzielnic stanowiących ich własność dziedziczną, która mogłaby w przyszłości podlegać podziałom rodzinnym, oraz jednej niepodzielnej dzielnicy o charakterze niedziedzicznym, zwanej senioralną lub pryncypacką, ze stolicą w Krakowie, która miała przechodzić zawsze we władanie najstarszego członka dynastii (seniora). Ten ostatni miał sprawować władzę zwierzchnią nad młodszymi braćmi (juniorami). Do niego należała również ogólna polityka zagraniczna, inwestytura biskupów, mianowanie kasztelanów w głównych grodach braci oraz sądownictwo nad nimi.

Mazowsze – na obszarze którego znajdował się Sochaczew – na ponad 330 lat stało się odrębną dzielnicą. Najpierw otrzymał je wraz z częścią Kujaw, ziemią chełmińską i dobrzyńską Bolesław IV Kędzierzawy (1138–1173), najstarszy syn Bolesława Krzywoustego z jego drugiego małżeństwa z Salomeą z Bergu. Po jego śmierci Mazowsze przypadło małoletniemu, w dodatku chorowitemu synowi, Leszkowi (1173–1186), w którego imieniu praktycznie rządził wpływowy wojewoda mazowiecki Żyro. Po bezpotomnej śmierci Leszka Mazowsze na podstawie wcześniejszych umów zajął jego stryj, najmłodszy syn Bolesława Krzywoustego, Kazimierz II Sprawiedliwy (1186–1194), i połączył je z Małopolską. Za jego rządów odpadły jednak około 1191 roku Kujawy zagarnięte przez Mieszka III Starego; powróciły one do dzielnicy mazowieckiej dopiero w pierwszych latach XIII wieku. Po przedwczesnej nagłej śmierci Kazimierza Sprawiedliwego w 1194 roku władzę w Płocku powinien objąć jeden z jego synów, Konrad I. Z powodu bardzo młodego wieku pozostawał on pod opieką matki Heleny, a rzeczywiste rządy na Mazowszu sprawował zapewne wojewoda Krystyn (1194–1202).

W czasie rozbicia dzielnicowego gród sochaczewski mieścił się prawdopodobnie na obszarze, gdzie dziś znajduje się wzgórze określane jako zamkowe. Prawdopodobnie już w XI wieku był tu gród strzegący przejścia przez rzekę. Na przełomie XII i XIII wieku zbudowano w tym samym miejscu drewniany gród kasztelański o powierzchni około 50–70 m2. Relikty grodu odkryto w trakcie kilkakrotnych badań wykopaliskowych. Całość otaczał drewniano-ziemny wał szeroki na 10 metrów u podstawy. Składał się on z konstrukcji drewniano-ziemnej, prawdopodobnie skrzyniowej, w której oprócz belek poziomych występowały słupy pionowe. Wnętrze grodu miało zabudowę drewnianą, o której wiemy tylko tyle, że ściany wewnętrznych zabudowań były uszczelnione gliną. Mimo że warownia nie należała do dużych, mogła stanowić silny punkt oporu podczas wojny i sprawować kontrolę nad przeprawą przez Bzurę w czasie pokoju. Oprócz funkcji obronnych przed napadami Prusów, Litwinów i Rusinów była także doskonałym punktem etapowym w podróżach książąt mazowieckich z Płocka do Czerska.

Znalezione fragmenty naczyń wskazują na istnienie grodu w XIII wieku. Obfite ślady węgla drzewnego świadczyłyby, że jego zniszczenie przyniósł pożar. Mógł on nastąpić podczas najazdu litewsko-ruskiego w 1286 roku. Z drugiej strony obfitość XIII-wiecznych wzmianek (m.in. 1221, 1231, 1257, 1280) o Sochaczewie i zupełne milczenie wiarygodnych źródeł z okresu wcześniejszego oraz fakt, że najstarsze odkryte ślady osadnictwa pochodzą z końca XII wieku, pozwalają stwierdzić, że zwarty ośrodek osadniczy powstał w Sochaczewie dopiero w tym okresie. Najstarszy Sochaczew miał zapewne charakter osady targowej, na co wskazuje już sama jego nazwa. Na przełomie XII i XIII wieku wzniesiono na południe od dotychczasowego grodu nowy.

W czasie rządów książąt mazowieckich Konrada I (1202–1247) i Bolesława I (1247–1248)

Kiedy wraz ze śmiercią Mieszka III Starego (13 marca 1202) upadła zasada senioratu, rozgorzały walki polityczne różnych książąt, chcących przejąć dzielnicę senioralną a dzielnice juniorów stały się niezależnymi od Krakowa organizmami państwowymi, których książęta zagarnęli pełną władzę na swych terytoriach na prawach wzajemnie uznawanej równorzędności prawno-politycznej. W ten sposób i Mazowsze stało się niezależnym księstwem. Konrad I, który otrzymał je po ojcu Kazimierzu Sprawiedliwym w dziedziczne posiadanie, objął tu w 1202 roku samodzielne rządy. Od tego czasu Mazowsze stanowiło odrębną całość pod względem dynastycznym, politycznym i prawnym. Głównymi grodami ówczesnego Mazowsza nad którymi książę sprawował władzę, były Płock, Czersk, Sochaczew, Wizna, Wyszogród, Warszawa oraz Rawa.

Konrad I, nie czując się bezpiecznie w swej dotychczasowej stolicy, Płocku, ze względu na ciągłe najazdy Prusów i sprzymierzonych z nimi Jadźwingów, Litwinów oraz Żmudzinów, w 1221 roku opuścił z rodziną i dworem ów gród. Z tego też roku pochodzi dokument wydany przez księcia, a zawierający najwcześniejszą wiarygodną wzmiankę pisaną o Sochaczewie, która wymienia tutejszego kasztelana. Nosił on imię Falenta. Najprawdopodobniej rezydował już w grodzie sochaczewskim na terenie wzgórza zamkowego. Poszlaką wskazującą na to umocnienie jako siedzibę kasztelana wydaje się wybór miejsca pod nowy gród. Został on ulokowany na terasie zalewowej w dolinie Bzury, w pewnym oddaleniu od krawędzi wyższej terasy. Dzięki korzystnemu położeniu woda lub podmokły teren broniły dostępu ze wszystkich stron. Podobnie usytuowano położony nad Utratą gród w Błoniu będący siedzibą kasztelanii rokitnickiej. Oczywiście pierwsza wzmianka o istnieniu Sochaczewa z 1221 roku nie określa, jak dawno osada już istniała.

Po opuszczeniu Płocka Konrad I zamieszkał początkowo w Trojanowie (obecnie dzielnica Sochaczewa), by później przenieść się do Wiskitek. Z tego pierwszego miejsca pochodzi dokument, w którym książę poddał włościan klasztoru czerwińskiego sądownictwu tamtejszego opata. Dokument kończy się słowami:Acta sunt ista in Troyanouo”, czyli: „Działo się to w Trojanowie”. Wystawiony w Trojanowie w 1222 roku przez Konrada I w dwóch wersjach przywilej dla klasztoru w Czerwińsku (jego drugi egzemplarz jest przechowywany w Krakowie) należy do najstarszych zachowanych dokumentów poświadczających udzielenie immunitetu sądowego instytucji kościelnej, nie tylko na Mazowszu, ale i w całej Polsce.

Książę potwierdził w nim nadanie klasztorowi Najświętszej Marii Panny w Czerwińsku przez swojego dziada Bolesława Krzywoustego i ojca Kazimierza Sprawiedliwego władzy sądowniczej nad ogółem jego mieszkańców, a także nad wszystkimi mieszkańcami wsi Łomna. Rozciągnął to nadanie również na wieś Brochowo (obecnie Brochów). Jednakże udzielenie takiego przywileju już przez Bolesława Krzywoustego wydaje się niemożliwe. Bardziej prawdopodobne jest, że Konrad I potwierdził nadanie Kazimierza Sprawiedliwego.

W 1222 roku, podczas pobytu w Trojanowie biskupa poznańskiego Pawła (1211–1242), książę ufundował, lub raczej (jak można przypuszczać) erygował kościół parafialny, a biskup poznański go konsekrował. Wspomina się o tym w dwóch różnych dokumentach Konrada I, wystawionych w 1222 roku w Trojanowie w obecności biskupa poznańskiego Pawła: „in Troyanouo, cum fundaretur ibi ecclesia” i „actum in Trojanov in fundacione ecclesie”. Przy erekcji (konsekracji?) świątyni obecny był także dziekan płocki Gunter, proboszcz płocki Adlardus, podkomorzy Wieńczesław, pleban gąbiński Gizmarus oraz kilka świeckich osób. Ufundowana przez księcia świątynia pod wezwaniem św. Wawrzyńca upamiętniała zapewne szczęśliwe ocalenie jego życia w czasie jednego z najazdów. Prawdopodobnie już wcześniej przyłączono ją wraz z prawami parafialnymi do kościoła sochaczewskiego.

Konrad I jako najwyższa instancja sądownicza na Mazowszu w latach 1238–1247 rozsądzał sprawy swoich poddanych nie w pobliskim Sochaczewie, lecz właśnie Trojanowie. Niezwykle korzystne położenie miejscowości, które ułatwiało obronę przed wrogami oraz wiązało osadę z drogą wzdłuż Utraty (dawnej Mrowy), musiało być nie bez znaczenia. W świetle przytoczonych faktów można zadać pytanie, czy w Trojanowie mógł się wówczas znajdować gród. Jest to wielce prawdopodobne. Konrad I, mając do dyspozycji choćby gród w pobliskim Sochaczewie, nie przebywałby wraz z rodziną w Trojanowie, gdyby ten nie był grodem. Co więcej, fakt, że Konrad I wybrał gród trojanowski, a nie sochaczewski, świadczy niezbicie, że pierwszy z nich odgrywał wówczas rolę wiodącą. Mogło to być związane z jego o wiele wcześniejszą metryką, sięgającą może nawet XI wieku.

W świetle powyższych ustaleń wysuwano w przeszłości nawet przypuszczenie, że wzmianka o śmierci Bolesława Krzywoustego w Sochaczewie mogła w rzeczywistości dotyczyć Trojanowa. Autor tekstu zamieszczonego w „Kodeksie Sochaczewskim Rocznika Świętokrzyskiego Nowego”, powstałego w latach 1463–1464, mógł się oprzeć na nie zachowanych do dziś dokumentach lub na ustnie przekazywanej z pokolenia na pokolenie tradycji. Ta ostatnia, jak wiadomo, często ulegała zniekształceniom, przystosowywana do zmieniających się wciąż okoliczności. W XV wieku Sochaczew dawno już przejął pierwszoplanową rolę Trojanowa, a wraz z nią może i ten element jego przeszłości. Podobną nie wiadomą jest odpowiedź na pytanie, czy w pierwszej połowie XIII wieku „sochaczewski targ” funkcjonował w Sochaczewie, siedzibie kasztelanii, czy w Trojanowie. Na rzecz tej drugiej tezy mogą świadczyć następujące fakty. Już w 1222 roku została erygowana w osadzie trojanowskiej świątynia, w Sochaczewie kościół konsekrowano dopiero w 1257 roku. Ściągano tutaj również ludzi z dóbr kościelnych przed sąd książęcy.

Pod koniec XIII stulecia zmalało jednak znaczenie Trojanowa, który w XIV i XV wieku ostatecznie utracił swą pozycję na rzecz Sochaczewa. Spowodowało to przesunięcie ośrodka wczesnomiejskiego z tej ostatniej miejscowości do Sochaczewa. Taka sytuacja zaistniała na Mazowszu m.in. w Rokitnie (gród) i Błoniu (targ, następnie miasto) lub Jazdowie (gród) i Warszawie (targ, następnie miasto). Przemieszczenie mogło zostać spowodowane różnymi przyczynami. U podstaw awansu Sochaczewa i upadku Trojanowa mógł tkwić brak zainteresowania ze strony kolejnego księcia mazowieckiego Trojanowem. Faktem jest, że 7 kwietnia 1445 roku miejscowość przeszła z władania książęcego w szlacheckie i utraciła nawet swą parafię. Co się później działo w Trojanowie, trudno powiedzieć. Źródła historyczne niewiele mówią na ten temat. Dopiero pobudowanie kościoła w 1783 roku przypomina o tej miejscowości. Jak dotąd ślady średniowiecznego Trojanowa nie zostały jeszcze odnalezione. Kto wie, czy nie kryją się one pod powierzchnią rozległego wzniesienia, na którym obecnie znajduje się kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Niestety jak dotąd teren ten nie był przedmiotem badań wykopaliskowych.

Z roku 1231 zachowała się informacja, że książę Konrad I uwolnił wsie biskupstwa poznańskiego Sochaczew i Czersk od opłat i powinności książęcych. Data ta jest ważna, gdyż w dokumencie tym Sochaczew występuje po raz ostatni jako wieś (villa), później występuje już bez żadnego określenia. Dopiero w 1324 roku pojawia się przy nazwie Sochaczew określenie miasto (civitas). W wiekach XII–XIII wzmianki o osadach wiejskich były przypadkowe i pojawiają się w dokumentach bardzo rzadko. Zwykle pisano o wsiach przy okazji wizyt osób panujących, zjazdów dostojników państwowych bądź kościelnych lub kiedy wsie stawały się przedmiotem nadań czy transakcji handlowych.

W 1234 roku Konrad I oddał Mazowsze najstarszemu synowi Bolesławowi I, pozostawiając sobie księstwo łęczyckie. Jeszcze za życia ojca jego najmłodszy syn Siemowit I wystąpił obok Bolesława I z tytułem księcia mazowieckiego. Według „Kroniki Polskiej” Marcina Bielskiego książę, pragnąc uwolnić się od klątwy rzuconej na niego przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Pełkę (1232–1258) za polecenie zamordowania w okrutny sposób kanonika gnieźnieńskiego i płockiego Jana Czapli, miał w 1240 roku jako zadośćuczynienie ofiarować arcybiskupowi Łowicz z przyległościami. Na znak zależności terytorialnej od Konrada I arcybiskup zobowiązał się do przyjęcia godności kanonika płockiego oraz uiszczania opłaty składanej corocznie w grodzie sochaczewskim w postaci jednej grzywny złota. Kasztelania łowicka znajdująca się w ziemi sochaczewskiej, stając się włością arcybiskupią stanowiła również samodzielny okręg sądowy. W rzeczywistości Łowicz stał się częścią składową archidiecezji gnieźnieńskiej przed 1136 rokiem.

W czasie rządów Siemowita I (1248–1262), Perejesławy (1262–1264?) i Konrada II (1264–1276/79)

Po śmierci Konrada I (31 sierpnia 1247)i krótkich rządach jego najstarszego syna Bolesława I (zm. po 25 lutego 1248) władzę nad ziemiami, w skład których wchodził Sochaczew, objął czwarty z rzędu, najmłodszy syn, Siemowit I. Rzadko odwiedzał on zachodnią część Mazowsza, gdyż na 23 zachowane dokumenty tylko jeden był wystawiony w Mistrzewicach, pozostałe zaś głównie na Mazowszu płockim. Według XIX-wiecznej literatury to jemu Sochaczew miał zawdzięczać wzniesienie dwóch budowli sakralnych, które wpisały się w dzieje miasta na najbliższe kilkaset lat. Według jednej z hipotez Siemowit I i jego żona Perejesława, córka Daniela, księcia halickiego, mieli w 1244 roku sprowadzić z Płocka do Sochaczewa dominikanów. Tutaj też miał książę wybudować dla nich kościół pod wezwaniem św. Mikołaja. Hipoteza ta, lansowana szczególnie w XIX wieku, nie wytrzymuje dzisiaj krytyki, jeśli chodzi o datę, gdyż wiadomo że ślub Siemowita z halicką księżniczką odbył się dopiero w 1248 roku. Jeśli w 1244 roku mieli przybyć do Sochaczewa dominikanie, to mógł ich sprowadzić tylko Konrad I.

Według opinii Siejkowskiego i Nowowiejskiego sprowadzenie dominikanów do Sochaczewa miało miejsce jeszcze wcześniej, tj. w 1235 roku, czyli za rządów Konrada I. Według innej tradycji, nie znajdującej wciąż potwierdzenia źródłowego, przy zakładaniu fundamentów klasztornych w 1235 roku obecny był sam św. Jacek Odrowąż (1200–1257), dominikanin. W owym czasie zdążać on miał przez Sochaczew i Wyszogród na misje do Kijowa. Założenie przez św. Jacka klasztoru w Sochaczewie jest o tyle prawdopodobne, że z jego działalnością misyjną wiąże się również powstanie dominikańskich klasztorów w Gdańsku i Wrocławiu. Jeżeli w Sochaczewie założono w tym roku klasztor dominikański, istniał tam już niewątpliwie kościół parafialny. W 1235 roku Konrad I pobudował dominikanom w Sochaczewie drewniany klasztor wraz z prowizoryczną kaplicą, których miejsce zajęła późniejsza fundacja z 1244 roku. Wydaje się to wielce prawdopodobne, gdyż Konrad I w 1234 i 1244 roku w stolicy swego księstwa, Płocku, ufundował dominikanom dwa klasztory. Mógł zatem w 1235 roku wznieść i w Sochaczewie drewniany klasztor.

Na początku lat pięćdziesiątych XIII wieku budowa świątyń – parafialnej (odbudowa?) i dominikańskiej (?) – musiała być już zakończona, a ich wnętrze w znacznym stopniu wyposażone, skoro Siemowit I zwrócił się z prośbą do biskupa poznańskiego Bogufała III (1255–1265) o ich konsekrację. Ten ostatni upoważnił dokumentem wydanym w 1257 roku w Solcu, wsi nad rzeką Wartą, jednej z rezydencji biskupów poznańskich, do dokonania tego aktu biskupa mazowieckiego (płockiego) Andrzeja II herbu Ciołek (1254–1261). Ten ostatni przybył do Sochaczewa jesienią jeszcze tego samego roku i dokonał stosownych czynności.

Z dobrze zachowanego do chwili obecnej w Archiwum Diecezji Płockiej fragmentu pergaminowego dokumentu z biskupią pieczęcią niestety nie wynika, co to były za kościoły. Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że główną uroczystością była konsekracja kościoła parafialnego noszącego wezwanie św. Wawrzyńca, do którego później dodano wezwanie św. Marii Magdaleny. W przeszłości części historyków wydawało się mało prawdopodobne, by jednym z kościołów konsekrowanych w 1257 roku była świątynia dominikańska. Nie ma bowiem przekonujących dowodów na to, że budowla ta powstała przed tą datą. Mogła to zatem być kaplica książęca (czyli grodowa), mieszcząca się na zamku sochaczewskim. Jej konsekracji dokonano przy okazji konsekracji kościoła parafialnego. Przyczyną konsekracji było zapewne zniszczenie tej świątyni czy kaplicy.

Cztery lata wcześniej, w 1253 roku, Siemowit I wsparł działalność nowo powstającego biskupstwa misyjnego dla Litwy. W bliskim Sochaczewa Kozłowie (obecnie Kozłów Biskupi), zapewne w obecności księcia, został wyświęcony przez arcybiskupa gnieźnieńskiego imieniem Fulko (Pełka) jego pierwszy zwierzchnik, biskup Wit, dominikanin, czczony później jako błogosławiony. Jego misja na Litwie trwała jednak krótko, gdyż już około 1255 roku musiał zrzec się godności na skutek przeciwdziałania Krzyżaków. Po opuszczeniu Litwy, na mocy upoważnienia papieskiego, do 1260 roku pełnił funkcję sufragana wrocławskiego, a następnie pierwszego znanego sufragana poznańskiego. Tego samego dnia co Wit został wyświęcony w Kozłowie biskup poznański Piotr Prawdzic (1253–1254). Kozłów należał od 1248 roku częściowo do biskupstwa poznańskiego, kiedy biskup Bogufał kupił go od Siemowita I, a właściwie zabrał za dług 90 grzywien srebra zaciągnięty przez jego ojca Konrada I.

Na początku XIII wieku Sochaczew był siedzibą kasztelanii, a w drugiej połowie tego wieku miał już dwa kościoły. Do ich budowy używano zapewne miejscowego materiału i korzystano z pomocy miejscowej ludności. Tak duże znaczenie Sochaczew zyskał w ciągu zaledwie kilku dziesięcioleci. Co o tym zdecydowało? Korzystne było niewątpliwie położenie na skrzyżowaniu szlaków handlowych, także międzynarodowych, oraz okoliczne żyzne ziemie. Wzrost znaczenia grodu sprzyjał szybkiemu rozwojowi podgrodzia, czyli osiedla, gdzie mieszkali rzemieślnicy i kupcy. Ten rzemieślniczo-handlowy charakter osady prowadził do istotnych zmian w jej życiu gospodarczym, na przykład specjalizacji. Sochaczew zaczął więc pełnić typowe funkcje miasta, w którym rzemiosło i handel przeważały nad uprawą roślin i hodowlą zwierząt.

Siemowit I, wzięty do niewoli ruskiej w czasie najazdu Litwinów i współdziałających z nimi Rusinów na Jazdów, został ścięty 23 czerwca 1262 roku. Rządy na Mazowszu powinni objąć jego dwaj synowie, Konrad II i Bolesław II. Starszy, liczący około dwunastu, czternastu lat Konrad przebywał jednak w niewoli u Litwinów, a młodszy Bolesław w chwili śmierci ojca miał około dwóch lat. Bezpośrednio po uzyskaniu wiadomości o śmierci męża i wzięciu do niewoli starszego syna władzę jako regentka objęła Perejesława (zm. 12 kwietnia 1283). Rozpoczęła również starania o powrót syna z niewoli litewskiej. Dla Mazowsza nastąpił wówczas okres słabości. Było ono niszczone i pustoszone przez najazdy litewskie i pruskie. Znaczna część Mazowsza doznała jednej z najcięższych klęsk w całej swojej historii. Już w rok po śmierci Siemowita I, w 1263 roku, najazd litewski spustoszył należącą do arcybiskupstwa gnieźnieńskiego kasztelanię łowicką.

Perejesława, pełniąc funkcje regentki, objęła również we władanie pewne dobra ziemskie. Poszlaki wskazują na Sochaczew jako jej dożywotnią siedzibę. Współcześnie uważa się, że tradycja o założeniu klasztoru dominikańskiego z kościołem św. Mikołaja w Sochaczewie w 1244 roku i fundatorze Siemowicie I jest zniekształcona. Według nowszych ustaleń klasztor powstał około 1290 roku, zatem blisko 30 lat po śmierci Siemowita I. Wykluczywszy Siemowita II, pozostaje jedynie przyjąć, że tradycja dotyczy w rzeczywistości nie Siemowita I, a wdowy po nim, Perejesławy (zm. 1283), która przyczyniła się już do powstania klasztoru w Warce. Księżna po opuszczeniu Płocka wyłożyła prawdopodobnie fundusze na budowę klasztoru i kościoła w Sochaczewie, mogło jej bowiem zależeć na sprowadzeniu zakonników na swój dwór. Bolesław II, nie zbyt ściśle związany z Sochaczewem, zapewne nie przyczyniłby się sam do fundacji nowego klasztoru, gdyby nie wcześniejsza wola matki. Inicjatywa Perejesławy w fundacji klasztoru sochaczewskiego jest wielce prawdopodobna i powinna się łączyć ze sprawą oprawy wdowiej.

W 1264 roku, po powrocie z litewskiej niewoli, samodzielne rządy na Mazowszu objął starszy syn Siemowita I, Konrad II. Bolesław II jako niepełnoletni nie otrzymał swojej części i najpewniej przebywał na dworze brata, jego prawnego opiekuna. Ten zaś nie był chętny do podziału ziemi. Brak dokumentów nie pozwala uchwycić momentu, w którym Konrad II dopuścił do władzy młodszego brata. Zapewne dopiero pod naciskiem matki Perejesławy w latach 1276–1279 wydzielił mu ziemię płocką, gostynińską, rawską i sochaczewską. Tam Bolesław II sprawował rządy razem z matką. Podział nie był równy i na tym tle dochodziło do walk między braćmi. Sytuację dodatkowo skomplikował w 1277 roku kolejny najazd Litwinów, którzy dotarli pod Łęczycę. Napastnicy mogli wówczas zniszczyć Sochaczew lub jego okolice.

W czasie rządów książąt mazowieckich Bolesława II (1276/79–1303) i Trojdena I (1303–1316/17)

Od chwili konsekracji sochaczewskich kościołów przez ponad dwadzieścia lat nic nie wiadomo o istnieniu miejscowości. Jest to naturalne, gdyż w przypadku większości osad wiadomość o ich istnieniu pojawiała się tylko przy okazji ważnych wydarzeń, jakie miały tam miejsce. Z 1279 roku zachowała się informacja, że książę Bolesław II odwiedził Sochaczew, nadając tu odpowiednim dokumentem biskupowi poznańskiemu Janowi Wyszkowcowi (1280–1286) pięć wsi wraz z okolicznymi lasami. W drugim natomiast dokumencie potwierdził swobody nadane biskupowi poznańskiemu przez swoich poprzedników. W następnym roku Sochaczew nawiedził sam obdarowany hierarcha kościelny i wydał tu 27 marca 1280 roku dokument o 40-dniowym odpuście dla osób nawiedzających kościół Kanoników Regularnych pod wezwaniem NMP w Czerwińsku i świadczących na jego potrzeby.

W 1281 lub 1282 roku Bolesław II najechał ulubiony gród brata Jazdów, przy pomocy brata stryjecznego, księcia kujawskiego Władysława Łokietka. Gród zdobyto i złupiono, co więcej, obrabowano także przebywające tam żonę i córkę nieobecnego Konrada II. Ten ostatni nie pozostał dłużny bratu. W walkach z nim skorzystał z pomocy książąt ruskich, Wasylka, Włodzimierza i Jerzego. Z rozkazu Włodzimierza wojska ruskie miały poprzestać tylko na zdobyciu Sochaczewa, Konradowi udało się jednak nakłonić ich do zdobycia i zniszczenia Gostynina. I rzeczywiście, wiosną 1283 roku napastnicy spustoszyli ziemię gostynińską, spalili miasto i wymordowali bądź uprowadzili jego mieszkańców. Siły książąt ruskich, wycofując się spod Gostynina, poniosły jednak straty w wyniku akcji pościgowej Bolesława II, który stoczył z nimi bitwę pod Sochaczewem. Zginęli tu dwaj możni ruscy zanotowani imiennie, Prusin i Rach Michajłowicz. Pościg zorganizowany przez Bolesława II wyruszył z grodu sochaczewskiego, zapewne znacznie silniejszego i lepiej przygotowanego do obrony.

O przynależności Sochaczewa do dzielnicy Bolesława II możemy wnioskować na podstawie wzmianki w „Latopisie hipackim” – napisanym w pierwszej połowie XIV wieku – że pierwotnym celem wyprawy ruskiej przeciw Bolesławowi II w 1283 roku był właśnie Sochaczew. Wojska ruskie miały wówczas złupić miasto i zająć sochaczewski zamek. W trakcie kilkakrotnych badań wykopaliskowych na wzgórzu zamkowym odkryto liczne ślady węgla drzewnego, co może świadczyć, że kres jego istnieniu położył pożar. Związek tego wydarzenia z najazdem ruskim w 1283 roku nie ulega wątpliwości.

W 1286 roku z inicjatywy księcia włodzimierskiego i brzeskiego Włodzimierza Wasylkowicza wojska ruskie wspierane przez Litwinów ponownie uderzyły na dzielnicę Bolesława II. Tym razem napastnicy skierowali się na południową część księstwa płockiego, zaatakowali Sochaczew i zdobyli ten gród wraz z zamkiem, biorąc w nim obfite łupy i licznych jeńców. Ślady pożaru (popiół i zwęglone pozostałości drewnianej zabudowy) odkryto podczas badań archeologicznych w latach pięćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku na wzgórzu zamkowym w Sochaczewie. W początkach XIV wieku zamek ów już zapewne nie istniał. Nie wiadomo dokładnie, co się z nim stało. W każdym razie po tym wydarzeniu nastąpiła kilkudziesięcioletnia przerwa osadnicza – do czasów wybudowania pierwotnie tylko częściowo murowanego gotyckiego zamku.

W źródłach pisanych pochodzących z Małopolski pod rokiem 1286 znajduje się wzmianka o zdobyciu nie Sochaczewa, jak podaje dobrze poinformowany „Latopis hipacki”, ale Gostynina. Informacja ta nie budzi jednak zaufania współczesnych historyków. Gostynin i Sochaczew były grodami sąsiednimi w tym samym mazowieckim księstwie Bolesława II, łatwo zatem można było pomylić obie miejscowości z perspektywy małopolskiej, zwłaszcza w powiązaniu ze wspomnieniami wyprawy ruskiej na Gostynin w 1283 roku. W 1286 roku napastnicy mogli złupić nie tylko Sochaczew, ale i najbliżej położone osady, w tym należące już do kasztelanii gostynińskiej wsie na lewym brzegu Bzury. Mogły to być dodatkowe przyczyny pomyłki autora zapiski rocznikarskiej. Wobec zaistniałej sytuacji Bolesław II zwrócił się o pomoc do księcia Władysława Łokietka, który odzyskał Płock dla niego i doprowadził do wyparcia napastników.

Nowych zniszczeń południowych obszarów zachodniej części Mazowsza dokonało w 1288 roku rycerstwo sieradzkie. Działało ono na polecenie księcia Leszka Czarnego, który walczył z Konradem II o dzielnicę krakowską. Nie wiadomo, jak daleko dotarli napastnicy i czy również okolice Sochaczewa zostały zniszczone. Jan Długosz pisze o dużych spustoszeniach, spalonych osadach i wziętych w niewolę chłopach oraz pędzonych stadach bydła, jednak jego relacje trzeba traktować ostrożnie.

Bracia pojednali się ostatecznie dopiero w toku walk o spadek po księciu krakowskim Leszku Czarnym (zm. 30 września 1288). Można przypuszczać, że Konrad II przeprowadził nowy podział ojcowizny, dając bratu większy dział. Do kolejnych walk doszło 6 czerwca 1294 roku, kiedy książę litewski Witenes (1295–1316), syn Mendoga, na czele pogańskich Litwinów, Prusów i Żmudzinów – za przyzwoleniem i współdziałaniem Bolesława II – niespodziewanie napadł na Łęczycę, gdzie złupił i spalił kolegiatę. W odwecie Kazimierz II – książę łęczycki – brat i sojusznik Władysława Łokietka, wyruszył w pogoń za grabieżcą z niewielkim oddziałem. Witenes prawdopodobnie przeprawił się na drugą stronę Bzury brodem pod Trojanowem przy ujściu rzeki Utraty. W tym miejscu przeprawa dla wojsk litewskich objuczonych łupem i prowadzących wielu jeńców była najłatwiejsza. Tutaj dopędził ich jednak Kazimierz II.

Początkowo do bitwy nie doszło, ponieważ zawarto rozejm z Litwinami za pośrednictwem Bolesława II. Litwini zerwali jednak układy i 10 czerwca 1294 roku znienacka zaatakowali Polaków. Ci wskutek braku czujności dali się zaskoczyć. Książę Kazimierz poległ w nierównej walce. Jego śmierć złamała ducha rycerzy polskich, którzy zaczęli się cofać, a następnie w ucieczce szukać ocalenia. Ścigani przez Litwinów potonęli w nurtach wezbranej Bzury lub dostali się do niewoli. Jeden z rycerzy, który zdołał ujść z pola bitwy, okryty ranami, dotarł do Władysława Łokietka, przynosząc mu wieści o strasznej klęsce. Łokietek zapłakał, usłyszawszy wiadomość o śmierci brata, dzielnemu zaś rycerzowi nadał herb Bzura. Po śmierci Kazimierza ziemię łęczycką otrzymał, tytułem spadku, jego rodzony brat Władysław później król zwany Łokietkiem.

Z miejsca bitwy pochodzi pierwsza wiadomość o znaleziskach archeologicznych na obszarze współczesnego Sochaczewa, która została zapisana w 2. połowie XVI wieku przez Macieja Stryjkowskiego (1547–1582?), podróżnika, historyka i poetę, który znalazł się tutaj przejazdem w 1565 roku. Stryjkowski pisał o różnych przedmiotach znajdowanych w okolicy Trojanowa: „...tedym ja sam okiem swoim widział, gdy na Trojanowskim polu, które jest równe i piasczyste niedaleko dwora od Sochaczowa czwierć mile, nad Bzurą rzeką (...) oracz pługiem wyorał ostrogi, groty trzy od drzewców, buławę okrągłą i kilka żeleźców od strzał staroświetskim działem, ode rdze dawnością zbotwiałe; skąd się pokazuje, iż pod Trojanowem, nie Zuchowem, Litwa z Wicienem xiążęciem swoim to zwycięstwo otrzymała”. Przedmioty te uznał zatem Stryjkowski za ślady bitwy stoczonej w 1294 roku przez wojska księcia łęczyckiego Kazimierza z litewskimi najeźdźcami pod wodzą Witenesa, która zakończyła się klęską Kazimierza i jego śmiercią w nurtach Bzury.

Już w wydrukowanym w 1574 roku „Gońcu cnothy, do prawych slachciczów...” wspominając o tej bitwie w słowach: „Polskę, Mazowsze kozactwem drapieży, Kazimierz Łęczycki zbit od niego [od Witenesa] leży, Lachów poległa z nim nie jedna głowa, u Sochaczowa”, zamieścił na marginesie wzmiankę: „Pod Sochaczewem u Trojanowa wsi jeszcze widziałem sam kości sprochniałe”. Trudno obecnie ustalić, czy rzeczywiście były to szczątki użytego w bitwie z Litwinami oręża i kości poległych w niej rycerzy. Bardzo prawdopodobne, że na polu tym znajdowało się wczesnośredniowieczne, a może nawet wcześniejsze cmentarzysko szkieletowe, a opisane przez Stryjkowskiego zabytki zostały najzwyczajniej wywleczone ze skrywających się pod powierzchnią ziemi grobów. Tym bardziej że jeśli chodzi o samą bitwę, nie wiadomo, czy odbyła się ona pod Trojanowem, czy pod pobliskim Żukowem – źródła nie są co do tego zgodne. Kolejne bitwy z zapuszczającymi się na te tereny wojskami ruskimi i litewskimi miały miejsce m.in. w 1304, 1350 i 1383 roku. Kres litewskim najazdom położyła dopiero unia, która została zawarta w Krewie w 1385 roku.

Po bezpotomnej śmierci Konrada II (24 czerwca 1294) jego ziemie odziedziczył Bolesław II, który w ten sposób stał się panem zjednoczonego ponownie Mazowsza. W Sochaczewie wydał kilka dokumentów, m.in. 24 sierpnia 1295 roku z wdzięczności za uratowanie mu życia podczas najazdu nieprzyjaciół nadał kasztelanowi z Białej (obecnie Biała Rawska) Wawrzyńcowi wsie Mielęcin (obecnie w gminie Błonie) i Popień (obecnie w gminie Jeżów) wraz z prawem polowania w Budziszewicach (wieś w gminie Żelechlinek). Mieszkańców obu wsi uwolnił od powinności i sądownictwa urzędników książęcych, a właścicielowi nadał dochody z kar sądowych i prawo polowania.

Wystawiony w Sochaczewie dokument był typowym dla czasów feudalnych immunitetem ekonomicznym (skarbowym) i sądowym. Polegał on na uwolnieniu ludności w dobrach feudalnych od części lub całości świadczeń o charakterze podatku na rzecz księcia i ograniczał lub wyłączał ją spod sądownictwa urzędników książęcych, a także samego księcia. Immunitety dawały większą niezależność feudałom. Prerogatywy władzy książęcej przejmował zatem pan feudalny, który w obrębie immunizowanych posiadłości był nie tylko właścicielem ziemi, ale także poborcą podatkowym i sędzią. Oznaczało to jego większą niezależność wobec księcia oraz ściślejsze podporządkowanie sobie miejscowej ludności.

Kolejny dokument wydany przez Bolesława II w Sochaczewie pochodzi z 17 czerwca 1297 roku. Książę zobowiązywał się w nim przestrzegać immunitetu imiennie wyszczególnionych wsi biskupa i kapituły poznańskiej (w tym Kozłowa) w ziemi czerskiej. Tego samego dnia Bolesław nadał biskupowi poznańskiemu Janowi Herbiczowi (1286– 1297) kilka wsi (m.in. Barcikowa Dąbrowa, Gręzów, Jamno, Rembów) oraz lasy należące do dziedzictwa Chromin, a mieszkańców uwolnił od niektórych należnych sobie służebności i podatków oraz sądownictwa urzędników książęcych.

Wreszcie 22 lutego 1310 roku dokumentem wydanym w Sochaczewie książę zezwolił kupcom krakowskim, sandomierskim i węgierskim na przejazd z towarami przez swoje księstwo pod warunkiem zapłacenia odpowiedniego cła. Data ta jest ważna, gdyż w dokumencie tym Sochaczew występuje po raz ostatni bez oznaczenia swego charakteru. Nie wiemy zatem czy był wówczas jeszcze wsią (villa), czy może już miastem (civitas).

O szczególnej roli Sochaczewa na przełomie XIII i XIV wieku wśród innych grodów świadczą nie tylko wystawione tutaj przez księcia dokumenty, ale i prawie stała obecność przy nim sochaczewskiego kasztelana. Świadkuje on bowiem bardzo często obok urzędników dworskich w dokumentach wystawianych przez księcia i jego starszych synów w różnych miejscowościach.

Pod koniec swojego panowania, najpewniej około 1303 roku zwyczajem stosowanym dość często w rodzinie Piastów mazowieckich, Bolesław II dokonał podziału Mazowsza między swych trzech synów, Siemowita II, Trojdena I z pierwszej żony Gaudemundy-Zofii, Litwinki i Wacława (zwanego także Wańką) z drugiej żony, Kunegundy. Zapewne stało się to nie bez nacisków z ich strony, skoro dwaj pierwsi byli już stosunkowo zaawansowani wiekiem, jak na ówczesne czasy – Siemowit liczył około dwudziestu, a jego młodszy brat Trojden około siedemnastu lat. Siemowit II otrzymał wówczas ziemię ciechanowską, wiską oraz zakroczymską, Trojden I – ziemię czerską, rawską i sochaczewską, a przyrodni brat Wacław – gostynińską i płocką. Podział ten utrwalił rozdrobnienie dzielnicy mazowieckiej. Sytuację tę prawdopodobnie zmieniała śmierć Bolesława II. Fakt, że w 1311 roku Sochaczew był stolicą ziemi, a Trojden nosił wówczas w swej wydzielonej dzielnicy tytuł księcia czerskiego i sochaczewskiego (?), świadczy najlepiej o znaczeniu tej miejscowości. Jednak nawet tak wybitny znawca dziejów zachodniej części Mazowsza, jak Aleksander Świeżawski, nie jest w stanie określić, czy podział Mazowsza, na księstwa znany z lat późniejszych ustalił się wcześniej, czy też był wynikiem walk między książętami.

W czasie rządów książąt mazowieckich Siemowita II (1316/17–1345), Bolesława III (1345–1351) i Kazimierza I (1351–1355)

Po śmierci Bolesława II (20 lub 24 kwietnia 1313) ukształtował się nowy podział Mazowsza na trzy księstwa, który miał przetrwać przez następne prawie trzydzieści lat. Nastąpił on zapewne w 1316 roku, gdyż już 17 stycznia 1317 roku w dokumencie wystawionym w Rawie przez Siemowita II występuje kasztelan sochaczewski Chwalisław, urzędnik ziemi należącej uprzednio do Trojdena I. Najstarszy z braci Siemowit II otrzymał ziemię rawską, sochaczewską, ciechanowską, zakroczymską i wiską (ta ostatnia nie miała bezpośredniego połączenia z dwiema pierwszymi), średni Trojden I – ziemię czerską, a najmłodszy Wacław – ziemię gostynińską, płocką i zapewne wyszogrodzką. Wraz z ziemią sochaczewską Siemowit II przejął zarazem zwierzchnictwo nad arcybiskupim Łowiczem. Ziemia sochaczewska za rządów Siemowita II była wielokrotnie terenem działań wojennych. Już w 1316 roku doszło do wojny domowej między Siemowitem II i Trojdenem I a ich przyrodnim bratem Wacławem. Powodem walk był najprawdopodobniej spór o podział ziemi po ojcu, Bolesławie II. Jednak o przebiegu tych walk i o ich wyniku niewiele wiadomo.

W czasie rządów Siemowita II, zapewne w niedzielę 14 października 1324 roku, w kościele parafialnym w Sochaczewie z rąk arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława (1317–1341), przy współudziale biskupa krakowskiego Nankiera (1320–1326), płockiego Floriana z Kościelca (1318–1333) i włocławskiego Macieja Pałuki z Gołańczy (1323–1364), sakrę biskupią otrzymał wybrany wcześniej na biskupa poznańskiego Jan Doliwa (1324–1335). Można przypuszczać, że Siemowit II również uczestniczył w tej uroczystości. Jeszcze tego samego dnia w bliskiej Sochaczewa wsi Kozłów, gdzie znajdowała się rezydencja biskupów poznańskich, arcybiskup gnieźnieński Janisław wydał dokument, w którym oświadczył, że gdy zjechał ze swymi sufraganami do miasta „pospolicie nazywanym Sochaczew” w celu konsekracji na biskupa poznańskiego Jana i wybuchł spór o zasiadanie po prawej ręce arcybiskupa, tenże biskup Jan, biskup płocki Florian i włocławski Maciej oświadczyli, że biskupi krakowscy według prawa pospolitego (iure communi) mają prawo zasiadać po prawicy arcybiskupa, natomiast biskup krakowski Nankier i jego pełnomocnicy twierdzili, że wynika to z prawa pierwszeństwa (de iure primato).

Arcybiskup gnieźnieński Janisław, rozstrzygając konfliktową sytuację na kongregacji w Sochaczewie, doprowadził do uznania prawa do zasiadania po swojej prawicy przez biskupa krakowskiego. Adwersarze tego ostatniego zgodzili się, że „wynikać [to będzie – B.K.] z faktycznego stanu rzeczy a nie z mocy prawa”. Wśród wielu dostojników kościelnych dokument podpisali: prepozyt wiślicki Franciszek, kanclerz łęczycki Jan, scholastyk łęczycki Przybysław, kantor łęczycki Piotr, oficjał gnieźnieński Jan i kanonik gnieźnieński Benedykt. W Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu w Krakowie znajduje się XV-wieczna kopia dokumentu.

Dokument ten jest niezwykle ważny nie tylko jako świadectwo pierwszego znanego w dziejach Sochaczewa zjazdu tak licznych dostojników kościelnych (w tym pierwsza znana wizyta najwyższego dostojnika kościelnego w Polsce – arcybiskupa gnieźnieńskiego), ale i z tego powodu, że pojawiła się w nim pierwsza wzmianka potwierdzająca miejski charakter Sochaczewa (civitas Sochaczow). Określenie „civitas” było najważniejsze w hierarchii miast po oppidum i urbs. We wszystkich wcześniejszych zachowanych pismach miejscowość występowała jako wieś (villa) lub bez żadnych dodatkowych określeń. Nie znana jest zatem data nadania osadzie sochaczewskiej praw miejskich obowiązujących w miastach średniowiecznych. Nadanie to należy przesunąć o kilka lub kilkanaście lat wcześniej. Prawdopodobnie nastąpiło to w 1. połowie XIV wieku (w 1324 r. Sochaczew jest już wzmiankowany jako miasto), a może w 1. połowie XIII stulecia (w 1231 r. Sochaczew jest jeszcze wzmiankowany jako wieś).

Wszystkie inne niż rok 1324 daty są tylko przypuszczalne, gdyż nie odnaleziono dotąd żadnego dokumentu z konkretną datą lokacji Sochaczewa ani z imieniem jego założyciela. Tym ostatnim mógł być książę Bolesław II, Trojden I lub Siemowit II, a nawet Siemowit I. Siemowita III należy przy obecnym stanie wiedzy jednoznacznie wykluczyć. Na Siemowita I wydaje się wskazywać wzmianka zamieszczona w dokumencie wydanym w Wiskitkach 15 grudnia 1434 roku przez księcia mazowieckiego Siemowita V. Przeczytać tam można „zapoznawszy się z przywilejami znakomitych książąt panów, Siemowita księcia mazowieckiego – naszego dziadka i drugiego Siemowita – przodka tegoż naszego dziadka, drogich nam naszych praojców i przodków, że przyznana przez nich naszemu miastu Sochaczew, w onych to darowiznach, prawa i przywileje uznajemy za zachowane”. Dziadkiem Siemowita V był Siemowit III, a przodkiem w prostej linii tego ostatniego o tym samym imieniu był Siemowit I. Obaj według cytowanego wcześniej dokumentu mieli przyznać Sochaczewowi pewne prawa i przywileje. Zapewne pierwszy z nich przyznał miejscowości prawa miejskie. Jednak to tylko hipoteza.

Stwierdzenie o XIII-wiecznej lokacji Sochaczewa można próbować podeprzeć jeszcze innymi faktami. Leżąca kilkanaście kilometrów od Sochaczewa niewielka miejscowość Wiskitki, będąca wówczas siedzibą książęcą, otrzymała prawa miejskie przed 1349 rokiem. Można zatem wysnuć wniosek, że Sochaczew jako ośrodek ważniejszy gospodarczo (miejsce odbywania dwóch jarmarków), politycznie (siedziba kasztelanii) i religijnie (kościół parafialny św. Wawrzyńca i św. Marii Magdaleny, klasztor dominikanów z kościołem św. Mikołaja) był lokowany znacznie wcześniej. Łowicz – w owym czasie miejscowość porównywalna z Sochaczewem pod względem gospodarczym i liczby mieszkańców – był lokowany przed 1298 rokiem. Dopiero w 2. połowie XIV wieku prawa miejskie otrzymały inne miejscowości leżące w ziemi sochaczewskiej, mianowicie pobliski Bolimów – około 1370 roku (?) i Mszczonów – przed 1377 rokiem. Śmiało zatem można wysunąć hipotezę że Sochaczew, stolica tej ziemi, Sochaczew, był lokowany znacznie wcześniej niż pomniejsze miejscowości.

W osadzie rzemieślniczo-targowej, jaką niewątpliwie był Sochaczew w okresie przedlokacyjnym, obowiązywało zapewne polskie prawo targowe nazywane pierwotnie prawem miejskim. Odbywające się w Sochaczewie targi umożliwiały łatwe zaopatrzenie się w produkty rolnicze, żywność i surowce, co pozwalało mieszkańcom Sochaczewa poświęcić się wytwórczości rzemieślniczej, której owoce znajdowały nabywców na tychże targach. Dalszy rozwój stosunków społeczno-gospodarczych, a w rzeczywistości coraz większa przedsiębiorczość sochaczewskich rzemieślników i kupców wymagała nadania im nowych praw, podobnych do obowiązujących na zachodzie Europy, oraz ściągnięcia nowych ludzi, którzy wnieśliby do gospodarki własne, choćby skromne kapitały, nowe umiejętności i kontakty z szerokim światem. Nadanie Sochaczewowi praw miejskich było w pewnej mierze potwierdzeniem pełnionych przez ten ośrodek funkcji, ale przede wszystkim stwarzało miejscowości nowe, nieporównywalnie lepsze warunki dalszego rozwoju. Przy nadawaniu nowych praw wzorowano się najczęściej na miastach niemieckich i dlatego dla odróżnienia od poprzednio obowiązującego prawa polskiego (ius Polonicum), zwano je prawem niemieckim (ius Theutonicum).

Zasadnicze znaczenie prawa niemieckiego, w odróżnieniu od prawa polskiego, polegało na określeniu głównych zasad oraz legalizacji istniejącej organizacji prawnej danej miejscowości przez wyłączenie jej spod działania prawa i instytucji ogólnopaństwowych (w wypadku Sochaczewa książęcych) oraz zastąpienie ich przez miejscowe instytucje miejskie w zakresie sądownictwa i administracji wewnętrznej. Stwarzało to możliwości rozwoju autonomii w stosunku do urzędów państwowych (książęcych). Od tego momentu mieszkańcy miasta stawali się wolnymi mieszczanami, tj. wyodrębnioną grupą społeczną mającą własne prawo (tzw. prawo miejskie). Jedną z najważniejszych cech przywileju lokacyjnego miasta była zasada zbiorowego władania nadaną ziemią. Prowadziło to do ukształtowania specyficznego charakteru samorządu miejskiego.

W Polsce upowszechniły się różne wzory prawno-organizacyjne miast. Jednym z nich było prawo magdeburskie (ius municipale magdeburgense). Przyjmowano je bądź wprost z Magdeburga, miasta nad Łabą, bądź za pośrednictwem innych miast. W Polsce najczęściej było to Chełmno na Pomorzu lub Środa (do 1945 roku Neumarkt) na Śląsku. Chełmno otrzymało prawa miejskie w 1233 roku bezpośrednio z Magdeburga, natomiast Środa otrzymała prawo magdeburskie w 1235 roku za pośrednictwem Halle nad Saalą. Dlatego polskie odmiany prawa magdeburskiego były nazywane prawem chełmińskim (ius culmense) lub średzkim (ius novi fori) lub. Różnice między poszczególnymi odmianami prawa niemieckiego nie były zbyt dobrze znane nie tylko mieszkańcom lokowanych miast, ale i osobom dokonującym lokacji.

Sochaczew był miastem lokowanym na prawie chełmińskim. Dlaczego wybrano akurat to prawo? Prawdopodobnie zadecydowała tradycja. Ogółem na prawie chełmińskim lokowano ponad 200 miast, głównie na terenie dawnego państwa krzyżackiego, Kujaw, ziemi dobrzyńskiej i Podlasia (m.in. Gdańsk, Królewiec, Łomżę, Olsztyn, Ostrołękę, Toruń, Włocławek). Na Mazowszu również najczęściej stosowano prawo chełmińskie (m.in. Ciechanów, Iłów, Gąbin, Gostynin, Grójec, Mszczonów, Nadarzyn, Płock, Warszawa).

Prawa średzkiego używano na terenie Polski głównie przy lokacji wsi. Tego prawa używano również bardzo często przy lokacjach wsi na prawie niemieckim w dobrach arcybiskupich w okolicach Łowicza i Skierniewic (m.in. Borysław, Drzewce, Głuchów, Janisławice, Miłochniewice, Nowaki), które to miejscowości również lokowano na prawie średzkim. Od XIII do XVIII wieku na prawie chełmińskim lokowano 94 miasta mazowieckie. Stanowiło to 61% wszystkich lokacji. Wydaje się to zrozumiałe ze względu na bliskie położenie Chełmna. Na prawie średzkim lokowano tylko 4 miasta – 2,6% wszystkich lokacji. Na Mazowszu dokonywano również lokacji miejscowości na prawie flamandzkim (np. wieś Dachowa).

Oryginalny przywilej lokacyjny Sochaczewa nie zachował się. Jego zasadnicze elementy znane są jednak z przywileju Siemowita V z 15 grudnia 1434 roku potwierdzającego prawa nadane przez jego poprzedników. „Chcemy także, aby prawa, zwyczaje i rozporządzenia, według prawa miasta chełmińskiego, we wspomnianym naszym mieście Sochaczew w każdym przypadku były przestrzegane”. Wzmianki o prawie chełmińskim nadanym Sochaczewowi można odnaleźć również w przywileju Kazimierza IV Jagiellończyka z 2 lutego 1476 roku oraz w dokumentach lustracji z XVII wieku.

Lokacja miasta, czyli nadanie mu nowego prawa miejskiego, nie zawsze była równoznaczna z założeniem go. Otóż aż do końca XV wieku tzw. prawo niemieckie nadawano często miejscowościom, które – przynajmniej w znaczeniu gospodarczym – były już miastami. Lokacja była zatem nie założeniem nowego miasta, ale nowym etapem w życiu miasta, które już jakiś czas istniało. Zresztą większości miast na Mazowszu powstałych w średniowieczu nie założono „na surowym korzeniu” (in cruda radice), czyli w wyniku karczunku obszaru leśnego czy innych prac przygotowawczych. Może to służyć za jeszcze jeden dowód, że Sochaczew otrzymał prawa miejskie znacznie wcześniej niż w 1324 roku. Lokacja w przypadku Sochaczewa również nie tworzyła miasta od nowa, lecz nadawała już istniejącemu nowy status prawny.

Przywilej lokacyjny był ważnym czynnikiem przyspieszającym rozwój Sochaczewa. Ponieważ lokowanie miasta na prawie niemieckim wiązało się z utratą części uprawnień gospodarczych i prawnych władcy w stosunku do ludności danej osady, taka lokacja musiała być zatwierdzona przez panującego. Stwierdzenie lokacji było więc formą pisemnego zrzeczenia się przez księcia części uprawnień. Przywilej lokacyjny regulował również sprawy gospodarcze miasta, jak przepisy dotyczące targów i jarmarków. Wprowadzał nowe formy organizacji produkcji rzemieślniczej i wymiany handlowej. Przywileje cechowe i przywileje targowe mogły stanowić zachętę do osiedlania się na terenie Sochaczewa. Nowe prawo, jako prawo cywilne, ułatwiało prowadzenie gospodarki nastawionej na handel, było także dostosowane do potrzeb rzemiosła. Znało takie praktyki, jak kredyt, kontrakt, dziedziczenie testamentowe, czyli praktyki ówczesnemu prawu polskiemu raczej obce.

Otrzymanie nowego prawa miejskiego nie tylko mogło zmienić charakter organizacyjny, ale i przestrzenny Sochaczewa. Przy okazji lokacji nastąpiło prawdopodobnie przesunięcie centrum życia gospodarczego. W sąsiedztwie istniejącego wytyczono nowy obszar, na którym miało się koncentrować życie lokowanego miasta. Było to działanie korzystne, gdyż dotychczasowy obszar wsi czy osady mógł pełnić dogodną rolę bezpośredniego zaplecza gospodarczego w początkowym okresie kształtowania się nowego organizmu miejskiego. Wiązało się to z nową, logicznie zaplanowaną organizacją przestrzenną polegającą na ujednoliceniu zabudowy, wytyczeniu rynku i regularnej siatki ulic. Najstarszymi pozostałościami odkrytymi podczas wykopalisk na obszarze miasta lokacyjnego (?) w rejonie między ulicami Farną, Toruńską, Staszica i placem Kościuszki (rynkiem) są nikłe ślady drewnianej zabudowy z XIII–XIV wieku.

Centrum nowo lokowanego miasta stanowił prostokątny rynek będący głównym placem publicznym o wielorakich funkcjach, przede wszystkim targowych. Znajdował się tam zazwyczaj budynek (ratusz) będący siedzibą władz miejskich. Dookoła budowano domy, które stały krótszym bokiem do rynku, tak aby się ich jak najwięcej zmieściło. Znajdowały się tutaj również kramy kupieckie, a z boku – kościół parafialny. Obok tego ostatniego sytuowano cmentarz, na którym grzebano mieszkańców nowo założonego miasta. Odbywano tam również procesje, zgromadzenia, wiece i chroniono się w przypadku zagrożenia. Z rogów rynku powinny wychodzić pod kątem prostym ulice. Należy jednak pamiętać, że zdecydowaną większość ulic miejskich w Sochaczewie wytyczono w miejscu dawnych dróg, a te rzadko kiedy były idealnymi prostymi. Oczywiście bieg ulic był również zależny od przebiegających przez miasto istotnych dla całego regionu szlaków handlowo-komunikacyjnych oraz jednego wewnętrznego między przeprawą na Bzurze a grodem oraz zamkiem. Lokacja sama w sobie nie zmieniła zatem istniejącego stanu a raczej go utrwaliła. Prawo chełmińskie akcentowało również potrzebę wytyczenia rynku w ten sposób, by jedna z jego pierzei pokrywała się z głównym szlakiem komunikacyjnym. W oddaleniu od rynku osiadali ubożsi mieszkańcy lub ci, których pochodzenie, zawód czy religia kwalifikowały w oczach społeczeństwa do grupy „gorszych”. Im dalej od rynku, tym działki stawały się tańsze i mniej atrakcyjne.

Mieszczanie, otrzymując działki pod zabudowę, mieli wyznaczony okres kilku lat wolnizny, czyli okresowego (początkowego) zwolnienia od podatków, co miało im pomóc w urządzeniu się. Czas wolnizny zależał od zaawansowania rozwoju danego ośrodka. Ulgi przysługiwały tym, którzy mieszkali już w Sochaczewie, lub tym, którzy zamierzali tutaj osiąść i zbudować dom. Miało to na celu szybki rozwój miejscowości otrzymującej prawa miejskie. Po zakończeniu czasu wolnizny wszyscy mieszczanie mieli płacić panu określone świadczenia, wśród których na pierwsze miejsce wysuwał się czynsz w pieniądzu. W przypadku wielu przywilejów powtarza się termin wnoszenia opłat i danin w dniu św. Marcina (11 listopada), z czym mamy do czynienia także w Sochaczewie.

W okresie rządów Siemowita II Sochaczew cieszył się względnym spokojem. Jedynie w lipcu 1327 roku, w czasie wojny książąt mazowieckich z Koroną, wojska Władysława Łokietka dotarły do jego okolic i spustoszyły je. Przyczyną wtargnięcia wojsk Łokietka była odmowa złożenia hołdu lennego królowi przez książąt mazowieckich, jak i zawarty 2 stycznia 1326 roku przez Siemowita II pokój wieczysty z Krzyżakami i ugoda o wzajemnej pomocy. Rycerstwo krakowskie i sandomierskie uderzyło z Kujaw na Płock, spaliło miasto, przeprawiło się przez Wisłę i zaczęło oblegać Gostynin. Część wojsk przeszła przez Gąbin i wkroczyła do ziemi sochaczewskiej. Odsiecz wojsk mazowieckich i krzyżackich na czele z chełmińskim wielkim komturem Ottonem z Lutenburgu wyparła jednak rycerstwo Łokietka z całego zachodniego Mazowsza.

Wspólna walka prowadzona przez Krzyżaków i Mazowszan nie scementowała jednak na dłuższy czas przymierza. Już na początku 1329 roku doszło do konfliktu zbrojnego pomiędzy księciem płockim Wacławem a wielkim mistrzem krzyżackim Wernerem von Orselnem. Przeciwko Wacławowi wystąpił również pretendujący do korony polskiej król czeski Jan Luksemburczyk (1310–1346), który też stał na czele wyprawy, choć główną jej siłę stanowili Krzyżacy. Wacław wobec zagrożenia Płocka zdecydował się na układy z królem czeskim i 29 marca 1329 roku złożył mu hołd w Płocku. Wiosną 1329 roku znów doszło do krótkotrwałej wojny, tym razem pomiędzy Siemowitem II i Trojdenem I a zakonem krzyżackim. Czy te działania wojenne dotknęły w jakiś sposób Sochaczew, nie wiadomo, gdyż źródła na ten temat milczą. Sochaczew znów trafił na karty źródeł pisanych 14 lub 15 lipca 1329 roku, kiedy to Siemowit II i Trojden I zawarli tutaj krótki rozejm z Wernerem von Orselnem, wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego w latach 1324–1330, który po wielu latach sporów z Polską chciał w końcu zawrzeć pokój. Rozejm zawarty w Sochaczewie miał obowiązywać do 1 sierpnia 1329 roku, następnie przedłużono go w Zakroczymiu 18 października tegoż roku do najbliższej Wielkanocy.

Niektórzy przypisują Siemowitowi II zbudowanie w Sochaczewie murowanego zamku obronnego. Nie był on zbyt duży. Powstał w miejscu wczesnośredniowiecznego grodu, na skarpie wschodniego brzegu Bzury, na południe od miasta lokacyjnego, „na wzgórzu w przyjemnem położeniu umieszczonego”. Siemowit II miał podwyższyć (nadsypać około czterech metrów w stosunku do poziomu grodu) cypel i na powstałym w ten sposób wzgórzu w miejscu dawnego drewnianego zbudować zamek z prostokątną wieżą od wschodu oraz drugą od północy. Gotycka budowla na planie czworoboku była wzniesiona z cegły i kamieni polnych, ściśle mówiąc, ceglany był tylko mur obwodowy z wieżą bramną od wschodu wzniesioną na planie prostokąta. Natomiast zabudowania w obrębie muru zostały prawdopodobnie w całości wykonane z drewna. Od południa i wschodu otoczono warownię systemem dwóch wałów i fos. Do zamku prowadził wielki, dębowy most zwodzony z poręczą. Jeśli jednak nie Siemowit II był fundatorem zamku sochaczewskiego, to raczej nie byli to również dwaj kolejni książęta zbyt krótko panujący nad Sochaczewem, Bolesław III (w latach 1345–1351) i Kazimierz I (1351–1355), natomiast budowę tę według wszelkiego prawdopodobieństwa trzeba przypisać Siemowitowi III (1355–1381).

Kiedy zmarł książę Trojden I (13 marca 1341), dzielnicę czerską (ziemię rawską, ciechanowską oraz południową część ziemi wiskiej z Nowogrodem) odziedziczyli po nim jego dwaj synowie, Siemowit III i Kazimierz I, którzy początkowo rządzili wspólnie. Natomiast po bezpotomnej śmierci ich stryja, Siemowita II (18 lub 19 lutego 1345), ziemia sochaczewska, zakroczymska i północna część dotychczasowej obszernej ziemi wiskiej z Wizną i Goniądzem znalazły się w rękach jego bratanka, niepełnoletniego Bolesława III (zm. 20 sierpnia 1351), jedynego syna księcia płockiego Wacława (zm. 1336), przyrodniego brata Siemowita II.

Zdaje się też, że około 1345 roku Bolesław III zapisał królowi Kazimierzowi III Wielkiemu (1333–1370) na wypadek swej bezpotomnej śmierci księstwo płockie, z którego już wcześniej złożył hołd królowi czeskiemu Janowi Luksemburczykowi i jego synowi, późniejszemu cesarzowi Karolowi IV. Prawdopodobnie zapis Bolesława na rzecz króla, pozbawiający Siemowita III i Kazimierza I perspektyw na uzyskanie księstwa płockiego, stał się przyczyną otwartego opowiedzenia się obydwu po stronie czeskiej i złożenia przez nich hołdu lennego (pomiędzy sierpniem 1346 a listopadem 1348) cesarzowi Karolowi IV (1346–1378). Być może obaj byli niezadowoleni z podziału spuścizny po Siemowicie II. Otrzymali wówczas jedynie ziemię rawską, gdy tymczasem ziemia sochaczewska i ziemia wiska przypadły, zdaje się, że dzięki interwencji króla – Bolesławowi III.

Pod koniec 1349 roku przez ziemię sochaczewską przeszły wojska Kazimierza Wielkiego podążające na Ruś Halicko-Włodzimierską, którą król chciał podbić. W odwecie za jego akcję Litwini pod wodzą księcia Kiejstuta najechali na początku maja następnego roku rdzenne ziemie Polski, a stamtąd południowe Mazowsze, pustosząc i rabując te tereny. Chcąc przeciwdziałać najazdowi, Kazimierz Wielki 19 maja 1350 roku spotkał się w Sulejowie z książętami mazowieckimi Siemowitem III i Kazimierzem I. Następnego już dnia monarcha wkroczył na Mazowsze i zaczął pościg za wrogiem. Obciążeni łupami Litwini szli wolniej, toteż wojska królewskie zdołały ich dopędzić pod Żukowem (w pobliżu Sochaczewa) i wyzyskać element zaskoczenia. Oddziały królewskie, stoczywszy 20 maja 1350 roku bitwę na otwartym polu, jeszcze na lewym brzegu Bzury, zadały napastnikom dotkliwą klęskę. Król wykorzystał naturalny spadek terenu (dolinę rzeki Bzury), by nadać polskiej jeździe większą siłę uderzeniową. Wojsko litewskie, mające za plecami bagna i Bzurę, zostało zepchnięte w kierunku rzeki. Część Litwinów zginęła na polu walki, część zepchnięta na brzeg Bzury utonęła w jej nurtach – zapewne obciążona uzbrojeniem i łupami – w czasie próby ucieczki. Bitwa zakończyła się pełnym zwycięstwem połączonych wojsk polskich i mazowieckich. Klęska pod Sochaczewem na pewien czas powstrzymała Litwinów od dalszych ataków.

Wszyscy trzej książęta mazowieccy w 1351 roku wzięli czynny udział w wyprawie polsko-węgierskiej na Litwę. Podczas tej wojny 20 sierpnia 1351 roku w starciu z wojskami litewskimi dowodzonymi przez księcia Kiejstuta pod Mielnikiem nad Bugiem zginął Bolesław III. Ponieważ książę był bezżenny i bezdzietny, całe dziedzictwo po jego śmierci powinno przypaść stryjecznym braciom – Siemowitowi III i Kazimierzowi I. Stało się jednak inaczej. Na mocy wcześniejszego zapisu Kazimierz Wielki zajął ziemię płocką, wiską i zakroczymską, natomiast 18 września 1351 roku zawarł w Płocku ugodę z książętami mazowieckimi, Siemowitem III i Kazimierzem I, nadając im w lenno ziemię sochaczewską i zapewne gostynińską, o której dokument króla nie wspomina. Stali się oni lennikami króla, ale tylko w odniesieniu do tych ziem. Jeden z warunków tej umowy przewidywał jednak wygaśnięcie zależności lennej z tej części Mazowsza od Korony, w wypadku gdyby Kazimierz Wielki zmarł, nie zostawiwszy męskiego potomka. Ziemie płocka, wiska i zakroczymska miały wówczas również powrócić do książąt.

Jeszcze tego samego roku książęta złożyli hołd lenny królowi. Miał on zapewne formę uroczystej ceremonii o charakterze religijnym, której najważniejszą częścią było przyklęknięcie wasali przed królem i oddanie mu się w opiekę symbolicznym gestem złożonych do modlitwy rąk. Hołd miał obowiązywać obie strony. Naruszenie umowy uzasadniało odebranie lenna lub wypowiedzenie posłuszeństwa i zwolnienie od obowiązku dotrzymania przysięgi lennej. Ziemia sochaczewska, zapewne w wyniku porozumienia między braćmi, znalazła się we władztwie Kazimierza I. Jego rządy nie pozostawiły jednak trwałych śladów w Sochaczewie. Były zbyt krótkie, a nadto zapewne skrępowane inicjatywą starszego i energiczniejszego brata, Siemowita III.

Zamek sochaczewski znalazł się więc nominalnie w rękach króla polskiego. Kazimierz Wielki, znany jako wielki budowniczy, prawdopodobnie kazał go rozbudować i bardziej umocnić. Stał się on tym samym warowną fortecą, tym bardziej że położenie zamku było niezwykle obronne. Strome od zachodu i północy zbocza zamkowej góry oblewały Bzura i potok z Czerwonki, łagodniejsze zaś od południa i wschodu były zabezpieczone podwójnym wałem. Ponadto dziedziniec zamkowy otaczał mur wysokości równej z głównym budynkiem. Obok głównego budynku murowanego były jeszcze niższe zabudowania drewniane służące jako budynki gospodarskie i pomieszczenia dla książęcej świty. Oprócz dwóch okrągłych (?) narożnych wież zdobiła zamek także wysoka ośmiokątna (?), przypominająca kształtem szlachecką wieżę w Płocku. Od północno-wschodniej strony, tuż przy wieży zamkowej, znajdowała się kamienna brama ze zwodzonym mostem.

Zamek ten, podobnie jak wszystkie inne zamki tego okresu, był zbudowany w stylu gotyckim. Według dawnych opowieści znajdowały się pod nim pokaźne piwnice oraz podziemne korytarze, wysokie na dwa metry łączące podobno zamek z różnymi częściami miasta, np. z kościołem w Trojanowie (zbudowany na gruzach zniszczonego grodu książęcego z XIII wieku?),, czy z Rozlazłowem leżącym po drugiej stronie Bzury. Mało prawdopodobne, a nawet niemożliwe ze względu na odległość wydaje się połączenie takim korytarzem zamku sochaczewskiego z czerskim. W samym Sochaczewie podczas prac kanalizacyjnych stwierdzono istnienie podziemnego korytarza biegnącego od zamku w kierunku północno-wschodnim, do skrzyżowania dzisiejszych ulic Warszawskiej i 1 Maja. Obecnie na rogu tych ulic stoi dom Kobka. Nie wiadomo dokładnie, co się znajdowało w tym miejscu w XIV wieku, być może istniał już jakiś szpital, przy którym w XV wieku zbudowano niewielki kościół pod wezwaniem św. Ducha. Niestety, podziemny korytarz został wykorzystany do sieci miejskiej kanalizacji, co uniemożliwia gruntowne zbadanie go.

Wkrótce – prawdopodobnie na początku 1353 roku – książęta Siemowit III i Kazimierz I dokonali nowego podziału Mazowsza. Pierwszy otrzymał ziemię czerską, gostynińską, rawską i wiską, drugi natomiast ziemię sochaczewską, warszawską oraz Ciechanów, Nowogród, Nowy Dwór i Wiskitki. W wyniku tego podziału ziemia sochaczewska została oderwana od Rawy. Podział Mazowsza nie trwał jednak długo, gdyż 26 listopada 1355 roku zmarł w Płocku Kazimierz I, podobnie jak Bolesław III bezżenny i bezdzietny. Ziemie jego – w tym sochaczewska – prawem lennym przypadły w całości Siemowitowi III, który tym sposobem po raz ostatni zjednoczył Mazowsze w jednym ręku, z wyjątkiem ziem: płockiej, wiskiej, zakroczymskiej i zawkrzeńskiej, zajętych przez Kazimierza Wielkiego. Te ostatnie przyłączono do Mazowsza po bezpotomnej śmierci króla w 1370 roku. Wtedy też Królestwo Polskie w myśl zawartego w 1355 roku traktatu przejął siostrzeniec Kazimierza Wielkiego Ludwik Węgierski (1370–1382) z dynastii Andegawenów.

W czasie rządów księcia mazowieckiego Siemowita III (1355–1381)

Jeszcze tego samego 1355 roku, 27 grudnia, Siemowit III zawarł w Kaliszu kolejny układ z Kazimierzem Wielkim regulujący na nowo sprawy Mazowsza. Król nadał wówczas oficjalnie księciu w lenno posiadłości zmarłego przed miesiącem brata Kazimierza I: ziemię sochaczewską, warszawską oraz Ciechanów, Nowogród, Nowy Dwór, Sochaczew i Wiskitki. Poza tym król potwierdził Siemowitowi III posiadanie ziemi czerskiej, gostynińskiej, liwskiej i rawskiej. W tym samym dniu Siemowit III, przyjmując w lenno nowe ziemie, odnowił hołd królowi Polski Kazimierzowi Wielkiemu. Wystawiony wtedy dokument omawiał powinności lenne księcia, przede wszystkim obowiązek pomocy przeciwko nieprzyjaciołom króla, wśród których wymieniono Litwinów. Z drugiej strony król obiecał księciu, że będzie bronił jego ziem przed wrogami. Dokument stwierdzał także, że książę i jego synowie będą obowiązani do składania hołdu lennego tylko Kazimierzowi Wielkiemu i jego męskim potomkom.

Po śmierci Kazimierza Wielkiego Siemowit III miał również otrzymać Płock wraz z okręgiem, a także Wyszogród i Płońsk. Równocześnie Siemowit III otrzymał od króla ziemię wiską i ziemię zakroczymską na trzy lata, zobowiązując się wspomagać Kazimierza Wielkiego w ufortyfikowaniu Wizny, gdyby była taka potrzeba. Książę miał także nie wprowadzać w ziemi zakroczymskiej nowych podatków, a także nie uciskać ludzi biednych ani rycerzy. Z powyższego stwierdzenia można wysnuć wniosek, że Siemowit III w swoich ziemiach sprawował władzę twardą ręką.

Następny rok usunął znad Mazowsza groźbę najazdu czeskiego, gdyż 1 maja 1356 roku Karol IV zrzekł się praw do Płocka i całego Mazowsza, w zamian za co Kazimierz Wielki zrezygnował z ziemi byczyńskiej i kluczborskiej. Trzy lata później, 17 maja 1359 roku, doszło do spotkania księcia mazowieckiego Siemowita III z arcybiskupem gnieźnieńskim Jarosławem Bogorią ze Skotnik we wsi arcybiskupiej Skierniewice. Zawarto wtedy ugodę, na mocy której książę potwierdził m.in. prawo arcybiskupów gnieźnieńskich do kasztelanii łowickiej. W wystawionym wówczas dokumencie znajduje się zapis, że w dowód uznania zwierzchności książęcej wystawca dokumentu Siemowit III ustala, że arcybiskup odstąpi mu wieś Miedniewice oraz będzie płacił corocznie jedną grzywnę złota albo trzydzieści grzywien srebra, każdą grzywnę licząc po 48 groszy, które na święto Obrzezania Pańskiego (tj. 2 lutego) będzie przekazywał do zamku w Sochaczewie. Wśród wielu świadków ugody obecny był kasztelan sochaczewski Niemierza i sędzia sochaczewski Mikołaj. Niewiele można powiedzieć o tym, jak na tle przedstawionych wcześniej wydarzeń politycznych kształtowały się dzieje Sochaczewa.

Kolejna wzmianka o Sochaczewie pojawiła się w dokumencie wydanym w Rzymie 29 października 1367 roku przez papieża Urbana V (1362–1370), z pochodzenia Francuza. Papieska bulla zawierała polecenie, będące odpowiedzią na suplikę skierowaną do Stolicy Apostolskiej przez Bronisława, proboszcza w Żegrzu i mieszkańców kilku miejscowości, w tym Sochaczewa, by dziekan i archidiakon z Dobrzynia i scholastyk z Płocka rozsądzili sprawę proboszcza Bronisława oraz rzeczonych mieszkańców przeciw biskupowi poznańskiemu Janowi (1356–1374) o dziesięciny oddawane uprzednio kościołowi w Zegrzu w diecezji płockiej. Zakończenie sprawy nie jest jednak znane. Wśród wielu wymienionych miejscowości przynależnych biskupowi poznańskiemu znajdujemy „Sochaczew et Cirvonk”, z tym że nazwa Sochaczew występuje samodzielnie, bez określenia, czy jest to miasto, czy wieś. Wymieniony dokument był jednym z pierwszych wystawionych po powrocie papieża Urbana V (16 października 1367) z Awinionu – gdzie znajdowała się przez kilkadziesiąt lat siedziba papieży – do Rzymu. Miejsce przechowywania oryginału bulli nie jest znane. W Tajnym Archiwum Watykańskim dokument ten zachował się w Regestach Watykańskich, tzn. w księdze, gdzie wpisywano kopie dokumentów wystawionych przez kancelarię papieską.

Przypadkowa wzmianka, przez długi okres uważana za niezwykle ważną dla dziejów Sochaczewa, pojawiła się kilka miesięcy później, 25 lipca 1368 roku. Wtedy to książę mazowiecki Siemowit III zawarł układ z biskupem poznańskim Janem w sprawie trybu opłaty dziesięciny ze swych wsi. Dokument określał, że dziesięcinę snopową będą dawać tylko te wsie, które ją dawały już przed lokacją, inne natomiast będą płacić dziesięcinę pieniężną po 6 groszy z łanu osiedlonego i uprawianego. Dla trzech wsi lokowanych ostatnio (Kaczków, Gomółki i Smardzewska Wola) i dla tych, które byłyby osadzone w przyszłości, zastrzeżono zwolnienie od dziesięciny w okresie wolnizny. Układ miał obowiązywać tylko do śmierci Siemowita III.

Dokument ten wyjaśnia trzy podstawowe zagadnienia. Dowiadujemy się, że Sochaczew pod względem gospodarczym i kościelnym należał wówczas do biskupstwa poznańskiego, natomiast pod względem administracyjnym i politycznym do księstwa mazowieckiego. Wreszcie w dokumencie tym Sochaczew po raz kolejny został nazwany civitas, czyli miastem. Przez długi czas uznawano rok 1368 za początek funkcjonowania miasta. Tymczasem była to data tylko symboliczna, gdyż powyższy dokument nie stwierdzał, że właśnie wtedy Sochaczew został założony lub że otrzymał wówczas nowe prawo miejskie.

Z tej okazji 26 października 1968 roku w Sochaczewie odbyła się nawet sesja historyczna poświęcona 600-leciu uzyskania praw miejskich przez Sochaczew. Została ona zorganizowana staraniem m.in. Ośrodka Badań Naukowych Mazowieckiego Towarzystwa Kultury oraz Powiatowej i Miejskiej Rady Narodowej w Sochaczewie. W czasie obrad – pod przewodnictwem doc. dr Stanisława Pazyry – w Domu Rzemiosła przy ulicy Żeromskiego wygłoszono 8 referatów poświęconych wybranym zagadnieniom z dziejów Sochaczewa i Ziemi Sochaczewskiej. Znalazły się one w wydanych w 1970 roku pod redakcją Stanisława Russockiego „Dziejach Sochaczewa i Ziemi Sochaczewskiej”. Historyczną sesję uzupełniała wystawa zorganizowana przez Archiwum Państwowe Miasta Stołecznego Warszawy ukazująca dokumenty dotyczące historii Sochaczewa. Tego samego dnia na frontowej ścianie budynku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej (obecnie siedziba Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą) odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą obchody 600-lecia istnienia miasta. W tym samym czasie zmieniono nazwę ulicy Stodolnej, nazywanej również Stodólną na Aleję 600-lecia.

Książę Siemowit III 25 lipca 1368 roku w czasie spotkania w Sochaczewie z biskupem poznańskim Janem odstąpił mu wieś Kukały w powiecie czerskim w zamian za wieś Biskupice i siedlisko Kościelisko oraz za zaległe sumy z powodu nie płacenia dziesięcin. W innym dokumencie wystawionym tego samego dnia w Sochaczewie książę oświadczył, że sprzedał Mikołajowi z Rozniszewa wsie Habdzin i Brzeście w powiecie czerskim oraz na prośby Wojciecha syna Mikołaja przeniósł je na prawo niemieckie, którego używa miasto Czersk.

W 1370 roku Sochaczew znów pojawił się na kartach historii. Siemowit III po śmierci króla Kazimierza Wielkiego „...udał się do zamków: Płocka, Rawy, Wyszogrodu, Gostynina i Sochaczewa i zagarnął je odtąd pod swoje panowanie”. Książę – przyłączając do swej dzielnicy ziemie mazowieckie zajmowane dotychczas przez króla Polski – czynił to jak najbardziej legalnie, na podstawie wcześniejszej umowy lennej. Uniezależniało to księcia od Korony i powodowało wzrost znaczenia politycznego tej dzielnicy. Okres niezależności Mazowsza trwał jednak krótko, gdyż już na początku rządów króla Władysława II Jagiełły (1386–1434) książęta mazowieccy ponownie i trwale stali się lennikami Korony.

Zapewne jeszcze w 1373 roku, a najpóźniej na samym początku 1374 roku Siemowit III wydzielił swym dwóm starszym synom dzielnice. Janusz I otrzymał wówczas ziemię ciechanowską, łomżyńską, nurską, różańską, warszawską, wiską i zakroczymską, Siemowit IV ziemię czerską, liwską i rawską, zaś Siemowit III zatrzymał przy sobie dożywotnio ziemię gostynińską, płocką, płońską, sochaczewską, wyszogrodzką i zawkrzeńską.

W 1374 roku Sochaczew wespół z innymi włościami Siemowita III został obłożony interdyktem, czyli karą kościelną zabraniającą korzystania z określonych dóbr duchowych i posług kapłańskich. Powodem zastosowania tak dotkliwej kary była napaść – z polecenia, a przynamniej za przyzwoleniem Siemowita III – kasztelana gostynińskiego Stefana na transport zboża należący do arcybiskupa gnieźnieńskiego i uprowadzenie go do Rawy. Arcybiskup Jarosław Bogoria ze Skotnik 15 lutego 1374 roku polecił biskupowi płockiemu Stanisławowi zwanemu Sówką ze Szczawina (1368–1375) oraz duchowieństwu diecezji płockiej i księstwa mazowieckiego obłożyć ekskomuniką Stefana i jego pomocników, a interdyktem ziemie Siemowita III. Książę musiał dotkliwie odczuć kościelną karę, gdyż już 8 marca 1374 roku wraz z synami Januszem I i Siemowitem IV, aby zadośćuczynić za szkody wyrządzone dobrom arcybiskupa gnieźnieńskiego, nadał mu dokumentem wystawionym w Płocku trzy wsie w ziemi sochaczewskiej, Świerzysz, Niedźwiadę i Wejmo (?). Wsie te leżały na północ od Łowicza.

Siemowit III, naśladując kodyfikację prawa – statuty piotrkowsko-wiślickie – opracowaną na polecenie zmarłego króla Kazimierza Wielkiego, postanowił również na Mazowszu dokonać reformy w tej dziedzinie. W tym celu w kwietniu 1377 roku zorganizował w Sochaczewie spotkanie książąt i wielmożów mazowieckich. W obecności inicjatora spotkania księcia Siemowita III oraz jego synów Janusza I (zm. 8 grudnia 1429), księcia na Warszawie, i Siemowita IV, księcia na Czersku, a także Krystyna – wojewody mazowieckiego, Wacława – wojewody czerskiego, Mikołaja Okonia – kasztelana czerskiego, Andrzeja – kasztelana płockiego, Erazma Niemierzy z Nieborowa – kasztelana sochaczewskiego, Naszuta – kasztelana wiskiego, Sasina – kasztelana rawskiego, Wojciecha – kasztelana warszawskiego, Śliszka – kasztelana wyszogrodzkiego, Rogali – kasztelana gostynińskiego, Gotarda z Życka – sędziego płockiego, Marcina – sędziego ciechanowskiego, Mikołaja ze Szwarocina – sędziego sochaczewskiego, Piórki – sędziego czerskiego, Andrzeja – chorążego płockiego, Sławca z Krobic – chorążego sochaczewskiego, Pawła – chorążego warszawskiego, Jana Goworka z Kurzeszyna – chorążego rawskiego, Stefana – podkomorzego gostynińskiego i wielu innych dostojników, uchwalono i spisano wspólne prawo dla całego Mazowsza. W siedemnastu artykułach sprecyzowano prawo prywatne i karne oraz ustanowiono procedury sądowe. Określono rodzaje kar i sposób ich wymierzania.

Do tej pory obowiązywało tutaj niepisane prawo zwyczajowe, traktowane jednak jako niezmienne i odwieczne, przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie. Było ono mieszaniną dawnych zwyczajów słowiańskich oraz przyjętych później praw kościelnych i niemieckich. Tryb postępowania sądowego nie objęty żadnymi przepisami utrwalonymi na piśmie, a polegający na dowolności interpretacji sędziów sprzyjał częstym nadużyciom. Na zjeździe w Sochaczewie Siemowit III zniósł i zmienił wiele dotychczas obowiązujących praw zwyczajowych łagodząc, ich surowość. Zapewne zwrócił uwagę zebranych na tzw. ordalia (sądy Boże), które skasowano. Stosowano je zwłaszcza w częstych wówczas procesach czarownic, nakazując o tych sprawach „wieczne milczenie”.

Sądy Boże (iudica Dei) polegały na tym, że osoby procesujące się poddawano najróżniejszym próbom, np. pojedynku na miecze i kije (zwyciężał niewinny), pławienia w wodzie (o winie świadczyło utrzymywanie się na powierzchni wody) czy niesienia gorącego żelaza (poparzenie ręki było dowodem winy). Wierzono, że w czasie tych prób za zrządzeniem Boskim powinno wyjść na jaw, kto z podejrzanych jest przestępcą. Uzasadnieniem sądów Bożych było przekonanie, że Bóg nie dopuści do skrzywdzenia osoby niewinnej, winną zaś prędzej czy później dotknie „Boska sprawiedliwość”. Wynik próby miał charakter ostateczny i niepodważalny, nie podlegała ona zaskarżeniu ani powtórzeniu.

Prawo stosowania sądów Bożych było w omawianym okresie prawem księcia (ius ducale). W jego imieniu prawo to wykonywali m.in. wojewodowie i kasztelanowie. Przetrwanie tych prób bez obrażeń cielesnych uważano za dowód niewinności. Sądy Boże były środkiem dowodowym, jednym z elementów postępowania sądowego, pełniły także funkcję widowiska, które cieszyło się znaczną popularnością i przyciągało tłumy spragnione rozrywki. W razie wyznaczenia przysięgi jako środka dowodowego najważniejsze było, by wypowiadający jej rotę nie pomylił się. Pomyłkę uznawano za wystarczający powód, że dowód się nie powiódł i że racja jest po stronie przeciwnej. Wcześniej, a i nieraz później, według prawa zwyczajowego można było jeszcze wykonać osobistą zemstę na zabójcy.

W Sochaczewie ustanowiono artykuły regulujące wiele dziedzin prawa sądowego, takich jak: wiek mężczyzny (15 lat) i kobiety (12 lat) uprawniający do działań prawnych, kwestię świadków, sprawę zastawów i przedawnień, kary za gwałt i zabójstwa, kwestie ugody, wreszcie zadośćuczynienia za zniesławienie żołnierza przez innego żołnierza. Cały ustrój sądowy oparto na zasadzie terytorialnej, w związku z czym prawdopodobnie utworzono wówczas na Mazowszu powiaty sądowe, wśród nich sochaczewski.

Zmiany prawne opracowane w Sochaczewie, zwane w późniejszej literaturze statutami mazowieckimi lub statutami sochaczewskimi, zostały ogłoszone na wiecu ziemskim „w poniedziałek po niedzieli Cantate [III niedziela po Wielkanocy], Roku Pańskiego 1377”, czyli 27 kwietnia 1377 roku. Ogłoszenie powyższych statutów jest bez wątpienia jednym z najdonioślejszych historycznie wydarzeń w średniowiecznym Sochaczewie. Warto zaznaczyć, że to najstarszy pisany zbiór praw mazowieckich. Zapoczątkował on kodyfikację prawa rozwijaną na wielką skalę przez synów i następców Siemowita III, książąt Janusza I i Siemowita IV.

W Sochaczewie Siemowit III wydał jeszcze kilka innych dokumentów. Ich liczba świadczy o randze miasta. Jeszcze za życia Siemowita III również jego syn Siemowit IV wydał w Sochaczewie 22 lipca 1376 roku dokument, w którym potwierdził szpitalowi św. Ducha w Rawie nadanie siedmiu łanów w Rawie i trzech w Komorowie z ogrodami i siedliskami oraz wsi Byszowice przez mieszczanina rawskiego Mikołaja Pęczatkę (Pączatkę).

W czasie rządów księcia mazowieckiego Siemowita IV (1381–1425/26)

Po śmierci Siemowita III (16 czerwca 1381) Mazowsze uległo ostatecznemu rozbiciu na dwie części. Starszy z synów, Janusz I, otrzymał jego wschodnią część (ziemię ciechanowską, czerską, liwską, łomżyńską, nurską, rożańską, warszawską, wyszogrodzką, zakroczymską), natomiast młodszy, Siemowit IV, zachodnią część (ziemię gostynińską, płocką, rawską, sochaczewską, wiską, zawkrzeńską). Granice dzielnic ustalili obaj książęta jeszcze w 1379 roku, za życia ojca Siemowita III. Sochaczew znalazł się zatem pod panowaniem Siemowita IV, który często tutaj przebywał. Już w 1382 roku doszło do konfliktu z królem Ludwikiem Węgierskim z powodu odmowy złożenia hołdu lennego przez księcia. Ekspedycję karną, która wkroczyła na ziemie podlegające księciu, odwołano jednak jeszcze tego samego roku ze względu na śmierć króla. Siemowit IV, nie czekając na rozstrzygnięcia co do objęcia tronu polskiego po śmierci Ludwika Węgierskiego, zaczął dobijać się zbrojnie o koronę polską. W styczniu 1383 roku wkroczył na czele oddziałów mazowieckich do Wielkopolski, korzystając z panującej tam wojny domowej.

Skutki tego postępowania księcia odczuła jego dzielnica z Sochaczewem łącznie. W sierpniu 1383 roku wojska węgierskie wsparte przez rycerstwo krakowskie i sandomierskie wkroczyły na teren posiadłości Siemowita. Wyprawa pod osobistym dowództwem margrabiego brandenburskiego Zygmunta Luksemburczyka, narzeczonego Marii, córki króla Węgier i Polski, Ludwika, i arcybiskupa ostrzyhomskiego kardynała Dymitra (1379–1386) wyruszyła z Radomia i posuwając się na północny zachód, zniszczyła kolejno Rawę, Sochaczew, Łowicz, Gąbin i Gostynin. Jaki był stopień zniszczenia Sochaczewa oraz czy napastnikom udało się wówczas zdobyć zamek, czy też zadowolili się tylko grabieżą miasta, niestety nie wiadomo.

Po zawarciu rozejmu 6 października 1383 roku działań wojennych już nie podjęto, gdyż Siemowit IV zrezygnował z pretensji do korony polskiej – choć o mały włos zostałby mężem młodej królewny Jadwigi – godząc się z przegraną. W 1385 roku układał się już z królową Jadwigą o zwrot na jej rzecz Kujaw i innych ziem zajętych wcześniej. Jako jeden z pierwszych złożył królowi Władysławowi Jagielle hołd lenny. O jego randze na królewskim dworze świadczy fakt poślubienia przez niego w 1387 lub 1388 roku córki wielkiego księcia litewskiego Olgierda, Aleksandry, siostry króla. Gościł on również samego monarchę po tryumfie grunwaldzkim na łowach w Puszczy Wiskickiej. Ten ostatni wraz z siostrą przekazał mu ziemię bełzką. Siemowit IV zabezpieczył posag swej żony na ziemi sochaczewskiej i rawskiej. Urzędnicy mazowieccy dokumentem wydanym 3 lipca 1388 roku zapis ten poręczyli i zobowiązali się imieniem szlachty sochaczewskiej i rawskiej złożyć hołd Aleksandrze. Sochaczew miał zatem przejść po śmierci Siemowita w ręce Aleksandry, co istotnie nastąpiło. Później ziemia sochaczewska została wymieniona na ziemię gostynińską.

Dla Sochaczewa nastał długi czas pokoju. Miasto mogło się rozwijać gospodarczo i kulturalnie. Już w 1400 roku, a więc w pierwszym roku rozpoczęcia (po wznowieniu) działalności Akademii Krakowskiej, na naukę do Krakowa wyruszyło dwóch znanych z imienia mieszkańców Sochaczewa. Rektor Stanisław ze Skarbimierza 24 lipca 1400 roku zapisał ich imiona do metryki uniwersyteckiej jako Nicolaus Clementis de Sochaczow (Mikołaj syn Klemensa z Sochaczewa) i Andreas Miloslai de Sochochow (Andrzej syn Miłosława z Sochaczewa). W okresie panowania nad Sochaczewem książąt mazowieckich, na naukę w Akademii Krakowskiej zapisało się jeszcze przynajmniej 13 znanych z imienia synów sochaczewskich mieszczan.

Siemowit IV był zbyt słaby, aby otwarcie łączyć się z wrogami króla, wykorzystywał jednak każdą sytuację, aby wzmocnić swą pozycję wobec Władysława Jagiełły i Korony. Przez Krzyżaków był traktowany jako wypróbowany przyjaciel zakonu. Trwający od dziesięcioleci konflikt Polski z zakonem krzyżackim na początku XV wieku przybrał na sile wskutek agresywnych kroków, szczególnie wielkiego mistrza Ulryka von Jungingena (1407–1410) w sprawie Żmudzi oraz rosnących przygotowań militarnych. Były one świadectwem, że Krzyżacy są obecnie zdecydowani na zbrojne starcie z unią polsko-litewską. Miało to wzmocnić ich pozycję w północnej i wschodniej Europie.

Do rozstrzygnięcia zbrojnego dążyła jednak i znaczna część rycerstwa wielkopolskiego, oceniającego realnie zagrożenie krzyżackie oraz wartość i znaczenie gospodarczo-militarne Pomorza Gdańskiego. Najbardziej jednak zagrożona była Litwa po aneksji przez Krzyżaków Żmudzi. To właśnie jej sprawa stała się bezpośrednią przyczyną wojny. Kiedy w sierpniu 1409 roku doszło do jej wybuchu, Siemowit IV początkowo usiłował zachować neutralność, co stanowiło poważne naruszenie układów lennych z królem Władysławem Jagiełłą. Dzięki temu Krzyżacy oszczędzili jego księstwo w czasie wypraw odwetowych w 1409 roku.

Polski monarcha wykorzystywał różne formy nacisku, aby zmienić stanowisko księcia. Nie wystąpił jednak otwarcie przeciwko Siemowitowi IV, zapewne z obawy aby ten całkowicie nie przeszedł na stronę Krzyżaków. Książę ostatecznie zrozumiał, że nie uda mu się długo pozostać na uboczu zdarzeń i na przełomie czerwca i lipca 1410 roku wypowiedział wojnę Krzyżakom. Pozwoliło to wprowadzić w życie plan Władysława Jagiełły wyprawy przeciwko zakonowi. Plan przewidywał przeniesienie akcji bojowej na teren Prus, a wcześniej koncentrację wielkiej armii polskiej – w której oprócz rycerstwa byli chłopi (w piechocie i taborach) i mieszczanie – oraz oddziałów litewsko-rusko-tatarskich w Czerwińsku nad Wisłą. Wojska małopolskie, dowodzone osobiście przez króla, przemaszerowały m.in. przez Sochaczew. Z ówczesnych źródeł wiadomo, że 29 czerwca 1410 roku, w niedzielę, w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, król ze swymi wojskami odpoczywał w pobliskim Kozłowie nad Bzurą, wsi należącej do biskupa poznańskiego.

W tym też dniu – według Jana Długosza – przybył tutaj goniec od wielkiego księcia litewskiego Aleksandra z zawiadomieniem, że książę z armią litewsko-ruską i posiłkami tatarskimi stoi już przy ujściu Narwi do Bugu i prosi o przysłanie kilku chorągwi wojsk polskich do osłony przeprawy przez Narew. Jagiełło wysłał niezwłocznie 12 polskich chorągwi, zalecając osłonę przeprawy chorągwiom mazowieckim znajdującym się bliżej, po prawej stronie Wisły. W następnym dniu wojska króla polskiego wyruszyły z Kozłowa starym traktem, tj. prawym brzegiem Bzury. Przemaszerowały przez Sochaczew (niektórzy uważają, że prawdopodobnie traktem, na którym znajdują się obecnie ulice Inżynierska, 15 Sierpnia, Traugutta, Staszica) i Trojanów. Tam dotarły do Utraty, do której jeszcze w XVI wieku dochodziły lasy Puszczy Kampinoskiej osłaniające ruchy wojsk. Dla sochaczewskich mieszczan i okolicznej ludności przemarsz wojsk królewskich musiał być niezwykłym przeżyciem i wielkim widowiskiem. Tym bardziej że wraz ze zbrojnymi hufcami szły wozy z zaopatrzeniem wojsk, tj. żywnością, bronią czy paszą dla koni.

Opuściwszy Sochaczew, armia królewska podążyła starym traktem przez Kistki do Chodakowa, gdzie trakt, który od Żylina szedł prawie równolegle do Bzury, skręcał na wschód, w kierunku Warszawy. Rycerstwo zeszło więc tutaj z traktu i podążyło w kierunku północnym, drogami leśnymi przez dzisiejsze wioski: Ostrzeszewo, Zarzecze, Plecewice, Konary, Brochów, Janówek, Janów i Tułowice. Za Tułowicami wojsko przekroczyło rzeczkę Łasicę i stąd leśnymi drogami – przez Wilcze Śladowskie – dotarło 30 czerwca 1410 roku do Wisły, gdzie przeprawiło się do Czerwińska. Tam zgromadzone już były chorągwie książąt mazowieckich Janusza I i Siemowita IV oraz zaciężne chorągwie cudzoziemskie. Zjawił się także punktualnie ze swoją armią Witold. Do zgromadzonych już sił przybyły również 1 i 2 lipca chorągwie wielkopolskie. Idąc z Konina, przeprawiły się one przez Bzurę, według jednych w Sochaczewie, zdaniem innych w Kozłowie, a najprawdopodobniej w obydwu tych miejscowościach, przeszły śladem króla na brzeg Wisły.

Prawie jednocześnie oddziały Siemowita IV przybyły na miejsce koncentracji wojsk polsko-litewskich pod Zakroczymiem. W działaniach wojennych przeciwko Krzyżakom brało udział rycerstwo z ziemi gostynińskiej, rawskiej i sochaczewskiej. Pod Grunwaldem i w późniejszych walkach występowało ono w dwóch jednostkach wojskowych, tzw. chorągwiach. Jednakże nikt z owych rycerzy sochaczewskich – uczestników bitwy pod Grunwaldem – nie trafił do ówczesnych informacji źródłowych o bitwie, nie znamy nawet dowódców chorągwi. Udział Sochaczewa w tych wojnach ograniczał się zapewne do wystawienia wozu transportowego zaprzężonego w cztery konie, prowadzonego przez woźnicę w towarzystwie uzbrojonego pieszego. Według przywileju wóz ten miał być na koszt miasta załadowany żywnością. Podobne wozy wystawiały wszystkie miasta książęce lokowane na prawie niemieckim (np. Mszczonów).

Zmiana stanowiska Siemowita IV w 1410 roku była konsekwentna i w późniejszym okresie książę dostarczał królowi polskiemu posiłki na wojny z Krzyżakami. Pozwalało to księciu unikać zniszczeń swej dzielnicy ze strony wojsk sprzymierzonych, które w czasie przemarszów i koncentracji musiały traktować ziemie Siemowita IV jako teren należący do sprzymierzeńca. Po „wielkiej wojnie” i bitwie pod Grunwaldem wojska polskie jeszcze kilkakrotnie w czasie kolejnych konfliktów przechodziły przez ziemie zachodniej części Mazowsza. Często dochodziło tutaj do spustoszeń wsi i zniszczenia terenów na szlaku przemarszu. Siemowit IV jeszcze 4 sierpnia 1422 roku w Sochaczewie wydał pewne przywileje dla znacznie zniszczonej przez wojska króla Władysława Jagiełły i wielkiego księcia litewskiego Witolda ziemi gostynińskiej.

Mimo zawartego 1 lutego 1411 roku w Toruniu traktatu pokojowego między Polską i Litwą a zakonem krzyżackim już 15 lipca 1414 roku król polski wypowiedział wojnę Krzyżakom. Miał to uczynić zgodnie z ówczesnym zwyczajem na rynku sochaczewskim (?) bohater spod Grunwaldu, rycerz Zawisza Czarny z Garbowa, w imieniu własnym i króla. Siemowit IV, nie będąc początkowo przekonany do tej wojny, wypowiedział ją listem dopiero kilka dni później, 22 lipca 1414 roku w Siedlinie. Nowy konflikt zbrojny z Krzyżakami nie był na rękę księciu, gdyż groził w razie klęski wojsk polsko-litewskich najazdem krzyżackim na Mazowsze. Prawdopodobnie inicjatywie księcia należy zawdzięczać, iż jego zięć, margrabia miśnieński Wilhelm, przybył wraz z posłami krzyżackimi do króla Władysława Jagiełły oblegającego Nidzicę z propozycją zawarcia pokoju za cenę odstąpienia przez Krzyżaków Polsce ziemi chełmińskiej, michałowskiej i nieszawskiej. Propozycja ta jednak została odrzucona, a wojska polsko-litewskie rozpoczęły planową akcję dewastacji ziem zakonnych.

Oddziały mazowieckie prowadziły działania zbrojne głównie w okolicach Ostródy. W tym czasie Krzyżacy po odzyskaniu Olsztyna i Nidzicy uderzyli na Mazowsze, rabując i paląc. Miary nieszczęścia dopełniło spustoszenie tych ziem przez powracających z Prus Tatarów posiłkujących wojska polsko-litewskie. W 1414 roku Krzyżacy, wyciągnąwszy wnioski z 1410 roku, zamknęli się w zamkach i nie wydali walnej bitwy w polu. Wojska polskie spustoszyły zatem część ich ziem, nie pozostawiając na polach źdźbła zboża, z kolei krzyżackie załogi z zamków napadały na przybywające z Polski tabory z żywnością. Z tych to względów konflikt przeszedł do historii pod nazwą wojny głodowej. Tak więc zawarty 8 października 1414 roku rozejm pod Brodnicą był bardzo pożądany nie tylko przez zakon krzyżacki, ale i przez Siemowita IV.

Upadek znaczenia zakonu krzyżackiego był jednak na dłuższą metę katastrofalny dla Siemowita IV (zm. między 5 grudnia 1425 a 21 stycznia 1426). Z pozycji prawie samodzielnego władcy, o którego względy zabiegały zarówno Królestwo Polskie, jak i zakon krzyżacki, znalazł się w sytuacji lennika zupełnie zdanego na łaskę króla. W takim też stanie przekazał swoją ziemię czterem spośród dwunastu synów, których miał z małżeństwa z siostrą króla Władysława Jagiełły: Siemowitowi V, Kazimierzowi II, Trojdenowi II i Władysławowi I (w ówczesnej polszczyźnie Włodzisław). Piąty syn, Aleksander, od 1423 roku biskup trydencki, jako duchowny nie wysuwał pretensji do spadku po ojcu. Ponieważ ziemie rawska i gostynińska jako oprawa wdowia pozostawały w ręku ich matki, księżnej Aleksandry, książęta do czasu jej śmierci nie przeprowadzili formalnego podziału księstwa i zarządzali nim wspólnie z matką. W rzeczywistości zajmowali się głównie dzielnicami, które później otrzymali.

Od strony formalnej stosunki książąt z królem Władysławem Jagiełłą początkowo były poprawne. Jeszcze w 1425(1426?) roku Siemowit V i Kazimierz II wystawili dokument, w którym stwierdzali, że ich ojciec Siemowit IV i stryj Janusz I złożyli hołd lenny królowi Polski. Mimo to książęta zachodniomazowieccy nie powstrzymali się od prowadzenia bardziej niezależnej polityki zewnętrznej, zdobyli się nawet na próby jednolitego działania.

W czasie rządów księcia mazowieckiego Siemowita V

Kiedy książę Trojden II zmarł bezpotomnie 25 lipca 1427 roku, do podziału spadku pozostało trzech pretendentów. Oni też przejęli wspólnie we władanie Sochaczew. Tam Siemowit V, Kazimierz II i Władysław I wystawili 15 grudnia 1427 roku dokument, w którym nadali (?) podkomorzemu sochaczewskiemu Niemierzy ze Szczytna wieś Sypicze (?). Wdowa po księciu Siemowicie IV, księżna Aleksandra, zmarła 19 czerwca 1434 roku. Dwa miesiące później, 31 sierpnia 1434 roku, książęta zawarli w Płocku układ o podziale, w wyniku którego księstwo rawskie, obejmujące ziemię gostynińską, rawską i sochaczewską, otrzymał książę Siemowit V, ziemie płocka, płońska i zawkrzeńska na prawym brzegu Wisły tworzące księstwo płockie przypadły Władysławowi I, który w następnym roku kupił ziemię wiską, a Kazimierz II objął ziemię bełzką położoną w granicach ziem ruskich Korony.

W tym samym dniu książęta zawarli również układ o sukcesji na wypadek bezpotomnej śmierci któregoś z nich, zawierający szczegółowe, przemyślane rozwiązania. Miało to utrudnić królowi polskiemu zajęcie ziemi zmarłego bezpotomnie księcia. Po śmierci Władysława Jagiełły, na zjeździe w Opatowie (13 lipca 1434), część szlachty koronnej na czele ze Spytkiem z Melsztyna próbowała obwołać Siemowita V królem, jednak projekt ten został odrzucony przez większość rady królewskiej.

Między 1435 a 1437 rokiem Siemowit V zawarł małżeństwo z księżniczką raciborską Małgorzatą, wyznaczając jej w 1437 roku ziemię sochaczewską jako oprawę. W 1440 roku zmienił jednak decyzję i wyznaczył na oprawę ziemię gostynińską, którą księżna rzeczywiście objęła we władanie. W czasie krótkich, zaledwie ośmioletnich rządów w ziemi rawskiej, sochaczewskiej i gostynińskiej Siemowit V prowadził intensywną działalność gospodarczą, dbając o rozwój ekonomiczny swego księstwa. Już 24 października 1427 roku, w wyniku starań ówczesnego właściciela Głowna, Jakuba z Głowna, podczaszego sochaczewskiego, książę nadał osadzie prawo miejskie chełmińskie. W następnych latach panowania dokonał lokacji – lub potwierdził ją – na prawie chełmińskim kilku kolejnych miast, m.in. Sochaczewa (15 grudnia 1434), Rawy (6 listopada 1436), Gąbina (1 lipca 1437), Mszczonowa (28 lipca 1437), Bolimowa ( II. poł. lat 30. XV w.) i Budziszowic (5 stycznia 1441).

Siemowit V, pragnąc pomóc miastu w lepszym zagospodarowaniu, ale również chcąc powiększyć swoje dochody, wydał 15 grudnia 1434 roku w Wiskitkach przywilej dla Sochaczewa, w którym dokonał potwierdzenia praw i przywilejów swoich poprzedników Siemowita III i Siemowita I (?), potwierdził również prawo niemieckie chełmińskie. Książę potwierdził także mieszczanom wszelkie przywileje, jakie miasto otrzymało od jego przodków; czyli m.in. prawo do korzystania z pożytków z rzeki Bzury w granicach miasta, ale także i poza nimi. Mieszczanie nie mieli jedynie prawa do zakładania jazów, czyli ruchomych, plecionych płotów zastawianych w rzece dla połowu ryb. Poza tym Siemowit V potwierdził mieszczanom prawo do nieograniczonego połowu ryb, prawo wypasu bydła na łąkach z obu stron rzeki, wreszcie zezwolił na wolny wyrąb drzew (z wyjątkiem drzew miodonośnych) w lasach książęcych do budowy domów i naprawy często niszczonego – przez krę, powódź, pożar, wojnę – mostu. Ponadto książę przekazał miastu pewien obszar ziemi nad Bzurą w celu utworzenia ogrodów. W przywileju Siemowita V znalazły się jeszcze inne uprawnienia, np. szlachta otrzymała w mieście 4,5 włóki ziemi wolnej od opłat, a wójt otrzymał uposażenie w postaci włóki ziemi w mieście, włóki roli we wsi Czerwonka, prawo do zbudowania jatki rzeźniczej, łaźni miejskiej i czerpania z nich korzyści oraz prawo do pobierania trzeciej części opłat sądowych. Proboszcz sochaczewski został uwolniony od zobowiązań od półtorej włóki.

Książę, rezygnując z dotychczasowego sposobu wybierania czynszu z włók, domów, rzemiosła, karczem oraz od „przekupniów i od kupiectw wszelakich”, zwanego opłatami świętomarskimi (płaconymi na dzień św. Marcina – 11 listopada) określił wysokość płaconego sobie i swoim następcom każdego roku czynszu pobieranego przez burmistrza i radę z włók miejskich na 40 grzywien. Jeśli czynszu zebrano więcej niż 40 grzywien w groszach krakowskich, licząc po 48 groszy za każdą grzywnę, jak określał dokument książęcy, to nadwyżkę mieszczanie mogli przeznaczyć na sprawy miejskie. Przywilej określał również wysokość czynszu z posiadanych przez mieszczan ogrodów na 2 denary dla siebie, a trzeci denar dla miasta.

Siemowit V zwolnił również mieszczan od obowiązku świadczenia podwód i przewodów, czyli bezpłatnego dostarczania koni i wozów urzędnikom książęcym. W zamian zastrzegł sobie świadczenia w naturze. Sochaczewscy mieszczanie mieli co roku dostarczać księciu i jego następcom na dzień św. Marcina 8 łasztów owsa (40 korców owsa). Książę zastrzegł sobie także, że za piwo, które będzie brał zgodnie ze zwyczajem od sochaczewskich piwowarów dla siebie i dworu, będzie płacić tylko pięć (sześć) groszy za beczkę od każdego waru. Wreszcie w razie ekspedycji wojennej sochaczewscy mieszczanie będą również zobowiązani dostarczyć mu wóz zaprzężony w cztery konie, prowadzony przez woźnicę w towarzystwie uzbrojonego pieszego. Wóz powinien być obficie załadowany żywnością. W razie wyższej konieczności sochaczewscy mieszczanie mieli być również zobowiązani do płacenia kontrybucji lub podatku.

Wśród wielu świadków potwierdzenia prawa chełmińskiego dla Sochaczewa obecny był kasztelan płocki Andrzej, podkomorzy rawski Jan de Żatrski, podczaszy książęcy Jan z Duranowa, starosta sochaczewski Jan Żelazo z Sierzchowy, podłowczy sochaczewski Jan Jeż z Markowa, późniejsi kasztelanowie sochaczewscy Jan z Nieborowa oraz Gotard z Babska i Rybna. Ten ostatni pełnił wówczas funkcję pisarza kancelarii Siemowita V.

Oryginał dokumentu Siemowita V był przechowywany w Sochaczewie. Uległ zapewne zniszczeniu w 1500 roku w czasie pożaru miasta (?). Zachowany do naszych czasów jedynie w kopiach dokument Siemowita V należy do najważniejszych w dziejach miasta. Powołują się na niego wszystkie późniejsze przywileje dla Sochaczewa, jak i lustracje Sochaczewa z XVI i XVII wieku. Dokument ten uregulował zatem na kilka wieków wiele podstawowych spraw miasta. Mieszczanie starali się potwierdzać przywileje u kolejnych władców, by wzmocnić swoje argumenty w prowadzonych postępowaniach sądowych. W późniejszym okresie dokument Siemowita V potwierdzali w całości lub poszczególne jego części kolejni królowie, m.in. Kazimierz IV Jagiellończyk (4 lutego 1476), Zygmunt II August (7 października 1566), Stefan Batory (7 marca 1578), Zygmunt III Waza (26 sierpnia 1599) i Jan III Sobieski (6 maja 1677). Dlatego też jego treść jest znana, choć oryginał nie zachował się do naszych czasów. Najcenniejszy zapis dokumentu można znaleźć w księdze Metryki Koronnej z XVI wieku zachowanej w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie i w Bibliotece Polskiej Akademii Nauk w Kórniku.

W czasie rządów księcia mazowieckiego Władysława I (1442–1455)

Po śmierci Siemowita V (16 lub 17 lutego 1442) władzę w ziemi rawskiej i sochaczewskiej przejęli wspólnie na kilka miesięcy bracia księcia, Kazimierz II i Władysław I, zaś władzę w ziemi gostynińskiej objęła wdowa, księżna Małgorzata. Kiedy jeszcze tego samego roku (16 września 1442) zmarł na Rusi bezpotomnie Kazimierz II, ziemię rawską i sochaczewską oraz prawo do objęcia władzy w ziemi gostynińskiej, po wygaśnięciu dożywocia księżnej Małgorzaty, odziedziczył jego jedyny wówczas żyjący, najmłodszy brat Władysław I. Stał się on w ten sposób panem całego zachodniego Mazowsza. W Płocku 13 października 1443 roku książę sprzedał staroście sochaczewskiemu, Wojciechowi z Chylina, wójtostwo w Bolimowie za 40 kop groszy, a 14 czerwca 1450 roku potwierdził mu sprzedaż przez Piotra wójtostwa w Starych Wiskitkach.

Władysław I utrzymywał poprawne stosunki z księciem wschodniomazowieckim Bolesławem IV, któremu 1 września 1444 roku dokumentem wystawionym w Sochaczewie miał zapisać na wypadek bezpotomnej śmierci wszystkie swe posiadłości. Dokument ten – jeśli rzeczywiście został wówczas wystawiony przez księcia – dotyczył i ziemi sochaczewskiej. Może to oznaczać, że książę zachodniomazowiecki jeszcze wówczas nie miał dzieci i się ich nie spodziewał. Dopiero ślub księcia z księżniczką oleśnicką Anną, który wkrótce nastąpił, a zwłaszcza na urodziny syna Siemowita sprawiły, że dokument wystawiony w Sochaczewie stracił na znaczeniu. Poprawne były również stosunki księcia z biskupem poznańskim Andrzejem z Bnina (1438–1479). W Sochaczewie 30 maja 1446 roku ten ostatni wydał dokument, w którym stwierdził zawarcie ugody z księciem Władysławem I i całą szlachtą mazowiecką w sprawie poboru dziesięcin oraz egzekucji testamentów.

Ugoda spisana w formie przywileju i zobowiązania księcia stanowiła, że z roli mieszczan (w tym sochaczewskich) i kmieci tak w dobrach księcia, jak i szlachty przysługuje Kościołowi dziesięcina snopowa pszenicy, żyta, owsa, jęczmienia, grochu, prosa i soczewicy, lecz lnu po jednym groszu. Kmiecie byli zobowiązani odwieźć dziesięcinę; wolno ją było złożyć tylko u obranego przez osobę kościelną kmiecia. Z roli folwarcznej i innej własnego pługa szlachta miała składać dziesięcinę snopową swym plebanom, jednakże bez obowiązku odwożenia jej. Obecnym przy wytyczeniu dziesięcin urzędnikom kościelnym nie wolno było czynić żadnych trudności; wytyczać miano dla nich każdą dziesiątą kopę (stertę). Do składania dziesięciny na równi z kmieciami byli zobowiązani sołtysi i wójtowie osiedleni na prawie chełmińskim, natomiast osoby stanu szlacheckiego, dziedzicznie osiedlone we wsiach książęcych i wolne od prawa niemieckiego, miały ją składać prawem rycerskim. Osoby duchowne miały prawo sprzedawania dziesięciny komukolwiek i swobodnego jej wywożenia; gdyby jednak zboże zostało na miejscu wymłócone, połowa słomy miała przypaść kmieciowi, który miał zboże na przechowaniu. Dziesięcinę ozimin należało odebrać do św. Bartłomieja (24 sierpnia), jarych zbóż do Bożego Narodzenia (24 grudnia), a po tych terminach przechowujący je kmieć wraz z dwoma ławnikami miał ją zwieźć do swej stodoły.

Przywilej księcia Władysława I z 1446 roku obowiązywał na Mazowszu aż do schyłku I Rzeczypospolitej. Już w 1451 roku kapituła poznańska wpisała go do akt konsystorza gnieźnieńskiego. Po ponad 300 latach, w 1771 roku, dokument został wpisany do ksiąg grodzkich poznańskich. Wydany w Sochaczewie dokument był przez wieki na tyle ważny, że potwierdzali go wysocy dostojnicy kościelni i królowie. W 1457 roku uczynił to oficjał gnieźnieński, a w 1557 roku król Zygmunt August.

W czasie swych samodzielnych rządów Władysław I wydał dla ziemi sochaczewskiej statut uściślający wcześniejsze prawo zwyczajowe, regulujący zasady postępowania prawnego z chrześcijanami-właścicielami ziemskimi zadłużonymi u Żydów. Jest bardzo prawdopodobne, że większość – jeśli nie wszyscy – zamieszkujących na tym obszarze Żydów skupiała się wówczas w Sochaczewie. Statut dotyczył więc głównie mieszkańców tego miasta. W Płocku 7 kwietnia 1445 roku Władysław I sprzedał graniczącą z Sochaczewem wieś Trojanów wraz z młynem na rzece Mrowie (obecnie Utrata) swemu podskarbiemu Janowi Wężowi. Postawił jednak warunek, że w przypadku bezpotomnej śmierci podskarbiego Trojanów stanie się własnością książęcą, jedynie wiano jego żony Małgorzaty, córki Leona z Kryska, miało być zwrócone rodzinie. W 1466 roku wspomniany Jan zapisał na wsi Trojanowo 500 kop groszy żonie Małgorzacie.

Dokumentem wydanym w Sochaczewie 3 stycznia 1454 roku Władysław I nadał prawem chełmińskim i dziedzicznym poddanemu i krewnemu swojemu Mikołajowi Ziemakowi z Wronina 4 łany roli w Czerwonce pod Sochaczewem. W czasie rządów Władysława I Sochaczew nawiedziła epidemia zarazy. Srożyła się do tego stopnia, że w jednym grobie w ciągu dnia i po czterdzieści osób miano grzebać. Trwała w Sochaczewie od 13 lipca do 29 września 1451 roku.

Władysław I ustalił 12 września 1451 roku, że w razie jego śmierci żona Anna, księżna oleśnicka, obejmie we władanie ziemię sochaczewską, która będzie jej oprawą wdowią na prawach dożywocia. W rękach księżnej oprócz Sochaczewa miało się znaleźć jeszcze kilka innych miast: Białe Miasto (obecnie Kampinos), Bolimów, Mszczonów i Wiskitki. W skład jej dóbr miało wchodzić również kilkanaście wsi: Czerwona Niwa, Czerwonka, Guzów, Jaktorów, Kaski, Korabiewice, Kozłowice, Miedniewice, Miedniewska Wola, Oryszew, Stare Wiskitki, Zator i Żukowo.

Księżna otrzymała także prawo sprawowania sądów nad wszystkimi swymi poddanymi, dochody z kar sądowych i ze znajdujących się w ziemi sochaczewskiej rud żelaza. Nie wolno jej było jedynie polować na tury, które to prawo Władysław I zastrzegł dla swoich następców. Ponadto poddani księżnej byli zobowiązani do brania udziału w wyprawach wojennych. Oprócz ziemi sochaczewskiej księżna Anna otrzymała miasto Raciążek wraz ze wsiami Siasty i Kroczewo w ziemi płockiej oraz wieś Regnów w ziemi rawskiej. Ponieważ dokument ten decydował również o przyszłości Sochaczewa, przy jego wystawieniu było obecnych kilku dostojników z tego miasta: kasztelan Gotard z Rybna, chorąży Jan Jeż z Markowa, sędzia Grzymisław z Mikołajewa, podczaszy Mikołaj Plichta ze Skotnik i podsędek Florian z Bramek.

Stosunki księcia Władysława I z królem Kazimierzem IV Jagiellończykiem (1447–1492) nie układały się dobrze. W 1454 roku książęta mazowieccy dopuścili się naruszenia obowiązków lennych wobec króla. W rozpoczynającej się kolejnej wojnie polsko-krzyżackiej nie tylko nie udzielili mu pomocy, do czego byli zobowiązani jako lennicy, ale zajęli stanowisko wyraźnie sprzyjające zakonowi krzyżackiemu. Władysław I posunął się nawet do tego, że zezwolił Krzyżakom na wolny nabór ludzi na terenie swego księstwa. Kiedy w rok później, w nocy z 11 na 12 grudnia 1455, Władysław I zmarł w Niedźwiedzi (?) pod Sochaczewem, Anna jako wdowa objęła władzę nad swą oprawą, czyli ziemią sochaczewską. Jako opiekunka swych synów – Siemowita VI i młodszego odeń Władysława II – sprawowała również nominalne rządy nad ich ziemiami: płocką, płońską, wiską i zawkrzeńską. Z księstwa rawskiego młodzi książęta otrzymali jedynie ziemię rawską.

Ziemia gostynińska znajdowała się cały czas w rękach Małgorzaty (zm. 5 lipca 1459), żony Siemowita V, jako jej zaopatrzenie wdowie. Księżna za życia męża, albo co wydaje się bardziej prawdopodobne po jego śmierci, przeznaczyła znaczne fundusze na wystawienie nowej murowanej z kamienia i cegły gotyckiej fary, która w 1478 roku była bliska ukończenia. Kościół ten niemal w niezmienionej postaci – mimo kilkakrotnych pożarów – przetrwał do końca XVIII wieku, kiedy to spłonął wraz z zabudowaniami i dzwonnicą. Według zapisu sporządzonego w 1603 roku podczas wizyty biskupa poznańskiego Wawrzyńca Goślickiego w Sochaczewie księżna Małgorzata założyła także kościół św. Ducha. Miało to mieć miejsce w 1457 roku.

W czasie rządów książąt mazowieckich Siemowita VI (1459–1461/62) i Władysława II (1461/62–1462)

Obaj synowie Władysława I byli wówczas małoletni, nie przeprowadzono zatem formalnego podziału otrzymanych przez nich ziem. Księżnej Annie „pomagała” w zarządzie rada możnych składająca się z wojewody płockiego Prędoty z Żelaznej i Trzciany, wojewody rawskiego i bełzkiego Jana z Nieborowa, sędziego wyszogrodzkiego Ninogniewa z Kryska i marszałka dworu Goliasza z Łęgu. Dostojników tych wymienia jako opiekunów pismo króla węgierskiego i czeskiego Władysława Pogrobowca (1453–1457) wystawione w Wiedniu 8 sierpnia 1457 roku, a skierowane do króla Kazimierza Jagiellończyka w sprawie wypłacenia posagu księżnej Małgorzacie, córce Siemowita V. Równocześnie panowie mazowieccy, czyniąc zadość woli umierającego księcia Władysława I, powierzyli bezpośrednią opiekę nad małoletnimi książętami i władzę wykonawczą nad zachodnią częścią Mazowsza biskupowi płockiemu Pawłowi Giżyckiemu (1439–1463). Ten w latach 1455–1459 faktycznie rządził zachodnią częścią Mazowsza, sprawując regencję w imieniu małoletnich książąt. Jego władza w rzeczywistości ograniczała się zapewne do polityki zagranicznej prowadzonej w imieniu książąt. Według ówczesnych źródeł rządy jego były łagodne i sprawiedliwe. Giżycki poprawił stare prawa, złagodził przepisy sądowe oraz zwiększył dochody wsi i miast.

Zarówno charakter, jak i zakres władzy wymienionych wcześniej opiekunów trudno określić, gdyż w wydawanych za panowania małoletnich książąt dokumentach utrzymywano fikcję ich rządów osobistych. Z tego powodu trudno też stwierdzić, który z opiekunów był właściwym wystawcą takiego lub innego dokumentu, a wymienianie jego wśród świadków często jest jedyną wskazówką w tej mierze. Nie wiadomo także, czy opiekunowie dzielili się władzą między sobą w ten sposób, że o pewnych sprawach decydowała jedna osoba, a o innych druga. Wydaje się raczej, iż decyzje podejmowano wspólnie.

Kiedy 2 stycznia 1459 roku Siemowit VI uzyskał pełnoletność, objął rządy w imieniu własnym i małoletniego brata Władysława II. Krótkie to jednak były rządy. Zakończyła je niespodziewana śmierć księcia 31 grudnia 1461 lub 1 stycznia 1462 roku. Zachodnia część Mazowsza i ziemia bełzka powinny przejść w wyłączne władanie jego młodszego brata Władysława II. Jako że był on ciągle jeszcze małoletni, władza znów przeszła w ręce dawnych opiekunów, z księżną Anną i biskupem Giżyckim na czele. Krótki, gdyż zaledwie kilkutygodniowy okres panowania Władysława II jako jedynego władcy zachodniej części Mazowsza nie przyniósł żadnych godnych wzmianki wydarzeń. Wiemy jedynie, że w Płocku 26 lutego 1462 roku, już na łożu śmierci, dodał on swojej matce, księżnej Annie, do posiadanej przez nią oprawy ziemię gostynińską. Dokument Władysława II, jako wydany przez małoletniego, nie został uznany ani przez biskupa płockiego Pawła Giżyckiego, ani przez szlachtę ziemi gostynińskiej i tym samym nie miał mocy prawnej. Zresztą księżna Anna także nie rościła pretensji do Gostynina. Jak na tle krótkich rządów małoletnich książąt przedstawiały się dzieje Sochaczewa, nie wiadomo. Żyli oni zbyt krótko, by zostawić tutaj ślady swej działalności. Wiemy jedynie, że 24 marca 1461 roku Sochaczew został w znacznej części zniszczony przez wielki pożar.

Wraz ze śmiercią Władysława II (4 lub 27 lutego 1462) w zachodniej części Mazowsza zakończyła swoje panowanie linia Piastów. Ich zgon stworzył zupełnie nową, nieoczekiwaną sytuację polityczno-prawną. Obszerne posiadłości młodszej linii Piastów mazowieckich pozostały nagle bez prawowitego dziedzica. Obaj synowie Władysława I byli młodzi i ich nagła śmierć w tak krótkim odstępie czasu nasuwała podejrzenie o morderstwo. Według Jana Długosza przedwczesną śmierć obu książąt spowodowała trucizna podana im przez kasztelana sochaczewskiego Gotarda z Babska. Miał on w ten sposób zemścić się za to, że obaj książęta pozbawili go funkcji kasztelana sochaczewskiego i zamierzali odebrać mu wieś Rybno.

Hipotezy o truciźnie zupełnie odrzucić nie można, zwłaszcza że nie ma żadnych opisów choroby książąt pozwalających na stwierdzenie, co było przyczyną ich śmierci. W każdym razie nie padli oni ofiarą epidemii. Przynajmniej nic o takiej nie wiadomo. Z drugiej strony śmierć obu książąt była na rękę królowi. Jednak fakt, że Gotard występował później w najbliższym otoczeniu ciotki zmarłych książąt, Katarzyny, mógłby świadczyć przeciw jego sprawstwu ich śmierci. Prawdopodobnie przyczyną zgonu starszego z braci, Siemowita VI, była gruźlica, na którą też zmarł jego ojciec. Władysław II, który przeżył starszego brata zaledwie o kilka tygodni, zapewne również umarł na gruźlicę.

Z chwilą śmierci obydwu książąt z roszczeniami do ziem zachodniej części Mazowsza – w skład którego wchodził Sochaczew – wystąpiło wielu pretendentów. Należy tu wspomnieć kuzynów zmarłych książąt: Konrada III, Kazimierza III, Bolesława V i Janusza II (synowie zmarłego w 1454 roku Bolesława IV). Wśród pozostałych sukcesorów do spadku należy wymienić: książąt śląskich, wnuków Siemowita IV (po córce Eufemii), księcia bytomskiego Wacława I oraz księcia cieszyńskiego i głogowskiego Przemysława II; córkę Siemowita IV, wdowę po Michale Zygmuntowiczu, księżnę Katarzynę, wreszcie jedyną córkę Siemowita V, a żonę księcia oleśnickiego Konrada IX Małgorzatę. Najpoważniejszymi jednak pretendentami do spadku po zmarłych książętach byli król Kazimierz Jagiellończyk, który zażądał zwrotu lenna, powołując się na wcześniejsze umowy, oraz książęta wschodniomazowieccy Bolesław V (zm. 27 kwietnia 1488) i jego brat Janusz II (zm. 14 lutego 1495), również powołujący się na wcześniejszą umowę, a konkretnie na zapis z 1 września 1444 roku. Ci ostatni byli jednak w gorszej sytuacji jako słabsi militarnie i w dodatku nieletni. Rzeczniczką ich interesów była matka obu książąt – księżna Barbara.

Kancelaria królewska stała na stanowisku, że ziemie, którymi władali Siemowit VI i Władysław II, były lennem Korony i po ich śmierci powinny się znaleźć w posiadaniu króla polskiego. Kiedy król zażądał zwrotu lenna mazowieckiego z ziemi rawskiej i sochaczewskiej, sprzeciwił mu się również biskup płocki Paweł Giżycki. Razem z marszałkiem dworu mazowieckiego, a swym bratem Wincentym był zdecydowanie za odrębnością Mazowsza. Jako człowiek spostrzegawczy, o wrodzonej inteligencji i obrotności, zdawał sobie sprawę, że taka polityka daje znacznie dogodniejsze warunki dla jego samodzielności. Spór biskupa z królem był gwałtowny i obfitował w dramatyczne momenty. Zakończyła go dopiero śmierć tego pierwszego w 1463 roku.

W czasie rządów księżnej mazowieckiej Anny (1455–1476)

Ziemia sochaczewska (bez dóbr arcybiskupstwa gnieźnieńskiego w zachodniej części) z chwilą śmierci ostatnich książąt władających zachodnią częścią Mazowsza przeszła w 1462 roku w dożywocie na wdowę po Władysławie I, Annę, matkę zmarłych przedwcześnie książąt. Uznała ona władzę króla Polski. Świadczy o tym wystawiony 1 listopada 1465 roku w Poznaniu przez tego ostatniego dokument, w którym król na prośbę Anny nadał ufundowanemu przez nią ołtarzowi w kościele parafialnym w Sochaczewie wieś Komorów. Choć wieś ta należała do oprawy Anny, to król Kazimierz Jagiellończyk nazwał ją wyraźnie villa nostra („nasza wieś”). Być może w 1451 roku, gdy Władysław I nadawał Annie ziemię sochaczewską, Komorów znajdował się w zastawie, dlatego nadanie go nie objęło. W każdym razie w latach 1414 i 1434 był on własnością książęcą.

Księżna Anna miała jednak kłopoty z utrzymaniem w swych rękach Sochaczewa. Wśród wszystkich pretendentów najwcześniej zabiegi o całość spadku po zmarłych bratankach rozpoczęła Katarzyna. Jako jedyna żyjąca córka Siemowita IV, a siostra Władysława I, przyjęła wszystkie tytuły zmarłych w 1462 roku książąt. Zwała się więc księżną Mazowsza i Rusi, dziedziczką ziemi płockiej, rawskiej, sochaczewskiej, gostynińskiej, płońskiej, zawkrzeńskiej, wiskiej i bełzkiej. Szumne tytuły Katarzyny nie odpowiadały jednak rzeczywistości.

W chwili śmierci Władysława II księżna znajdowała się w Płocku i oceniwszy sytuację, szybko opanowała część księstwa znajdującą się po prawej stronie Wisły. Po jej stronie oprócz duchowieństwa mazowieckiego z biskupem Pawłem Giżyckim na czele opowiedzieli się również wyżsi dostojnicy świeccy, wśród których znaleźli się m.in. marszałek mazowiecki Świętosław Goliasz z Łęgu i kasztelanowie: Manczyna z Żelechlina – rawski, Jan z Kutna – gostyniński, Ninogniew z Kryska – czerski, Mikołaj z Krasowa – wiski i Gotard z Babska – sochaczewski. Chociaż po jej stronie opowiedzieli się najwyżsi dostojnicy zachodniej części Mazowsza, to jednak rzeczywistą władzę w ziemi rawskiej i gostynińskiej sprawował starosta rawski Grot z Nowego Miasta, który nie uznawał żadnego z pretendentów i opowiadał się za przyłączeniem tych ziem do Korony. Podobne stanowisko zajęła szlachta ziemi rawskiej.

Także w księstwie bełzkim miejscowa szlachta pod przywództwem Czambora z Łykoszyna opowiedziała się za inkorporacją do Korony. Od działań Katarzyny zdystansował się również starosta gostyniński Mikołaj Kucieński. Księżna jednak nie zrezygnowała z walki o sukcesję po zmarłych bratankach i postanowiła siłą odebrać ziemie znajdujące się w posiadaniu starosty Grota. Na pewien czas udało się jej zająć ziemię sochaczewską, która była oprawą wdowią jej bratowej, księżnej Anny. Czy pomógł jej w tym kasztelan sochaczewski, nie wiadomo. Próbowała również zawładnąć ziemią rawską. Działała szybko, aby postawić króla przed faktami dokonanymi, zdawała sobie bowiem doskonale sprawę, że rezygnacją nawet z części sukcesji stworzy niebezpieczny precedens, który w przyszłości zagrozi odrębności Mazowsza.

Gdy Jan Grot z Nowego Miasta odmówił uznania władzy księżnej Katarzyny, ta zebrała na wschodnim Mazowszu pewną liczbę zbrojnych i około 10 marca 1462 roku rozpoczęła regularne oblężenie zamku rawskiego. Jednak atak nie powiódł się, w wyniku szturmu zginęło nawet kilku oblegających. W tej sytuacji król, który przybył wówczas do Łowicza, musiał się zdecydować na bardziej energiczne działanie. Po kilku dniach oblężenia rawskiego zamku do obozu księżnej Katarzyny przybyło poselstwo królewskie z żądaniem natychmiastowego przerwania działań wojennych i wycofania się na wschodnie Mazowsze.

Katarzyna ustąpiła, ale początkowo wycofała się tylko do Sochaczewa; w źródłach pisanych pozostał ślad pobytu jej i biskupa Giżyckiego 7 lub 8 kwietnia 1462 roku. Tego dnia wystawiła tutaj przywilej dla klasztoru dominikanów w Płocku Kilka dni później księżna została odsunięta od władzy przez możnych płockich, którzy powołali na miejsce jej kuzyna Konrada III, jednego z synów Bolesława V, który 14 kwietnia 1462 roku przybył do Płocka w celu objęcia rządów. W ten sposób zakończyło się kilkutygodniowe panowanie Katarzyny nad Sochaczewem. Książę Konrad III, chociaż aspirował do całego spadku po zmarłym Władysławie II, co podkreślał w wystawianych dokumentach, to jednak nie podjął zbrojnej próby opanowania ziemi rawskiej, gostynińskiej i bełzkiej.

Także Kazimierz Jagiellończyk zdecydowanie bronił swojego stanowiska, jednocześnie kontynuując rozmowy z wysłannikami książąt mazowieckich wyznaczył – nowy termin spotkania spierających się stron w Piotrkowie na 11 listopada 1462 roku. Przed rokowaniami polsko-mazowieckimi król zasięgnął porady trzech prawników: Jana Dąbrówki, Mikołaja z Kalisza i Jakuba z Szadka. Wyrazili oni opinię, że Kazimierz Jagiellończyk ma bezsprzecznie największe prawa do ziem mazowieckich. Król postanowił wówczas nadać czynnościom prawnym odsądzającym pretendentów od spornych ziem formę procesu sądowego. Kazimierz Jagiellończyk mianował sędzią wojewodę kaliskiego Stanisława z Ostroroga, a podsędkiem podkomorzego lubelskiego Grota z Ostrowa. Asesorami (ławnikami) zostali członkowie rady królewskiej (m.in. Jan ze Sprowy – arcybiskup gnieźnieński, Jan Gruszczyński – biskup włocławski i kanclerz koronny oraz wojewodowie: Piotr z Oporowa – łęczycki, Mikołaj z Kościelca – brzesko-kujawski, Andrzej Odrowąż ze Sprowy – ruski, kasztelanowie: m.in. Piotr z Szamotuł – poznański, Jan Zaręba – sieradzki, Dobiesław Kmita – wojnicki oraz inni wysocy rangą urzędnicy ziemscy, a także wybitni intelektualiści polscy: doktor obojga praw i podkanclerzy koronny Jan z Brzezia, profesor teologii i kustosz u św. Floriana w Krakowie Jan Dąbrówka oraz doktor dekretów i kanonik krakowski Mikołaj z Kalisza). Rzecznikami króla zostali wybitni prawnicy, doktorzy praw: Jakub z Szadka i Jan Ostroróg. Tak dobrany skład sędziowski z góry już właściwie przesądzał sprawę wyroku na korzyść króla.

Proces, który według książąt mazowieckich był parodią sądu, ze względu na dobrany stronniczo skład trybunału, rozpoczął się od oskarżenia Konrada III o bezprawne przywłaszczenie księstwa płockiego po zmarłych bezpotomnie synach Władysława I, Siemowicie VI i Władysławie II. Ziemie te – według sądu – jako lenno Korony powinny przypaść Polsce. Prawnicy królewscy opierali swoje dowody na przechowywanych w Archiwum Koronnym w Krakowie dokumentach hołdowniczych książąt mazowieckich, pochodzących jeszcze z czasów Kazimierza Wielkiego. W odpowiedzi Konrad III zażądał polubownego rozstrzygnięcia sporu przez pełnomocników obu stron, ale żądanie to zostało odrzucone przez króla. Po burzliwej dyskusji i wzajemnych oskarżeniach książę mazowiecki zerwał obrady i opuścił Piotrków

Po wyjeździe Konrada III i jego stronników na Mazowsze sąd królewski nadal pracował i 15 listopada 1462 roku wydał ostateczny wyrok w Piotrkowie. Na mocy tego postanowienia sędzia Stanisław z Ostroroga i podsędek Grot z Ostrowa wraz z asesorami odsądzili od posiadania ziemi rawskiej i gostynińskiej Katarzynę oraz Konrada III. Ziemie te przyznali Koronie i królowi polskiemu. Na podstawie wyroku tego sądu, wydanego 15 listopada 1462 roku w Piotrkowie, król Kazimierz Jagiellończyk, przybywszy do Rawy 7 grudnia 1462 roku, wystawił dokument wcielający ziemię rawską do Korony. W wystawionym przywileju mieszkańcy ziemi rawskiej otrzymali te same prawa, które mieli inni mieszkańcy Królestwa Polskiego. Z Rawy król udał się do Gostynina, gdzie 14 grudnia 1462 roku wystawił akt inkorporacji ziemi gostynińskiej. Dla mieszkańców tej ziemi wystawiono podobny przywilej i odebrano przysięgę wierności. W obydwu przywilejach król zrównał w prawach mieszkańców wcielonych ziem z mieszkańcami Korony i zniósł niektóre rodzaje podatków obowiązujące dotąd na Mazowszu, a nie znane w Koronie.

Chcąc pozyskać przychylność arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana IV Odrowąża ze Sprowy (1453–1464), sprawił, że do Korony włączono również zachodnią część ziemi sochaczewskiej obejmującą dobra łowickie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, mimo iż administracyjnie tereny te należały do ziemi sochaczewskiej, która była oprawą wdowy po Władysławie I. Król uwolnił także arcybiskupa od opłaty grzywny złota składanej dotychczas książętom mazowieckim. Chcąc upodobnić strukturę administracyjną włączonych do Korony ziem mazowieckich do pozostałej części kraju, utworzono województwo rawskie ze stolicą w Rawie; w jego skład w 1463 roku weszła ziemia: rawska, gostynińska oraz zachodnia część ziemi sochaczewskiej. Inkorporacje z 1462 roku były największymi, oprócz wcielenia Pomorza, nabytkami terytorialnymi Polski za czasów króla Kazimierza Jagiellończyka.

Mimo wcielenia ziemi rawskiej i gostynińskiej do Korony, spory króla z pretendentami ciągnęły się jeszcze długo. Kolejne roszczenia zarówno Katarzyny, jak i Konrada III do spadku po Władysławie II król zdecydowanie odrzucał, mimo interwencji papieża Piusa II (1458–1464) z 11 października 1463 roku i siostrzeńca Katarzyny, cesarza Fryderyka III (1452–1493) z 12 grudnia 1463 roku. Ostatecznie 22 października 1468 roku w Piotrkowie sąd królewski w podobnym składzie jak poprzedni: sędzia – wojewoda kaliski Stanisław z Ostroroga, podsędek – podkomorzy lubelski Grot z Ostrowa wraz z asesorami, wydał kilka wyroków w sporze o sukcesję mazowiecką. Znane są trzy wyroki odsądzające Konrada III od posiadania ziem: płockiej i zawkrzeńskiej, płońskiej i wiskiej oraz sochaczewskiej, jak również dwa wyroki odsądzające Katarzynę od posiadania ziemi płońskiej i wiskiej oraz sochaczewskiej. Wyroków tych jednak nie wykonano. Ziemie północno-zachodniego Mazowsza wraz z ziemią wiską pozostały nadal przy Konradzie III i jego braciach. Od tej pory jednak nie próbowali oni już nawet odzyskać ziem, które stracili w 1462 roku.

Z charakteru działalności księżnej Anny można wnioskować, że uważała się ona raczej za dożywotnią administratorkę ziemi sochaczewskiej – już teraz należącej do króla – niż za władczynię tej ziemi. Sprawę tę – według Aleksandra Świeżawskiego, któremu zawdzięczamy wiele ustaleń dotyczących wcielenia ziemi sochaczewskiej do Korony – mogłoby wyjaśnić rozwiązanie zagadnienia, czy sądy sochaczewskie wydawały wówczas wyroki w imieniu króla, czy też – jak przewidywał to dokument z 1451 roku – w imieniu księżnej Anny. Niestety akta sądowe z tego okresu nie zachowały się.

Wcielenie ziemi sochaczewskiej do Korony (1476)

Mimo iż wyroki piotrkowskie z 22 października 1468 roku odsądziły zarówno Konrada III, jak i Katarzynę od posiadania ziemi sochaczewskiej i przysądziły ją Królestwu Polskiemu, prawo do tej ziemi króla Kazimierza Jagiellończyka po śmierci księżnej Anny nie było bynajmniej pewne. Książęta piastowscy panujący we wschodniej części Mazowsza, mimo iż zaprzestali oficjalnego dopominania się o ziemie południowo-zachodniego Mazowsza, nie zrezygnowali z pretensji do nich. Pretensje te podkreślali używaną tytulaturą. Trudno dziś ustalić, czy książęta mazowieccy rozpoczęli pod koniec 1475 roku jakieś wstępne kroki celem przyłączenia ziemi sochaczewskiej do ich dzierżaw, czy też tylko król obawiał się zamachu z ich strony i postanowił zabezpieczyć swoje prawa do tej ziemi po księżnej. Wydaje się w każdym razie, że nie zachodziła obawa o zdrowie czy życie Anny. Księżna cieszyła się zapewne względnie dobrym zdrowiem, skoro mogła odbywać dalekie podróże odnotowane w źródłach pisanych z tego okresu.

Od jesieni 1475 roku król przebywał w Wielkopolsce. Po pożegnaniu w Poznaniu córki Jadwigi, która wyruszyła w podróż do Landshut na ślub z księciem bawarskim Jerzym, Kazimierz Jagiellończyk przybył do Pyzdr, później zatrzymywał się kolejno w Koninie, Sieradzu, znów w Pyzdrach i wreszcie na Boże Narodzenie zjawił się wraz z królową w Kole. Na same święta lub wkrótce po nich przybyła do Koła również księżna Anna. Była tam jeszcze 11 stycznia 1476 roku, gdyż tego dnia, nakłaniana zapewne przez króla, zawarła z arcybiskupem gnieźnieńskim, Jakubem III z Sienna (1474–1480), umowę regulującą wzajemne stosunki. Z ugody tej wyraźnie wynika, że były one dotychczas nie najlepsze. Pomiędzy księżną i arcybiskupem często dochodziło do konfliktów, prawdopodobnie na tle granicznym. Konflikty te musiały być poważne, skoro ugoda wspomina o odszkodowaniach za zabójstwa i zranienia. Dokument ten umarza wszystkie dotychczasowe spory pomiędzy Anną a Jakubem z Sienna. Spory graniczne postanowiono oddać do rozstrzygnięcia królowi, który w dogodnym dla siebie terminie miał przeprowadzić rozgraniczenie.

Dokument zastrzega jednak wyraźnie, że nie może się to stać z krzywdą dla księżnej Anny. Postanowiono także, że arcybiskup będzie miał prawo do wywozu z lasów księżnej leżącego i suchego drewna z przeznaczeniem na opalanie swojego dworu. Wywozowi drewna miał jednak zawsze towarzyszyć rządca księżnej. Arcybiskup nie mógł bez specjalnego zezwolenia księżnej wycinać w jej lasach drzew na budowę. Jako rekompensatę za drewno opałowe arcybiskup oddawał księżnej te wszystkie dziesięciny, które dawali jej jego poprzednicy (dokument nie precyzuje, z jakich wsi), do których to dziesięcin dodał dziesięcinę z Bednarów. Dokument zakończył ostatecznie wszystkie spory istniejące dotychczas pomiędzy poddanymi księżnej i arcybiskupa oraz zapewnił obu stronom wolność swobodnego handlu. Księżna musiała jednak mieć poważne kłopoty finansowe, skoro zastawiła miasto Mszczonów ze wsią Zator Jadwidze, żonie starosty kaliskiego Bartłomieja (Bartosza) z Iwanowic.

W Kole - zapewne po długich oporach – księżna Anna postanowiła wreszcie odstąpić królowi w drodze dobrowolnej umowy pozostałą część ziemi sochaczewskiej wraz z miastem i zamkiem w zamian za dożywotnie użytkowanie powiatu kolskiego z miastami Kołem, Brdowem, Bolimowem i Starymi Wiskitkami oraz wsiami Miedniewską Wolą, Czerwoną Niwą, Huminem wraz z folwarkiem w Guzowie oraz daninami miodowymi z Jaktorowa i Kozłowic. Sam tekst umowy zawartej w Kole nie pozostawiał żadnych wątpliwości, że już wówczas postanowiono włączenie ziemi sochaczewskiej do Korony. W umowie tej król Kazimierz Jagiellończyk jest wyraźnie nazywany panem oraz dziedzicem ziemi i księstwa sochaczewskiego. Zapewne wkrótce po zawarciu umowy księżna powróciła do Sochaczewa.

Kiedy książęta mazowieccy z linii warszawskiej, Bolesław V i jego brat Janusz II, roszczący sobie prawa do dziedziczenia ziemi sochaczewskiej dowiedzieli się o umowie księżnej Anny z królem Kazimierzem Jagiellończykiem, postanowili uprzedzić króla i licząc na poparcie miejscowej szlachty, zapewne z końcem stycznia lub na początku lutego usiłowali zbrojnie zająć Sochaczew wraz z zamkiem. Ten ostatni był już jednak zajęty. Z polecenia arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba z Sienny, przebywającego wówczas wraz z królem w Kole, opanowali zamek i zamknęli się w nim słudzy arcybiskupa przysłani z jego zamku w Łowiczu.

Wspomniany arcybiskup spłacił w ten sposób zaciągnięty względem monarchy dług wdzięczności za swą nominację w 1474 roku na stolicę gnieźnieńską i zwolnienie arcybiskupstwa od wpłacania na zamek sochaczewski lennej należności grzywny złota rocznie z racji posiadania włości łowickich leżących przecież w ziemi sochaczewskiej, co miało miejsce po śmierci ostatnich książąt w 1462 roku. Kościelny hierarcha przyczynił się również do scalenia znacznej części Mazowsza z Koroną, co świadczyło o wielkiej dojrzałości politycznej tego dostojnika kościelnego.

Zaistniała sytuacja groziła jednak otwartą wojną między królem a książętami mazowieckimi. Wydarzenia opisał dość dokładnie Jan Długosz. Książęta warszawscy zatrzymali się w Sochaczewie, pragnąc orężnie zdobywać zamek. Liczyli przy tym na poparcie, gdyż jak pisze Długosz „...wszyscy rycerze sochaczowscy ich popierali i nie chcieli rządów króla”. Księżna Anna była świadkiem tych wydarzeń, gdyż znajdowała się już z powrotem w Sochaczewie po podróży do Koła. Śladem jej podążał król w towarzystwie licznych dostojników, wśród których znajdował się arcybiskup gnieźnieński.

Wydarzenia sochaczewskie zastały króla w Łowiczu. Kiedy dowiedział się o zamiarach Bolesława V i Janusza II, późnym wieczorem 1 lutego lub nawet po północy, już 2 lutego 1476 roku, wyruszył z Łowicza i przybył jeszcze przed świtem do Sochaczewa. Po rannej mszy świętej w kościele parafialnym księżna Anna zaprowadziła króla na zamek sochaczewski i tam przekazała monarsze zarówno zamek, miasto, jak i całą ziemię sochaczewską, która z tą chwilą została włączona do Korony (Królestwa Polskiego). Odtąd Sochaczew dzielił los z Rzecząpospolitą. Prawdopodobnie jeszcze tego samego dnia Kazimierz Jagiellończyk przyjął na zamku przysięgę od urzędników, rycerstwa i rad miejskich ziemi sochaczewskiej.

Ta ostatnia otrzymała sąd ziemski, sejmik szlachecki, miejsca w sejmie i senacie oraz prawo elekcji królów. Król potwierdził niektóre stare przywileje miasta (m.in. nadanie prawa chełmińskiego), wystawił wiele nowych zarówno dla księżnej Anny, miasta Sochaczewa, jak i dla poszczególnych miejscowych szlachciców, oraz mianował swego starostę. Tym ostatnim został kasztelan gostyniński Andrzej Szczubioł II z Kozłowa (obecnie Kozłów Szlachecki), syn wojewody rawskiego z drugiego małżeństwa Andrzeja Szczubioła I.

Dokument inkorporujący (włączający) ziemię sochaczewską i miasto Sochaczew do Korony w formie pergaminowego dyplomu wystawił król 4 lutego 1476 roku w Sochaczewie w obecności arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba, biskupa włocławskiego i wicekanclerza Królestwa Polskiego Zbigniewa, biskupa poznańskiego Andrzeja i biskupa warmińskiego Andrzeja, Mateusza z Bnina w ziemi kaliskiej, Mikołaja z Brudzewa w ziemi sieradzkiej, Mikołaja z Kutna w ziemi łęczyckiej, Andrzeja z Kretkowa w ziemi włocławskiej, Prota z Nowego Miasta, kasztelanów Gostynina i Sochaczewa, podskarbiego Królestwa Polskiego Pawła Jasińskiego, kasztelana brzeskiego Jana z Oporowa, kasztelana gostynińskiego Andrzeja z Kozłowa, kasztelana żarnowskiego Stanisława z Szydłowca, podkomorzego sandomierskiego i starostę łęczyckiego Piotra Dunina z Prawkowic, marszałka królewskiego dworu Piotra z Kurozwęk, chorążego sochaczewskiego Tomasza z Walewic i innych bardzo wielu godnych zaufania świadków.

Przynajmniej do 1. połowy XIX wieku wystawiony przez Kazimierza Jagiellończyka dokument znajdował się w archiwum miejskim w Sochaczewie, czyli w ratuszu. Obecnie jest przechowywany w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, jednak bardzo zły stan zachowania uniemożliwia odczytanie jego treści. Tą ostatnią znamy z licznych kopii, m.in. znajdujących się w księdze Metryki Koronnej z XVI wieku czy w księgach miejskich Sochaczewa z 1. połowy XIX wieku. Wszystkie te źródła znajdują się w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie.

Włączenie ziemi sochaczewskiej do Korony było kolejnym elementem powolnego procesu inkorporacji pozostałych ziem mazowieckich do Królestwa Polskiego. W 1495 roku włączono ziemię płocką, a po śmierci w 1526 roku ostatniego Piasta mazowieckiego Janusza III król Zygmunt I Stary inkorporował pozostałą część książęcego Mazowsza.

Wprawdzie dokument wcielający ziemię sochaczewską do Korony mówi o złożeniu królowi przysięgi wierności przez szlachtę, o jej powinnościach wojskowych i o samym wcieleniu, zajmuje się jednak głównie miastem i jego mieszkańcami. O ewentualnych przywilejach szlachty, podatkach przez nią płaconych i sądach nie wspomina zupełnie. To marginesowe potraktowanie szlachty sochaczewskiej Aleksander Świeżawski tłumaczy tym, że wystawiono wówczas odrębny dokument inkorporacyjny dla nowo wcielonej ziemi. Ten dokument niestety pozostaje nie znany.

Zdaje się, że książęta znajdujący się w mieście zostali zaskoczeni niespodziewanie szybkim przybyciem króla. Na podjęcie jakiejkolwiek akcji z ich strony było za późno, zwłaszcza że na pewno nie chcieli oni dopuścić do starcia zbrojnego ze znacznie silniejszymi oddziałami królewskimi, czego skutki mogły być dla nich tragiczne. Bolesław V i Janusz II zdecydowali się więc zwrócić przez wysłanników, a później i osobiście z prośbą do króla, by ten nie pozbawiał ich ziem, do których – jak twierdzili – mieli dziedziczne, legalne prawa.

Wysunięte przez nich roszczenia sukcesyjne król załatwił odmownie, twierdząc, że po śmierci Władysława II jedynie on ma prawa zarówno do całego Mazowsza, jak i do ziemi sochaczewskiej. Zgodnie z prawem lennym i zasadą wykupu od ich prawej dziedziczki Małgorzaty, córki Siemowita V i żony księcia oleśnickiego Konrada IX, który był zresztą bratem Anny. Na nic się zatem zdały prośby książąt, aby król oddał im ziemię sochaczewską. Według relacji Jana Długosza „...„król odpowiadając im osobiście dowodził, że wszystkie ziemie mazowieckie, i ziemia sochaczowska, po śmierci księcia Władysława przypadły najsłuszniej jemu (...) książęta warszawscy nie mają żadnych prawnych podstaw do ich posiadania”. Nic nie osiągnąwszy, Bolesław V i Janusz II opuścili Sochaczew. Ten ostatni, nie pogodzony z powyższymi ustaleniami, od 1483 roku używał nawet obszernej tytulatury, w której nazywał się księciem ziemi rawskiej, sochaczewskiej, gostynińskiej i bełzkiej. Nie odpowiadało to jednak stanowi faktycznemu.

Długosz, opisując wydarzenia, nie podaje żadnej daty dziennej. Określa jedynie, że wydarzyło się to w uroczystość Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny, czyli 2 lutego. Jednakże uściślić termin tych wydarzeń może wskazówka, że król po przybyciu do Sochaczewa udał się natychmiast do kościoła na nabożeństwo, co nasuwa przypuszczenie, że przybył tam w dzień świąteczny. Mogło to być albo 2 lutego, albo w najbliższą niedzielę, która w 1476 roku przypadła 4 lutego. Za tą ostatnią datą przemawia fakt, że pierwsze dokumenty zostały wystawione przez króla w Sochaczewie właśnie 4 lutego 1476 roku.

W dwa dni później, 6 lutego 1476 roku, król wystawił w Sochaczewie kolejne dwa dokumenty, tym razem dla księżnej Anny. W pierwszym z nich Kazimierz Jagiellończyk stwierdził, że Anna, którą tytułował księżną sochaczewską, zrzekła się na jego korzyść Sochaczewa wraz z przynależnymi do niego miastami i wsiami oraz miasta Raciążka z przedmieściem Siasty i wsi Kroczewo w ziemi płockiej. W dokumencie król podkreślił swoje prawa do ziemi sochaczewskiej, która i tak przypadłaby mu po śmierci Anny. Następnie król w tym samym dokumencie nadał Annie jako rekompensatę w dożywocie zamek Koło z miastami Koło i Brdów oraz ponad dwadzieścia wsi (m.in. Kościelec, Ostrów, Białków, Tarnówkę, Mniszek, Gąsiorów, Trzęśniew, Wakowy, Dąbrowice, Zawadki, Dzierawy, Nagórną Wieś, Bliznę Wieś, Byliczki, Czołowo, Rosochę, Ruchenną, Podlesie, Osiek, Osowce, Lipie Góry, Maliniec, Bylice, Dębno, Brdów). Ponadto księżna otrzymała w ziemi sochaczewskiej miasto Bolimów i kilka wsi (Czerwoną Niwę, Guzów - wieś i folwark, Humin, Miedniewską Wolę, Stary Bolimów, Stare Wiskitki) oraz daniny miodu ze wsi Jaktorów i Kozłowice. Dopiero po śmierci księżnej Anny w 1481 roku te ostatnie miejscowości weszły ponownie w skład ziemi sochaczewskiej, stając się w ramach starostwa sochaczewskiego własnością królewską. Słudzy księżnej otrzymali także przywilej odpowiadania wyłącznie przed jej sądem.

W drugim dokumencie król zobowiązał się w ciągu czterech lat wykupić z rąk Jadwigi, żony kasztelana kaliskiego Bartłomieja z Iwanowic, miasto Mszczonów wraz ze wsią Zator i oddać je księżnej na takim samym prawie jak Bolimów. Na wykupienie wymienionych w dokumencie miejscowości położonych w ziemi sochaczewskiej władca miał przeznaczać corocznie sto grzywien z dochodów z krakowskich żup solnych. Miasto Mszczonów miało zostać przekazane księżnej na tych samych warunkach, na jakich otrzymała ona miasto Bolimów. W wypadku gdyby wykup Mszczonowa z jakichkolwiek powodów nie nastąpił w przewidzianym terminie, król zobowiązał się przekazać w posiadanie Annie wsi Kaski będącej dzierżawą królewską, a leżącej również w ziemi sochaczewskiej.

Nie ulega wątpliwości, że dokonana w lutym 1476 roku zamiana była bardzo korzystna dla księżnej Anny. Zamiast 6 miast i 18 wsi leżących na piaszczystych glebach mazowieckich księżna otrzymała wprawdzie tylko 2 miasta, ale aż 26 wsi na żyznych terenach położonych nad rzeką Wartą. Ponadto zatrzymała ona jedno miasto i 6 wsi w ziemi sochaczewskiej i obietnicę wykupu jednego miasta i jednej wsi. Zamiana ta była sporym uszczupleniem dóbr królewskich i płynących z nich dochodów. Kazimierz Jagiellończyk 6 lutego 1476 roku potwierdził w Sochaczewie również przywilej księżnej Anny z 18 grudnia 1475 roku o sprzedaży młyna sochaczewskiego z trzecią miarą zboża. Możemy o tym wnioskować z potwierdzenia tego przywileju przez króla Aleksandra Jagiellończyka (1501–1506) z 4 września 1505 roku w Krakowie.

Po oddaniu ziemi sochaczewskiej królowi księżna Anna, mimo pozostawienia jej kilku miejscowości w tejże ziemi, przeniosła się do nadanego jej Koła. Tam zmarła na zamku przed 29 marca 1481 roku. Została pochowana w Kole przed wielkim ołtarzem kościoła Bernardynów, a zakonnicy, odwdzięczając się za wyświadczone im przez księżnę dobrodziejstwa, umieścili jej imię na tablicy wmurowanej w ścianę klasztornego korytarza. Jej dobra – w tym znajdujące się na ziemi sochaczewskiej – przeszły wówczas pod władzę króla Kazimierza Jagiellończyka.