Aby wyświetlić tę zawartość zainstaluj lub zaktualizuj odtwarzacz Flash Player.

Poczet proboszczów sochaczewskich (Parafia św. Wawrzyńca w Sochaczewie)

Spis treści

Poniższy tekst stanowią wybrane fragmenty książki Bogusława Kwiatkowskiego „Dzieje Sochaczewa”, t. 2: W okresie przynależności do Księstwa Mazowieckiego (1202–1476), Sochaczew 2007, fragmenty przygotowywanych kolejnych tomów poświęconych dziejom Sochaczewa, jak również fragmenty wydanego w 2007 roku albumu „Pani Ziemi Sochaczewskiej”. Teksty te zostały uzupełnione o informacje tam nie umieszczone oraz o najnowsze ustalenia autora. Tekst umieszczony na stronie internetowej został pozbawiony licznych przypisów, tabel, ilustracji, bibliografii, które można już znaleźć lub będzie można znaleźć w wersjach książkowych. Autor z ponad 300 stron tekstu poświęconego sochaczewskim proboszczom wybrał około 30, które umieścił na stronie internetowej. Poprzez ten krótki tekst autor pragnie zainaugurować poszukiwania informacji o proboszczach sochaczewskich, którzy pełnili swoje funkcje duszpasterskie w parafii św. Wawrzyńca. Tym samym autor pragnie zwrócić się do Czytelników o poszerzenie wiedzy o sochaczewskich proboszczach, szczególnie z okresu sprzed 1945 roku. Zgromadzony materiał posłuży w przyszłości opracowaniu książki „Poczet proboszczów sochaczewskich”. Autor poszukuje zdjęć, dokumentów, informacji biograficznych, informacji o miejscu wiecznego spoczynku. Szczególnie wskazane są informacje biograficzne o następujących proboszczach z XIX i XX wieku: ks. Fabian Richter, ks. Sebastian Richter, ks. Jan Kieys, ks. Tomasz Kublicki, ks. Ksawery Skowroński, ks. Antoni Morski, ks. Franciszek Siennicki, ks. Franciszek Sadowski, ks. Feliks Tacikowski, ks. Stefan Rogulski, ks. Franciszek Garncarek, ks. Wincenty Trojanowski, ks. Antoni Kaczyński. Wyżej wymienione materiały proszę przysyłać w formie elektronicznej z podaniem imienia i nazwiska, adresu zamieszkania i numeru telefonu oraz zgody na opublikowanie udostępnionych materiałów na stronie portalu i w publikacjach książkowych. Wszelkie pytania proszę kierować pod numer wskazany w zakładce Kontakt. Wszelkie prawa autorskie do poniższego tekstu zastrzeżone.


Tajemnicze początki

Na przestrzeni dziejów sochaczewskim parafianom służyło posługą duszpasterską blisko tysiąc księży, zakonnic i zakonników. Odtworzenie jednak wielu ich imion i nazwisk, jak i czasu pobytu w Sochaczewie, napotyka na duże trudności z uwagi na brak materiałów źródłowych, które zostały zniszczone w wyniku kolejnych wojen i pożarów. Sochaczewską parafią w ciągu ponad 7 wieków jej istnienia zarządzało ponad siedemdziesięciu proboszczów. Kilku z nich doczekało się nawet biografii w „Polskim Słowniku Biograficznym” i w encyklopediach powszechnych, co świadczy o ich roli w ówczesnym społeczeństwie. W tej pierwszej – kilkudziesięciotomowej – publikacji tylko jeden z sochaczewskich burmistrzów doczekał się oddzielnego artykułu, i to tylko dlatego że wsławił się swoimi rządami w innej miejscowości niż Sochaczew.

Wciąż nierozstrzygnięta jest jednoznacznie kwestia istnienia w Sochaczewie za czasów księcia Bolesława Krzywoustego klasztoru benedyktynów. Przy nim to miano wznieść niewielką kaplicę, a może nawet kościół pod wezwaniem św. Trójcy. Sochaczewska kaplica benedyktyńska wydaje się najstarszą znaną budowlą sakralną Sochaczewa. Mogła ona być usytuowana na tzw. Poświętnem, czyli obszarze rozciągającym się wzdłuż skarpy Bzury, między północnym, łukowatym odcinkiem ulicy Farnej a obecną Szkołą Podstawową nr 4. Już sama nazwa „poświętne” wskazuje, że miejsce to od niepamiętnych czasów, może nawet pogańskich, było związane z kultem religijnym. Jedynym śladem istnienia klasztoru benedyktyńskiego w Sochaczewie jest informacja, że 28 października 1138 roku miał zakończyć w nim żywot Bolesław Krzywousty.

Informacja ta znajduje się w rękopisie Kodeksu Sochaczewskiego Rocznika Świętokrzyskiego Nowego, którego powstanie datuje się na lata 1463–1464. Jednakże wartość historyczna tego przekazu jest dyskusyjna. Pojawia się wątpliwość, czy Bolesław Krzywousty rzeczywiście zmarł w Sochaczewie [Fragment łacińskiego tekstu dokumentu, jak i jego tłumaczenie na język polski znajduje się w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 2: W okresie przynależności do Księstwa Mazowieckiego (1202–1476), Sochaczew 2007]. Wspomniany rękopis pochodzi z klasztoru norbertanów lub premonstratensów w Witowie pod Piotrkowem. Opactwo powstało przed 1179 rokiem, być może w niewiele lat po śmierci Bolesława Krzywoustego. Jego założyciel, Wit z Chotela herbu Janina, będąc w latach 1179–1206 biskupem płockim, założył później również filię opactwa witowskiego w Płocku. W ten sposób między opactwem znajdującym się w Witowie a grodem w Płocku, w którym przez ponad dwadzieścia lat mieszkał Wit, istniały prawdopodobnie ścisłe powiązania. Można przypuszczać, że tradycyjny przekaz ustny czy też zapis o śmierci księcia Bolesława Krzywoustego w Sochaczewie i pogrzebie w Płocku były przechowywane w obu miejscowościach, a w XV wieku jakiś skryba zakonny zapisał tę ważną informację w Roczniku Świętokrzyskim. Źródła sprzed XV wieku, m.in. Rocznik Płocki, które o miejscu śmierci Bolesława Krzywoustego prawdopodobnie mówiły, nie zachowały się niestety do naszych czasów. Pożary oraz najazdy obcych wojsk bezpowrotnie je zniszczyły.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=300}

pomnik_boleslaw_krzywousty.jpg

Pomnik upamiętniający miejsce śmierci Bolesława III Krzywoustego. Ulica Staszica. Fot. Albert Orliński. Archiwum parafii św. Wawrzyńca.

Kodeks Sochaczewski Rocznika Świętokrzyskiego Nowego jest jedynym zachowanym dokumentem, który wymienia miejsce śmierci Bolesława Krzywoustego. Ale czy dokument ów jest wiarygodnym źródłem historycznym, skoro opowiada o wydarzeniach z 1138 roku w ponad trzy wieki później? O miejscu śmierci księcia możemy wnioskować ze słów piętnastowiecznego kronikarza, Jana Długosza, który pisał, że kiedy książę życie zakończył, ciało jego zostało przewiezione do Płocka i tam z należną czcią pochowane obok prochów ojca. Stwierdzenie Długosza, że ciało Bolesława Krzywoustego po śmierci przewieziono do Płocka, może oznaczać śmierć księcia nie w tym ostatnim grodzie, lecz w innym miejscu. Mogło się to stać w Sochaczewie. Prawdopodobnie w październiku 1138 roku Bolesław Krzywousty znalazł się w pobliżu Sochaczewa, aby w tutejszych puszczach zająć się polowaniem na grubego zwierza. Niestety, zaskoczyła go nagle choroba, która okazała się śmiertelna. W tej sytuacji umieszczono księcia u sochaczewskich benedyktynów, gdzie zakończył życie wśród rodziny i dostojników dworskich, takich jak wojewoda Wszebów, Piotr Włostowic, Degno czy Odolan. Po stwierdzeniu zgonu zwłoki księcia przewieziono do Płocka. Tam ówczesny biskup Aleksander z Malonne koło Namur urządził mu pogrzeb i pochował w budowanej przez siebie katedrze.

Czy świątynia benedyktyńska pełniła funkcje parafialne i czy zarządzał nią proboszcz tego nie wiemy. Ciągle nie ma wśród historyków również zgodności co do tego, czy benedyktyni rzeczywiście mieli w Sochaczewie swoją siedzibę, a jeśli tak, to skąd i kiedy tu przybyli. Jedni uważają, że ich sochaczewski klasztor był niewielką filią opactwa pod wezwaniem św. Wojciecha w Płocku, inni, że filią opactwa benedyktyńskiego z Lubinia w Wielkopolsce (istnieje ono do chwili obecnej). Do tego ostatniego opactwa należał klasztor w Jeżowie w ziemi rawskiej. Są wreszcie i tacy, którzy w tutejszym klasztorze dostrzegają filię opactwa na Łyścu w Górach Świętokrzyskich. Klasztor w tym ostatnim miejscu nosił pierwotnie wezwanie Świętej Trójcy, tak jak sochaczewski, i powstał z fundacji księcia Bolesława Krzywoustego. W okresie dwudziestolecia międzywojennego władze miasta Sochaczewa, chcąc uczcić zbliżającą się 800. rocznicę śmierci księcia Bolesława Krzywoustego, wzniosły przy ulicy Staszica, na skraju Poświętnego, niewielki pomnik zwieńczony krzyżem. W obecności przedstawicieli władz miejskich i powiatowych 6 kwietnia 1933 roku poświęcił go proboszcz sochaczewski ks. Wincenty Trojanowski. Wykuty w górnej części pomnika napis głosi, że wzniesiono go:

NA PAMIĄTKĘ JUBILEUSZU 1900-LECIA UKRZYŻOWANIA CHRYSTUSA PANA.

Poniżej wyryto napis głoszący, że jest to:

MIEJSCE POŚWIĘTNE
KOŚCIOŁA ŚW. TRÓJCY I KLASZTORU OO. BENEDYKTYNÓW,
W KTÓRYM ZMARŁ W ROKU 1138 KRÓL POLSKI
BOLESŁAW KRZYWOUSTY
ORAZ KOŚCIOŁA PARAFIALNEGO ŚW. WAWRZYŃCA I ŚW. MARII MAGDALENY
KONSEKROWANEGO W 1257 R.
SPALONEGO W WALCE WOJSK POLSKICH Z NAJAZDEM PRUSKIM
W 1794 R.

A na samym dole:

POŚWIĘCONO 6 IV 1933 ROKU

Na tablicy zapisano błędną informację, gdyż książę Bolesław Krzywousty nigdy nie koronował się na króla.


W okresie Księstwa Mazowieckiego (1202–1476)

Jeden z pierwszych proboszczów sochaczewskich, ciągle nie znany z imienia, musiał zarządzać parafią już na początku lat pięćdziesiątych XIII wieku. Wtedy to budowa świątyń – parafialnej (odbudowa?) i dominikańskiej (?) – musiała być już zakończona, a ich wnętrze w znacznym stopniu wyposażone, skoro książę mazowiecki Siemowit I wysłał do biskupa poznańskiego Bogufała III posłańca z prośbą o ich konsekrację. Ten ostatni upoważnił w 1257 roku dokumentem wydanym w Solcu, wsi nad rzeką Wartą, jednej z rezydencji biskupów poznańskich, do dokonania tego aktu biskupa mazowieckiego (płockiego) Andrzeja II herbu Ciołek. Do dnia dzisiejszego zachował się oryginał dokumentu mówiący o tym wydarzeniu. Wydaje się on być najstarszym zachowanym oryginalnym dokumentem mówiącym o sochaczewskich kościołach. Jest to też najstarszy zachowany oryginalny dokument w którym występuje nazwa Sochaczew [Pełny łaciński tekst dokumentu, jak i jego tłumaczenie na język polski znajduje się w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 2: W okresie przynależności do Księstwa Mazowieckiego (1202–1476), Sochaczew 2007].{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=133}

oryginal_dokumentu_z_1257_roku.jpg

Oryginał dokumentu z 1257 roku upoważniający biskupa płockiego Andrzeja II do konsekracji dwóch kościołów w Sochaczewie. Źródło. ADP, zb. dok. perg., nr 31. Fot. Zbiory prywatne Bogusława Kwiatkowskiego.

Wspomniany płocki hierarcha kościelny przybył jesienią 1257 roku do Sochaczewa i dokonał stosownych czynności. Wiernym uczestniczącym w uroczystościach konsekracji sochaczewskich świątyń biskup poznański udzielił możliwość uzyskania osiemdziesięciu dni odpustu. Natomiast w przyszłości wszyscy wierni obchodzący uroczyście rocznice tychże konsekracji mogli uzyskać odpust czterdziestodniowy. Sam akt konsekracji oznaczał uroczyste poświęcenie gotowej już budowli i przeznaczenie jej do wyłącznego oddawania czci Bogu. Był też momentem, w którym zbudowana świątynia wchodziła w zależność jurysdykcyjną od biskupa, stając się tym samym kościołem parafialnym. Prawo dokonywania konsekracji ustawodawstwo kościelne przyznawało jedynie biskupowi diecezjalnemu, który  poświęcał ściany świątyni i namaszczał ołtarz, na którym sprawowano ofiarę eucharystyczną. Konsekracja sochaczewskiego kościoła parafialnego w 1257 roku nie musiała być pierwszą jego konsekracją w ogóle, lecz poświęceniem kościoła, który został odbudowany czy wzniesiony w miejscu poprzedniego. Można również przypuszczać, że przynajmniej jeden z konsekrowanych wówczas kościołów w Sochaczewie funkcjonował już jakiś czas, a ich równoczesne poświęcenie związane było z odbudową po pożarze lub zniszczeniu w czasie działań wojennych. Pierwszy kościół parafialny w Sochaczewie prawdopodobnie był drewniany, gdyż później niejednokrotnie trawiły go pożary.

Od chwili konsekracji sochaczewskich kościołów – w tym parafialnego – przez ponad dwadzieścia lat nic nie wiadomo o istnieniu świątyni parafialnej. Jest to naturalne, gdyż w przypadku większości parafii wiejskich wiadomość o ich istnieniu pojawiała się tylko przy okazji ważnych wydarzeń, jakie miały tam miejsce. Z 1279 roku zachowała się informacja, że książę Bolesław II odwiedził Sochaczew, nadając tu odpowiednim dokumentem biskupowi poznańskiemu Janowi Wyszkowcowi pięć wsi wraz z okolicznymi lasami. W drugim natomiast dokumencie potwierdził swobody nadane biskupowi poznańskiemu przez swoich poprzedników. W następnym roku sochaczewską parafię nawiedził sam obdarowany hierarcha kościelny i wydał w Sochaczewie 27 marca 1280 roku dokument o 40-dniowym odpuście dla osób nawiedzających kościół Kanoników Regularnych pod wezwaniem NMP w Czerwińsku i świadczących na jego potrzeby. Niestety nic nie wiadomo o witającym poznańskiego hierarchę proboszczu sochaczewskim.

Na przestrzeni dziejów świątynia parafialna była wiele razy przebudowywana i powiększana. W 2. połowie XV wieku chyliła się już zapewne ku upadkowi. Po raz pierwszy mogła ona ulec zniszczeniu jeszcze pod koniec XIII wieku. Musiała jednak zostać szybko odbudowana, gdyż to w kościele parafialnym w niedzielę 14 października 1324 roku z rąk arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława, przy współudziale biskupa krakowskiego Nankiera, płockiego Floriana z Kościelca i włocławskiego Macieja Pałuki z Gołańczy, sakrę biskupią otrzymał wybrany wcześniej na biskupa poznańskiego Jan Doliwa. Przeprowadzenie uroczystości tej rangi, z udziałem tak znamienitych gości, może świadczyć o tym, iż sochaczewska świątynia parafialna przeżywała wówczas okres rozkwitu. Można przypuszczać, że książę mazowiecki Siemowit II również uczestniczył w tej uroczystości. Wśród wielu dostojników kościelnych udział w uroczystościach w sochaczewskim kościele parafialnym brali: prepozyt wiślicki Franciszek, kanclerz łęczycki Jan, scholastyk łęczycki Przybysław, kantor łęczycki Piotr, oficjał gnieźnieński Jan i kanonik gnieźnieński Benedykt. Wspomniana uroczystość była pierwszym znanym w dziejach sochaczewskiej parafii zjazdem tak licznych dostojników kościelnych, w tym pierwszą znaną wizytą najwyższego dostojnika kościelnego w Polsce – arcybiskupa gnieźnieńskiego.

Jeszcze tego samego dnia w bliskiej Sochaczewa wsi Kozłów, gdzie znajdowała się rezydencja biskupów poznańskich, arcybiskup gnieźnieński Janisław wydał dokument, w którym oświadczył, że gdy przybył ze swymi sufraganami do miasta „pospolicie nazywanym Sochaczew” w celu konsekracji na biskupa poznańskiego Jana i wybuchł spór o zasiadanie po prawej ręce arcybiskupa, tenże biskup Jan, biskup płocki Florian i włocławski Maciej oświadczyli, że biskupi krakowscy według prawa pospolitego mają prawo zasiadać po prawicy arcybiskupa, natomiast biskup krakowski Nankier i jego pełnomocnicy twierdzili, że wynika to z prawa pierwszeństwa. Arcybiskup gnieźnieński Janisław, rozstrzygając konfliktową sytuację na kongregacji w Sochaczewie, doprowadził do uznania prawa do zasiadania po swojej prawicy przez biskupa krakowskiego. Adwersarze tego ostatniego zgodzili się, że „wynikać [to będzie – B.K.] z faktycznego stanu rzeczy a nie z mocy prawa”. Wśród wielu dostojników kościelnych dokument podpisali: prepozyt wiślicki Franciszek, kanclerz łęczycki Jan, scholastyk łęczycki Przybysław, kantor łęczycki Piotr, oficjał gnieźnieński Jan i kanonik gnieźnieński Benedykt. Do dzisiaj zachowała się XV-wieczna kopia dokumentu wydanego przez arcybiskupa Janisława [Pełny łaciński tekst dokumentu, jak i jego tłumaczenie na język polski znajduje się w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 2: W okresie przynależności do Księstwa Mazowieckiego (1202–1476), Sochaczew 2007]. Niestety również i z tego, jak i kolejnych wydarzeń nie zachowały się żadne wzmianki o proboszczach sochaczewskich.

Najwcześniejsza wzmianka o proboszczu sochaczewskim ks. Michale herbu Trzaski (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w latach 1411 i 1419) pochodzi z 15 sierpnia 1411 roku. Swoją karierę rozpoczął od uzyskania urzędu podkanclerzego księcia mazowieckiego Siemowita IV. Nastąpiło to między 1404 a 1406 rokiem. Michał pełnił także funkcję kapelana książęcego. Z racji sprawowanego urzędu często występował w dokumentach wydanych przez Siemowita IV. Był on proboszczem sochaczewskim na pewno jeszcze 9 kwietnia 1419 roku, kiedy to wystąpił w dokumencie Siemowita IV, wydanym w Sokalu, jako podkanclerzy, kanonik katedry i kolegiaty płockiej oraz pleban w Sochaczewie. Zmarł przed 17 maja 1422 roku. Z 2 października 1430 roku pochodzi wzmianka o kolejnym proboszczu sochaczewskim, ks.Grzegorzu z Kłodna. Musiał to być człowiek zamożny, skoro – jak poświadczają źródła pisane – nadał córce sędziego czerskiego Alberta z Habdzina, Annie, na zasadzie posagu 30 kop groszy ze środków całej swojej części w Kłodnie. Z 15 grudnia 1434 roku pochodzi wzmianka o uwolnieniu przez księcia mazowieckiego Siemowita V półtorej włóki roli znajdującej się pod opieką miejscowego proboszcza od wszelkich zobowiązań na rzecz miasta [Pełny łaciński tekst dokumentu, jak i jego tłumaczenie na język polski znajduje się w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 2: W okresie przynależności do Księstwa Mazowieckiego (1202–1476), Sochaczew 2007].

W 2. połowie XV wieku dzięki fundacji księżnej Małgorzaty (zm. 5 lipca 1459) wystawiono w miejsce zniszczonego kościoła parafialnego murowaną z kamienia i cegły gotycką farę, która w 1478 roku była bliska ukończenia. Trudno obecnie stwierdzić, czy budowla ta była bezpośrednią następczynią XIII wiecznej świątyni. Na stosunkowo krótki żywot kościołów w dawnych czasach olbrzymi wpływ miał materiał używany do ich budowy. Drewno było słabe konstrukcyjnie, niezbyt wytrzymałe na zmiany atmosferyczne, a co najważniejsze nie mogło się oprzeć pożarom. Dwaj wcześniej wymienieni proboszczowie, jak i ich następcy, byli najprawdopodobniej proboszczami tytularnymi, którzy korzystali tylko z uposażenia sochaczewskiej parafii, a w ich imieniu obowiązki pełnili wikariusze. Proboszczowie sochaczewscy często zatem nie rezydowali w parafii, łączyli jedynie tytularnie w swym ręku różne godności i urzędy. Następnych proboszczów sochaczewskich znamy tylko z imienia, niewiele też o ich życiu możemy powiedzieć. W 1440 roku w źródłach pisanych znajdujemy jako proboszcza sochaczewskiego ks. Zygmunta, w 1449 roku ks. Macieja, w 1456 roku ks. Mikołaja Trycza, a w latach 1459–1468(?) ks. Piotra Trycza, być może spokrewnionego z poprzednim.

Listę proboszczów sochaczewskich z okresu średniowiecza zamyka ks. Jan Grzymek Mikołajewski (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w latach 1468 i 1478?). Ten ostatni – kiedy w 2. połowie XV wieku dzięki fundacji małżonki Siemowita V księżnej Małgorzaty wystawiono w miejsce drewnianej świątyni murowaną z kamienia i cegły gotycką farę – na wyposażenie wnętrza świątyni i pokrycie dachowe przeznaczył dziesięcinę folwarczną i kmiecą z Trojanowa. Proboszcz ów zapewne również witał dwukrotnie króla Kazimierza IV Jagiellończyka, który przynajmniej 6 stycznia 1473 i 2 lutego 1476 roku wszedł w progi świątyni parafialnej. Po raz pierwszy król Kazimierz Jagiellończyk z żoną Elżbietą przybył do Sochaczewa na uroczystość Trzech Króli 6 stycznia 1473 roku. Orszak królewski zatrzymał się w Sochaczewie w czasie podróży z Torunia do Grodna, gdzie podążał na święto Oczyszczenia Świętej Marii Dziewicy (2 lutego). O królewskiej wizycie wspomina najwybitniejszy dziejopis naszego średniowiecza, autor monumentalnych, łacińskich „Roczników czyli Kronik Królestwa Polskiego”, Jan Długosz. I nie była to ostatnia wizyta króla Kazimierza Jagiellończyka w Sochaczewie i miejscowym kościele parafialnym. Do najważniejszej wizyty doszło 2 lutego 1476 roku. Przybył wówczas do grodu nad Bzurą na kilka dni nie tylko król Kazimierz Jagiellończyk, ale i liczni hierarchowie kościelni. Przybycie władcy do Sochaczewa opisał również Jan Długosz. Dwa dni później król wystawił w Sochaczewie dokument włączający ziemię sochaczewską i miasto Sochaczew do Korony. Czynności prawnych dokonano w obecności arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba, biskupa włocławskiego i wicekanclerza Królestwa Polskiego Zbigniewa, biskupa poznańskiego Andrzeja i biskupa warmińskiego Andrzeja, Mateusza z Bnina w ziemi kaliskiej, Mikołaja z Brudzewa w ziemi sieradzkiej, Mikołaja z Kutna w ziemi łęczyckiej, Andrzeja z Kretkowa w ziemi włocławskiej, Prota z Nowego Miasta, kasztelanów Gostynina i Sochaczewa, podskarbiego Królestwa Polskiego Pawła Jasińskiego, kasztelana brzeskiego Jana z Oporowa, kasztelana gostynińskiego Andrzeja z Kozłowa, kasztelana żarnowskiego Stanisława z Szydłowca, podkomorzego sandomierskiego i starostę łęczyckiego Piotra Dunina z Prawkowic, marszałka królewskiego dworu Piotra z Kurozwęk, chorążego sochaczewskiego Tomasza z Walewic i innych bardzo wielu godnych zaufania świadków. Uroczystość włączająca ziemię sochaczewską i miasto Sochaczew do Królestwa Polskiego miała zapewne charakter religijny. Świadkiem tych wydarzeń był ks. Jan Grzymek Mikołajewski [Pełny łaciński tekst dokumentu, jak i jego tłumaczenie na język polski znajduje się w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 2: W okresie przynależności do Księstwa Mazowieckiego (1202–1476), Sochaczew 2007].


W okresie Królestwa Polskiego (1476–1793)

Źródła o kościelnej proweniencji jeśli chodzi o Sochaczew zachowały się w niewielkiej ilości. Nie można w sposób kompletny zestawić listy proboszczów sochaczewskich i w późniejszym okresie. Z pośród wielu sochaczewskich proboszczów niektórzy osiągali znaczne godności w Kościele lub Państwie. Czasem bywało również odwrotnie, za zasługi otrzymywali bogato uposażone probostwo sochaczewskie. Ks. Bernard Wilczek de Lubień (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w roku 1513) pełnił w latach 1505–1540 funkcję arcybiskupa lwowskiego obrządku łacińskiego. Kiedy 10 kwietnia 1525 roku przybył do Krakowa ostatni wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego Albrecht Hohenzollern i na krakowskim rynku składał lenną przysięgę wierności królowi Zygmuntowi I Staremu, jako świecki dziedziczny książę pruski arcybiskup lwowski Bernard Wilczek wsławił się okrzykiem skierowanym w stronę króla Zygmunta: „Jakżeż dotrzyma królowi polskiemu przysięgi ten, który jej nie dotrzymał Bogu?”. Albrecht przyjął bowiem wyznanie luterańskie i przekształcił państwo zakonu krzyżackiego w świeckie państwo (Prusy Książęce).

Ks. Stanisław ze Strzelec (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w latach 1517 i 1518) zwany doktorem ze Strzelcza lub ze Strzelica, doktor dekretów, oficjał warszawski i scholastyk płocki, pełnił jednocześnie funkcję proboszcza w pobliskim Kozłowie Biskupim (wzmiankowany w roku 1511) i Grębkowie (dekanat liwski), był również kanonikiem poznańskim, włocławskim i płockim. W 1532 roku został pochowany w obecnej archikatedrze św. Jana w Warszawie. Tam też do chwili obecnej znajduje się jego płyta nagrobna, na której została wyrzeźbiona postać sochaczewskiego proboszcza. Jego postaci poświęcony jest obszerny artykuł w „Polskim Słowniku Biograficznym”, z którego dowiadujemy się, że jego ojcem – jak wynika z wpisu dopuszczającego go do wykonywania funkcji notariusza publicznego z mianowania papieskiego i cesarskiego na terenie diecezji gnieźnieńskiej, wniesionego do księgi arcybiskupiej w Skierniewicach w roku 1491 – był Jan ze Strzelec w powiecie gostynińskim. Jego brat Michał pełnił w latach 1509–1523 funkcję rajcy w Gostyninie, a drugi brat Wojciech był jedwabniczarzem i również rajcą w Gostyninie.

Wykształcenie i karierę zawdzięczał rodzinie możnowładczej Lubrańskich z Wielkopolski i dzięki nim prawdopodobnie ukończył uniwersytet. W czasie studiów uzyskał tytuł doktora dekretów. W 1491 roku Stanisław ze Strzelec pracował jako notariusz w konsystorzu gnieźnień­skim i jednocześnie pełnił funkcję plebana w Kaszewach. Od 1498 roku przebywał w najbliższym otoczeniu biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego, został nawet jednym z jego najbliższych współpracowników. W 1501 roku został plebanem w rodzinnej miejscowości w Strzelcach, a w 1503 roku został kanonikiem kolegiaty św. Mikołaja w Poznaniu, wikariuszem w katedrze gnieźnieńskiej oraz kanonikiem kolegiaty w Skalbmierzu. Stanisław ze Strzelec z tytułem doktora dekretów po raz pierwszy pojawił się w źródłach pisanych w 1506 roku. Otrzymał wiele dobrze uposażonych plebanii w dobrach biskupich na Mazowszu: we Wrociszewie (1506), Wysokienicy (1509) i w Kozło­wie Biskupim (1511). Objął również kanonię płocką (1509), uniejowską (1514) i włocławską (1516). Probostwo w Sochaczewie zawdzięczał księżnej mazowieckiej Annie, której był najpierw wychowawcą, a następnie przyjacielem. Wychowywał również jej synów: Stanisława i Janusza. Jesienią 1509 roku udał się w podróż na dwór cesarza Maksymiliana I Habsburga z poselstwem od księżnej Anny. Ta ostatnia usiłowała szukać wsparcia dla swojej polityki chroniącej niezależność księstwa.

Jako komisarz zastępujący biskupa poznańskiego uczestniczył w cząst­kowym synodzie duchowieństwa archidiakonatu czersko-warszawskiego (8 listopada 1511) poświęconego dyscyplinie duchowieństwa. Wobec braku stałych wikariuszy generalnych dla tej części diecezji, sprawował również funkcję komisarza biskupiego. Swoim możnym protektorom – biskupowi poznańskiemu Janowi Lubrańskiemu i księżnej mazowieckiej Annie – zawdzięczał kolejne beneficja na Mazowszu. W 1517 roku został proboszczem w Sochaczewie, w 1518 dodatkowo w Grębkowie i Troszynie, a w 1518 roku objął kanonię warszawską. Był obecny – obok biskupa poznańskiego – przy wielu ważnych wydarzeniach, m.in. uczestniczył w uroczystościach zaślubin Bony Sforzy z królem Zygmuntem I Starym w marcu 1518 roku, spisując jako notariusz publiczny kontrakt małżeński pary królewskiej. Wśród wielu wydarzeń w których uczestniczył warto jeszcze wspomnieć, że 1520 roku w Toruniu spisywał umowę przedślubną palatyna węgierskiego Stefana Batorego ze starszą córką księżnej Anny – Zofią.

W ostatnich miesiącach rządów swego protegowanego – biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego – Stanisław ze Strzelec został 22 kwietnia 1520 roku mianowany oficjałem warszawskim i funkcję tę pełnił do 1532 roku. Po śmierci swojego protektora na terenie archidiakonatu warszawskiego pełnił funkcję sede vacante do czasu wyboru na stanowisko Andrzeja Krzyckiego. W 1525 roku na sejmie mazowieckim w Warsza­wie podpisał dekret księcia Janusza III wymierzony przeciwko zwolennikom Marcina Lutra. Dzięki protekcji biskupów: Krzyckiego i Tomickiego został włączony do grona prałatów katedralnych i objął w 1528 roku po Piotrze Gamracie scholasterię płocką. Pod koniec życia uczestniczył w dwóch ważnych wydarzeniach: 10 maja 1529 roku w synodzie diecezjalnym w Poznaniu i w dniach 5–9 marca 1531 roku w sejmie mazowieckim w Warszawie. W tym ostatnim miejscu uchwalone zostały statuty Prażmowskiego. Zmarł w Warszawie między 22 kwietnia a 24 września 1532 roku. Pochowa­no go zgodnie z życzeniem w kolegiacie św. Jana Chrzciciela w Warszawie i wystawiono mu nagrobek z podobizną, który możemy podziwiać do dzisiejszego dnia. Ten ostatni został częściowo zniszczony w czasie powstania warszawskiego w 1944 roku, lecz odrestaurowano go w 1968 roku.

Nieznany ciągle z imienia proboszcz sochaczewski w miejscowym kościele parafialnym 24 marca 1539 roku był świadkiem przyjęcia sakry biskupiej przez poznańskiego biskupa Stanisława z Oleśnicy i Pińczowa (Stanisława Oleśnickiego), bratanka prymasa Polski Zbigniewa Oleśnickiego. W uroczystościach uczestniczyli biskup płocki Jakub Buczacki oraz biskupi sufragani – poznański Adrian Żakowski i płocki Mikołaj Broliński. Oleśnicki nie długo jednak kierował diecezją, wyczerpany febrą, zmarł 27 kwietnia 1539 roku. Uposażenie kościoła parafialnego w XVI wieku było spore. Obejmowało ono: półtora łanu roli z 5 osiadłymi zagrodnikami, łąki, las, zarośla, sadzawki i dziesięciny płacone przez cały szereg pobliskich miejscowości: Czerwonka, Giżyce, Skotniki, Piaseczna, Duranów, Bielicze, Sielice, Kawenczyn, Jeżówka, Szczytno, Mostki, Żuków, Trojanów, Kąty, Żdziarów, Lubiejow, Chodakowo, Drozdy i Żabokliki.

Proboszczowie sochaczewscy przebywali również na dworach królewskich. Ks. Maciej z Mąkolina (proboszcz sochaczewski w latach 1540–1563), później zwany Kalecki, herbu Kotwicz pełnił funkcję sekretarza królowej Bony, żony króla Zygmunta I Starego, a następnie sekretarza króla Zygmunta II Augusta. Urodził się około 1498 roku. Był synem Stanisława, wójta we wsi Mąkolino (w ziemi wyszogrodzkiej), należącej do biskupstwa płockiego, oraz Anny z Kośnińskich. Znamy z imienia jego braci - Filipa, kanonika pułtuskiego, Jana, Mikołaja, wójta knyszyńskiego, Zygmunta i Pawła z Mąkolina, który pełnił funkcję opata płockiego. Maciej prawdopodobnie otrzymał wyższe wykształcenie, gdyż jego tablica nagrobna głosiła, że był mężem szczególnej nauki. Podobnie jak jego dwaj bracia – Filip i Paweł – obrał drogę kariery duchownej. Prawdopodobnie rozpoczął karierę jeszcze na dworze ostatnich książąt mazowieckich. Jest też rzeczą prawdopodobną, iż podobnie jak bracia korzystał w tym względzie z protekcji Andrzeja Krzyckiego. O związkach łączących rodzinę z ówczesnym biskupem płockim świadczy m.in. przeprowadzone na sejmie w Piotrkowie 25 stycznia 1533 roku nobilitacja i przyjęcie przez Krzyckiego do herbu Kotwicz Stanisława z Mąkolina i jego synów. Następnie Maciej wszedł w otoczenie królowej Bony, która wykorzystując niechęć mieszkańców Mazowsza do Korony, starała pozyskać ich dla siebie, zatrudniając wielu z nich na swych dworze, a także w zarządach dóbr w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim.  Około roku 1547, zostawszy sekretarzem króla Zygmunta II Augusta, stanął na czele oddziału łacińsko-polskiego w litewskiej kancelarii króla.

Wieloletnia służba i działalność Macieja była wysoko ceniona przez królową Bonę i jej syna Zygmunta II Augusta, skoro przekazali mu wiele dochodowych prebend tak w Koronie, jak i na Litwie. Przed 1531 rokiem objął kanonię sądecką, od 1533 roku kanonię kolegiaty św. Michała na Wawelu oraz altarię św. Trójcy w Mejszagole, w 1534 roku plebanię w Kalinówce, w 1537 roku objął altarię św. Doroty w katedrze krakowskiej, do 1540 roku zawiadywał plebanią w Młodzieszynie, kanonią łęczycką, w latach 1540–1563 posiadał w zarządzie plebanię w Sochaczewie, w latach 1539–1557 kanonię kolegiaty św. Jerzego na Wawelu, przed rokiem 1544 (do 1576) objął plebanię w Nurze i Makowie, kanonię pułtuską, kanonię wileńską, przed rokiem 1548 prepozyturę trocką, w latach 1557–1560 kanonię płocką, w latach 1560–1576 kantorstwo płockie. Część z nich zachował do końca życia. Przed rokiem 1533 nabył z bratem Pawłem majętność Kaleczyce w powiecie lidzkim w Wielkim Księstwie Litewskim, od której przybrał z rodziną nazwisko Kalecki. Na starość Maciej wrócił na Mazowsze, osiadł w Pułtusku i zajął się gospodarką w swych mazowieckich prebendach. W 1568 roku z bratem Pawłem wystawił rodzicom nagrobek z piaskowca w katedrze płockiej. Zmarł w wieku 78 lat, 30 grudnia 1576 roku. Został pochowany w kolegiacie w Pułtusku, w której wystawiono mu nagrobek.

Ks. Franciszek Vasscimbanus (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w roku 1563) piastował funkcję nadwornego lekarza króla Zygmunta II Augusta. O jego następcach ks. Jakubie Zaborowskim (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w latach 1563 i 1564), ks. Kacprze Piotrowskim (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w roku 1564), ks. Franciszku Cybulskim (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w latach 1566–1572) niewiele wiemy. Ks. Franciszek Krupka (proboszcz sochaczewski od 1572 roku) na krótko został sekretarzem króla Zygmunta II Augusta. Wreszcie ks. Walentyn Szomański (proboszcz sochaczewski wzmiankowany w latach 1579–1617) pełnił również funkcję proboszcza kościoła parafialnego Matki Boskiej i Wszystkich Świętych w Trąbkach. W 1603 roku przyjmował w Sochaczewie biskupa poznańskiego Wawrzyńca Goślickiego. W czasie kanonicznej wizytacji poznańskiego hierarchy kościelnego został sporządzony obszerny opis parafii sochaczewskiej, na którego fragmentach opierali się późniejsi autorzy piszący o dziejach sochaczewskiej parafii, jak choćby pisarz religijny Józef Łukaszewicz autor książki wydanej w 2. połowie XIX wieku, a noszącej tytuł „Krótki opis historyczny kościołów parochialnych, kościółków, kaplic, klasztorów, szkółek parochialnych, szpitali i innych zakładów dobroczynnych w dawnej dyecezyi poznańskiej”.

Zachowany do dnia dzisiejszego w jednym z kościelnych archiwów obszerny 9 stronicowy oryginał protokołu wizytacyjnego jest bardzo ważnym źródłem do poznania historii kościoła parafialnego w Sochaczewie. Sekretarz biskupa Goślickiego opisał szczegółowo zarówno stan aktualny parafii, jak i udostępnioną mu historię. Kościół, który ujrzał poznański hierarcha zbudowany był w stylu gotyckim i miał trzy wejścia (od zachodu, północy i południa). Do jego murów przylegały z zewnątrz cztery kaplice z ołtarzami. Te ostatnie znajdowały się pod opieką miejscowych cechów, których członkowie byli obowiązani do troszczenia się o oświetlenie ołtarzy i brania udziału w procesjach. Najstarszą kaplicę w kościele parafialnym tzw. królewską pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny ufundowali prawdopodobnie jeszcze książęta mazowieccy. Drugą kaplicę, której wezwania, jak i następnej nie znamy, zwaną Niemierzyńskich, ufundowali na początku XVI wieku Paweł Niemierza ze Strzyżewa i jego żona Barbara ze Świdny. Oboje przeznaczyli na jej uposażenie 600 kop, lokowanych na ich dobrach w Topołowie. Trzecia kaplica, którą opiekowali się sukiennicy, miała niewielkie uposażenie w wysokości 40 grzywien. Wreszcie czwarta kaplica, Postrzygaczy, nosiła wezwanie św. Anny. Na utrzymanie tej kaplicy postrzygacz sochaczewski Stanisław Nagorka, przeznaczył 20 kop i ogród. Oprócz kaplic były w tym kościele ołtarze, którymi opiekowały się poszczególne bractwa rzemieślnicze: szewskie, krawieckie, kowalskie.

Z kolei fundatorami innych ołtarzy były znane sochaczewskie rodziny szlacheckie: Plichtowie i Tarłowie. W pobliżu świątyni wznosiła się okazała dzwonnica, zaś wokół stały drewniana plebania oraz zabudowania, w których mieszkali altarzyści (kapłani ołtarzy) i mansjonarze. W pobliżu znajdowała się również szkoła parafialna. Ta ostatnia w 1603 roku była jeszcze nie wykończona po ostatnim pożarze, uczęszczali jednak do niej chłopcy. Niezwykle cenny jest również obszerny opis kaplicy (w XIX i XX wiecznej literaturze przedmiotu określanej również kościołem) pod wezwaniem Świętego Ducha [Pełny łaciński tekst dokumentu, jak i jego tłumaczenie na język polski ukaże się w przyszłości w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 3: W okresie I Rzeczypospolitej (1476–1793), a jeszcze później na stronie internetowej]. Za duszpasterzowania ks. Walentego Szomańskiego (1579) obszar parafii sochaczewskiej był bardzo rozległy i obejmował – po wyłączeniu w poprzednich wiekach skrajnych miejscowości i stworzeniu z nich nowych parafii – 25 miejscowości. Do parafii sochaczewskiej należała w tym czasie także niewielka kaplica we wsi Mikołajew. Nosiła ona wezwanie Świętej Trójcy. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z roku 1603, kiedy to biskup poznański Wawrzyniec Goślicki, wizytując parafię sochaczewską, przybył do Mikołajewa.

kosciol_sw_marii_magdaleny.jpg

Kościół św. Marii Magdaleny i były klasztor dominikanek. Pocztówka z początku XX wieku. Fot. Zbiory prywatne ks. Tadeusza Kraszewskiego.

W okresie „rządów” ks. Walentego Szomańskiego w 1606 roku rodzona siostra starosty sochaczewskiego Stanisława Radziejowskiego Rozalia Radziejowska, wówczas profeska – zakonnica po ślubach wieczystych – klasztoru ojców dominikanów w Piotrkowie, korzystając ze wsparcia brata, pozyskała z ofiar place pod zabudowania klasztorne. W 1609 roku znajdujemy wzmiankę, że sejm koronny w Warszawie podjął uchwałę, udzielającą zakupionym już placom zwolnienie od wszelkich podatków”. Rok 1609 uznawany był powszechnie przez długi okres czasu za przyjęcie klauzury przez sochaczewskie dominikanki. W 1611 roku staraniem starosty, wraz z zakupionymi placami zatwierdzono również fundację wystawionego już klasztoru z kościołem pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa Męczennika. Siostry zakonne 8 maja 1612 roku zostały uroczyście wprowadzone do swej nowej siedziby w Sochaczewie. Sejm koronny w Warszawie 19 lutego 1613 roku pozwolił zakonnicom kupić kolejne domy i obszary ziemi w pobliżu klasztoru i obiecał również uwolnić je od wszelkich podatków. Przywilej ten rozszerzono w 1616 roku na nowe place, gdyż sejm koronny w Warszawie 26 kwietnia 1616 roku pozwolił zakupić kolejny większy plac przy klasztorze i uwolnić go od podatków. Z 1616 roku posiadamy wzmiankę w lustracji województwa rawskiego, że sochaczewskie dominikanki zakupiły 3 włóki roli we wsi Kaski. [Więcej informacji o powstaniu klasztoru dominikanek w Sochaczewie znajdzie Czytelnik w książce ks. Stanisława Chodyńskiego, „Klasztor Panien Dominikanek w Piotrkowie. Z kroniki klasztornej”, Włocławek 1914].{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=300}

kamien_z_tablica_upamietniajaca_kosciol.jpg

Kamień z tablicą upamiętniającą kościół i klasztor dominikanek. Fot. Bogusław Kwiatkowski.

Kolejni proboszczowie, których imienia ciągle nie znamy, często musieli radzić sobie z pożarami świątyni parafialnej. Sochaczew padł ofiarą wielkiego pożaru już 25 września 1618 roku, według „Lustracji województwa rawskiego” zniszczył on niemal połowę miasta. Straty, jakie ponieśli mieszkańcy wskutek działania złowrogiego żywiołu, musiały być znaczne, skoro król Zygmunt III Waza w miesiąc później, 29 października 1618 roku, zwolnił ich od płacenia podatków na okres 4 lat. Ogień nie ominął i świątyni parafialnej, która doszczętnie spłonęła. Odbudowano ją jednak szybko w znacznie trwalszym materiale niż drewno. Tym razem do wzniesienia murów wykorzystano również kamień i cegłę. Król Jan II Kazimierz w roku 1650 przeznaczył nawet na ten cel dochody ze wsi Komorowo. Spośród XVII wiecznych proboszczów sochaczewskich zachowane źródła pisane wymieniają m.in. ks. Wawrzyńca Gnoskoskiego (1628), ks. Pawła Rayeki (1640), ks. Piotra Cybulskiego (1663, 1666), ks. Sanockiego (przed 1675), przybyłego z Francji ks. Klaudiusza Quane (1675), wreszcie ks. Grzegorza Siekierskiego (po 1675?). Ostatni znani nam ze źródeł pisanych proboszczowie sochaczewscy z okresu I Rzeczypospolitej zostawali z czasem biskupami. Ks. Mikołaj Dembowski (proboszcz sochaczewski w latach 1730–1735), w latach 1742–1757 jako biskup zarządzał diecezją kamieniecką, w 1757 roku król August III mianował go arcybiskupem lwowskim. Nowej diecezji Dembowski nie zdążył objąć, zmarł w listopadzie 1757 roku.

Mikołaj Dembowski herbu Jelita urodził się w 1680 roku jako syn Flo­riana, sędziego ziemskiego płockiego i Ewy z Ciechanowieckich. Już w bardzo młodym wieku pełnił funkcję sekretarza kró­lewskiego oraz kanonika warszawskiego i płockiego. Dnia 19 czerwca 1728 roku objął stanowisko proboszcza w Bielsku, a 7 września 1730 roku w So­chaczewie. W czerwcu 1731 roku został kanonikiem krakowskim, a później scholastykiem łęczyckim. Na sejmiku przedkonwokacyjnym płockim w lu­tym 1733 roku monstrancją uciszał gniew i sprzeciw szlachty wobec rzą­dów saskich. Zwycięstwo Augusta III i objęcie przez niego tronu polskiego otworzyło mu możliwości dalszego awansu. Szybko ustąpił z probostwa sochaczewskiego, które przekazał bratu Antoniemu i z scholasterii łęczyckiej, którą objął Kajetan Ignacy Sołtyk, późniejszy biskup krakowski. Dembowski szybko chwytał inne zaszczyty. Został pisarzem wielkim koronnym. Sięgnął też po biskupstwo chełmskie, wreszcie wystarał się w Dreźnie nominację na biskupa kamienieckiego (l września 1741) z zachowaniem probostwa miechowickiego. Sakrę biskupią przyjął 7 października 1742 roku, a ingres odbył 29 czerwca 1743 roku. Dbał o ubogą diecezję, o podniesienie poziomu intelektualnego duchowieństwa, karność kościelną i rozwój budownictwa sakralnego. W tym celu założył w Kamieńcu Podolskim seminarium duchowne oraz odrestaurował katedrę. Od 1757 roku zarządzał też archidiecezją lwowską z nominacji króla Augusta III. Targował się jeszcze o zatrzymanie Miecho­wa i o wysokość opłat od bulli papieskiej, ale zanim otrzymał sakrę, zmarł nagle w Czernokozińcach 9 listopada 1757 roku.

Kiedy ks. Mikołaj Dembowski zrezygnował z funkcji proboszcza w Sochaczewie, przekazał je swemu starszemu bratu ks. Antoniemu Sebastianowi Dembowskiemu (proboszcz sochaczewski w latach 1735-1737), który w latach 1737–1752 pełnił obowiązki biskupa płockiego, a później kujawsko-pomorskiego. Dembowski urodził się w Zambrowie na Podlasiu 2 lu­tego 1682 roku. Religijni rodzice posłali go najpierw do szkoły jezuickiej w Pułtusku, a potem do Warszawy. Po ukończeniu nauki rozpoczął pracę w administracji państwowej, najpierw w kancelarii ziemskiej w Czersku, potem na dworze kanclerza wielkiego koronnego i biskupa warmińskie­go Andrzeja Chryzostoma Załuskiego. W kwietniu 1713 roku Dembowski otrzymał posadę sekretarza poselstwa przy biskupie inflanckim Krzysztofie Szembeku jadącym do Wiednia. Stąd udał się w podróż do Włoch i Francji. Do Paryża dotarł na pogrzeb króla Ludwika XIV (wrze­sień 1715). Za radą biskupa Szembeka w 1725 roku czterdziestodwuletni Mikołaj ożenił się z czternastoletnią Salomeą Rupniewską. Niedługo jed­nak danym mu było cieszyć się „aniołem rady, stróżem sumienia swego”, gdyż 3 października 1729 roku ku rozpaczy męża Salomea w czasie połogu umarła, osierocając dwóch synów i córkę. Śmierć ukochanej żony wywołała tak ogromny wstrząs psychiczny, że postanowił już nigdy się nie żenić. W czasie ostrej walki o tron polski nastąpił przełom w duszy Dembowskiego. Wkrótce po śmierci ojca przywdział sutannę, przyjął święcenia kapłańskie, a także przejął od młodszego brata probostwo sochaczewskie, które opuścił w 1737 roku. Jeszcze tego samego roku, 22 czerwca, został wyświęcony na biskupa płockiego. Odtąd dzielił swój czas między diecezję i rezydencję królewską. Oprócz działalności politycznej, wiele czasu poświęcał na pisanie. „Recta Dioecesis Plocensis ratio” (1739) i „Godzinki męki P. N. Jezusa Chrystu­sa" (1745) to najważniejsze jego dzieła literackie o treści religijnej. Życie zakończył nagle 22 września 1763 roku w Bętkowie pod Wolbromiem. Pochowany został w katedrze włocławskiej w kaplicy Najświętszego Sakramentu.

Ks. Andrzej Gawroński (proboszcz sochaczewski w latach 1781–1784) osiągnął godność biskupa krakowskiego i sprawował ją w latach 1804–1813. Urodził się we wsi Lubienie, w dawnym powiecie wi­ślickim 30 listopada 1740 roku. Do kolegium jezuickiego uczęszczał w San­domierzu. W 1756 roku wstąpił do zakonu jezuitów w Krakowie, gdzie odbył nowicjat i studiował przez rok retorykę. Studiował także filozofię, matematy­kę, astronomię oraz teologię w Kaliszu, Poznaniu, Wiedniu i Rzymie. Po przy­jęciu święceń kapłańskich powrócił do Polski i przybył do Poznania, gdzie wykładał w tamtejszych szkołach matematykę oraz astronomię. Następnie w Akademii Krakowskiej zdobył tytuł doktora filozofii i magistra nauk wy­zwolonych. Po kasacie zakonu jezuitów w 1773 roku znalazł się bez środków do życia. Trwało to jednak krótko, ponieważ szybko znalazł pracę na dworze wojewody podlaskiego Józefa Ossolińskiego. W latach 1771–1773 był profesorem matematyki i kierownikiem obserwatorium astronomicznego w Poznaniu. Jesienią 1777 roku król Stani­sław August Poniatowski umieścił go na swoim dworze i powierzył obowiąz­ki lektora, bibliotekarza i astronoma królewskiego. Ks. Gawroński brał udział również w pracach Towarzystwa Ksiąg Elementarnych, działającego w ramach Komisji Edukacji Narodowej. Współpracował przy opracowaniu nowych programów szkolnych. W latach 1779–1782 przełożył z języka francuskiego i przystosował do szkół Komisji Edukacji Narodowej podręczniki matematyki, stając się tym samym jednym z twórców polskiej terminologii matematycznej. Sporządził plan zaopatrzenia szkół w przyrzą­dy miernicze polskiej produkcji, opracował podręcznik dla szkół parafialnych i tablice logarytmicze, a także wydawał opinie o książkach opracowanych przez innych autorów.

W czasie obrad Sejmu Wielkiego był doradcą w spra­wach kościelnych, które miano określić w Konstytucji 3 Maja. W 1779 roku król Stanisław August Poniatowski nadał mu kanonię krakowską, a w dwa lata później probostwo sochaczewskie, którym administrował do roku 1784. Prawdopodobnie za jego „rządów” w Sochaczewie został zamknięty kościół Świętego Ducha. Był to obiekt drewniany, do którego z czasem dobudowano murowaną zakrystię. Fundusze tego kościoła zostały przekazane parafii. Podobny los spotkał funkcjonujący przy kościele najstarszy sochaczewski szpital i cmentarz. Po śmierci biskupa krakowskiego Feliksa Turskiego cesarz austriacki Franciszek I 30 sierpnia 1803 roku mianował Andrzeja Gawrońskiego nowym biskupem krakowskim, nominację tą zatwierdził papież Pius VII 24 września 1804 roku. Biskupstwo krakowskie Gawroński objął 5 maja 1805 roku, a po włączeniu Krakowa do Księstwa Warszawskiego w 1809 roku został senatorem. Za jego rządów diecezja podporządkowana została metropolii lwowskiej. Zmarł w Krakowie 7 kwietnia 1813 roku, gdzie też został pochowany w katedrze wawelskiej.


W okresie zaborów i I wojny światowej (1793–1918)

W ostatnich latach wolnej Rzeczypospolitej i na początku rządów pruskich funkcję proboszcza sochaczewskiego pełnił ks. Fabian Richter (proboszcz sochaczewski w latach 1785–1796). Przeżywał liczne trudności nie tylko związane z zajęciem Sochaczewa przez pruskiego zaborcę, ale jakby tego było mało, to za jego „rządów” został doszczętnie zniszczony kościół parafialny. O zniszczeniu kościoła, jak i o stanie liczbowym miejscowego duchowieństwa (dominikanie, dominikanki) wspomina m.in. tzw. kwestionariusz pruski sporządzony na polecenie nowych władz zaborczych w 1794 roku [Pełny niemiecki tekst kwestionariusza, jak i jego tłumaczenie na język polski ukaże się w przyszłości w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 4: Czas zaborów (1793–1918), a jeszcze później na stronie internetowej]. Kiedy 6 kwietnia 1793 roku spłonął doszczętnie kościół parafialny wraz z zabudowaniami i dzwonnicą ks. Fabian Richter wyraził zgodę by ruiny i zgliszcza zostały rozebrane przez sochaczewską społeczność żydowską i zużyte na budowę bóżnicy. Zezwolono Żydom na rozebranie gotyckiej fary pod warunkiem, że w razie stawiania nowego kościoła oddadzą taką samą liczbę cegieł lub zapłacą 5 000 złp. Był to przypadek wyjątkowy. W dawnej Polsce panował bowiem zwyczaj, że materiał z rozbiórki kościołów przeznaczano na potrzeby budownictwa sakralnego – na budowę lub rozbudowę innego kościoła. W Sochaczewie tak postąpiono po szwedzkim „potopie”, kiedy to rozebrano zniszczony kościół farny, a materiał rozbiórkowy sprzedano dominikanom na remont ich klasztoru i stolnikowi Olbrachtowi Adrianowi Lasockiemu, późniejszemu staroście wyszogrodzkiemu, na remont kościoła w Brochowie, który przeprowadzono w latach 1662–1665.

Po rozbiórce kościoła parafialnego ks. Fabian Richter przeniósł nabożeństwa parafialne do kościoła św. Marii Magdaleny przy klasztorze dominikanek, który znajdował się obok dominikańskiego kościoła św. Mikołaja, oddzielony od niego tylko niewielkim cmentarzem. Z racji tego, iż kościół ten był niewielki, część nabożeństw parafialnych, szczególnie większe uroczystości, odbywały się także w pobliskim kościele dominikanów, którzy od dawna pełnili w parafii sochaczewskiej obowiązki wikariuszy. Jeśli chodzi o administrację kościelną to Sochaczew przez wieki należał do diecezji poznańskiej. Jednak kiedy za staraniem rządu pruskiego, na mocy bulli papieża Piusa VI (1775–1799) „Ad universam agri Dominici curam” z 16 października 1798 roku, z archidiakonatu warszawskiego powstała diecezja warszawska dekanat sochaczewski wszedł w jej skład.

W 1797 roku nowym proboszczem sochaczewskim został ks. Sebastian Richter (proboszcz sochaczewski w latach 1797–1818). Jego rządy przypadają na czasy rządów pruskich w mieście, na okres Księstwa Warszawskiego i początek okresu zwanego Królestwem Polskim. O ile w pierwszym z okresów działalność Kościoła była znacznie utrudniona, pozbawiano go wielu nieruchomości, to w Ustawie Konstytucyjnej Księstwa Warszawskiego deklarowano, iż „wszelka cześć religijna jest wolna i publiczna” (art. 2) oraz że „religia katolicka, apostolska rzymska jest religią stanu” (art. 1). Proklamowano więc zasadę wolności wyznaniowej. Pojęcie religii stanu oznaczało wówczas stosowanie ceremoniału katolickiego w uroczystościach państwowych. Stanowiło to wyraz utrzymania prawnego uprzywilejowania wyznania rzymskokatolickiego, którego pozycja mimo to uległa wyraźnemu osłabieniu. Konferencja biskupów występowała o przywrócenie wyznaniu rzymskokatolickiemu pozycji religii panującej. Natomiast władze krajowe zmierzały do podporządkowania Kościoła rzymskokatolickiego państwu. Mimo intensywnych zabiegów nie doszło ostatecznie do zawarcia konkordatu ze Stolicą Apostolską.

Jeśli chodzi o administrację kościelną to Sochaczew cały czas stanowił siedzibę dekanatu, obejmującego 17 parafii: Bolimów, Brochów, Brzozów, Giżyce, Kampinos, Kaski, Kozłów Biskupi, Kozłów Szlachecki, Kurdwanów, Mistrzewice, Młodzieszyn, Rybno, Sochaczew, Szymanów, Trojanów, Wiskitki i Zawady. Funkcję dziekana dekanatu sochaczewskiego na początku pełnił ks. Jakub Żegocki (1782–1809), a po nim funkcję objął ks. Józef Dobrowolski (1809–1824). Z okresu rządów ks. Sebastiana Richtera zachowała się księga chrztów, zgonów i ślubów (1813). Według postanowienia wykonawczego z 23 lutego 1809 roku duchowni w parafii mieli pełnić funkcję urzędników stanu cywilnego (art. 1). Najpierw musieli oni sporządzić akt cywilny czynności, a dopiero potem dokonać obrządku religijnego (art. 2). Nie byli jedynie zobowiązani ogłaszać cywilnych rozwodów, czy udzielać ślubów cywilnych (art. 4).

W konstytucji Królestwa Polskiego podobnie jak w poprzednim okresie zapisano, iż „religia katolicka-rzymska (…) będzie, przedmiotem szczególniejszej opieki rządu, nie uwłaczając przez to wolność innych wyznań, które wszystkie bez wyłączenia, obrządki swe całkowicie i publicznie pod protekcję rządu odbywać mogą” (art. 11), dodano również zapis że, „fundusze posiadane teraz przez duchowieństwo katolicko-rzymskie (…) będą uznane za własność niewzruszoną” (art. 13). Po zawarciu konkordatu pomiędzy papieżem Piusem VII (1800–1823), a carem Aleksandrem I (1802–1825) w 1817 roku, na mocy bulli papieskiej „Militantis Ecclesiae regimini” z 12 marca 1818 roku, diecezję warszawską podniesiono do godności archidiecezji. Nowe arcybiskupstwo zostało utworzone z diecezji warszawskiej oraz wchłonęło spory teren archidiecezji gnieźnieńskiej z Łowiczem. Ponadto dołączono do niego kilkadziesiąt parafii z diecezji lubelskiej oraz po kilka z płockiej i kujawsko-kaliskiej. Sochaczew cały czas był siedzibą dekanatu.

Na czasy duszpasterzowania parafią ks. Jana Kieysa  (proboszcz sochaczewski w latach 1819–1823) przypadają zmiany w liczbie osób duchownych pracujących w parafii. Najpierw w 1818 roku Sochaczew opuściło kilka dominikanek. Budynki przez nich zajmowane zostały przekazane w dwa lata później na rzecz miasta. Klasztorne podwórze, stajnie, obory, szopę, drwalnię, chlewiki, dwa skrzydła gmachu klasztornego, pokoje gościnne i furtę przejęło na kwa­tery wojsko i administracja rządowa na biura. Początkowo zakonnicom pozostawiono jedynie 3 cele w skrzy­dle budynku przylegającym bezpośrednio do kościoła, od­dzielając je ścianą działową od pozo­stałych zabudowań. Zajęto również klasztorny kościół, który od czasu zniszczenia przez Prusaków w 1793 roku kościoła farnego, służył również jako świątynia parafialna.

Władze administracyjne i woj­skowe nalegały na dominikanki, aby się z Sochaczewa zupełnie wyniosły, nie było jednak funduszy na transport. Dopiero dzięki 5 dukatom od prowincjała o. Damiana Dzieszkowskiego wynajęto dwie furmanki, które zabrały pozostałe dominikanki Annę Nitsch i Różę Ziemkowską do klasztoru dominika­nek w Piotrkowie, dokąd przybyły 13 października 1820 roku. Komisja Rządowa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego 25 października 1821 roku oznajmiła w piśmie skierowanym do arcybiskupa warszawskiego Szczepana Hołowczyca, że przyznała fundusze sochaczewskie klasztorowi piotrkowskiemu ze względu, że ten ostatni posiada szczupłe i niewystarczające na swe utrzymanie fundusze. Tym tłumaczono rządowe rozporządzenie dotyczące przeniesienia sochaczewskich zakonnic do Piotrkowa. Fundusze sochaczewskie według spisu z 1818 roku, wniesione potem do banku warszawskiego, wynosiły 11,793 rubli 18½ kopiejek, „kompetencya roczna za inkamerowaną wioskę Kuznocin wynosiła 52 ruble i 92 kopiejki” [Więcej informacji o zakończeniu działalności przez klasztor dominikanek w Sochaczewie znajdzie Czytelnik w książce ks. Stanisława Chodyńskiego, „Klasztor Panien Dominikanek w Piotrkowie. Z kroniki klasztornej”, Włocławek 1914].

Ostatnia z sochaczewskich dominikanek, młoda Dominika Nawrocka, która dopiero co złożyła śluby zakonne, znalazła azyl w zgromadzeniu tej sa­mej reguły w Krakowie. Jeszcze przed przeprowadzką zakonnic władze sporządziły kilka protokołów rewizyjnych zabudowań klasztornych. Jeden z protokołów opisuje izba po izbie wygląd klasztoru. Opisane są nawet takie szczegóły, jak funkcja poszczególnych pomiesz­czeń, ilość okien, liczba stopni scho­dów, rodzaj drzwi, posadzki czy sklepienia. Jest to nieocenione źró­dło dla rekonstrukcji wyglądu klasz­toru sprzed jego przebudowy na cele świeckie [Więcej informacji znajdzie Czytelnik w książce Bogusława Kwiatkowskiego „Dzieje Sochaczewa”, t. 4: Czas zaborów (1793–1918), do której autor gromadzi obecnie materiały].

Wkrótce po opuszczeniu Socha­czewa przez ostatnie dominikanki parcelę przy obecnym Placu św. Domi­nika przejęły oficjalnie władze miej­skie, które przekazały zabudowania podominikańskie pod zarząd woj­skowy. Z inicjatywy Komisji Rządo­wej Wojny w latach 1820–1822 za­budowania przebudowano i zaadap­towano na wojskowe koszary. W tym samym czasie regulacja zabudowy Sochaczewa związana z przeprowadzeniem przez miasto tzw. „traktu fabrycznego” wymusiła również likwidację znajdującego się pomiędzy zabudowaniami klaszto­rów dominikanek i dominikanów cmentarza grzebalnego. Przeprowa­dzono tędy drogę (dzisiejszą ulicę War­szawską) w kierunku świeżo usypa­nej grobli i nowego mostu na Bzurze. W czasie prac przy przebudowie kościoła ciała fundatorów Anny i Walentego Łuszczewskich usunięto wraz z innymi z klasztornej krypty, którą przerobiono na lodownię.

Postać kolejnego gospodarza parafii ks. Tomasza Kublickiego (proboszcz sochaczewski w latach 1824–1837) związana jest z założeniem cmentarza grzebalnego dla ludności chrześcijańskiej w Sochaczewie. Odpowiednie miejsce w wieczystą dzierżawę sochaczewskiej parafii przekazały władze miejskie Sochaczewa w osobie burmistrza Kacpra Netzkiego. W rzeczywistości ziemia ta do 1818 roku należała do dominikanek, które zostały zmuszone do opuszczenia Sochaczewa. Plac położony przy drodze prowadzącej do Łowicza (obecnie ulica Traugutta) przejęło miasto. W 1. połowie XIX wieku znajdował się on poza granicami miasta. Obecnie jest to niemal centrum Sochaczewa. Za wyborem tego właśnie miejsca pod przyszły cmentarz przemawiała jego wcześniejsza przynależność do Kościoła, a także ponad dwustuletnia tradycja grzebania w pobliżu ludności żydowskiej Sochaczewa. Jeszcze w 1848 roku miasto pobierało czynsz z cmentarza. Po przeprowadzeniu koniecznych prac przygotowawczych nekropola została poświęcona przez ks. Tomasza Kublickiego. Lokalizacja nowego miejsca pochówku wymagała przełamania wielu przejawów oporu miejscowego społeczeństwa. Wiązało się to z faktem, że poza obrębem miasta dotychczasowy obyczaj nakazywał chować jedynie samobójców, włóczęgów, czy też przestępców straconych w egzekucjach publicznych. Przez kilka pierwszych lat na cmentarzu tym, nazywanym popularnie „w polu”, niewiele rodzin chciało chować swoich bliskich. Przyzwyczajeni do pochówków przy kościołach i klasztorach nie uznawali cmentarza w „nie uświęconym” miejscu. Z początku nie zważali nawet na „akcję uświadamiającą” prowadzoną przez władze państwowe, a nawet miejscowych dominikanów. Wykorzystywali groby rodzinne na dotychczasowym cmentarzu. Rodziny, które tam grobów nie posiadały, musiały skorzystać z nowego cmentarza. Pierwsze groby usypane z ziemi rozmieszczano chaotycznie, nie zaznaczając często żadnym trwałym elementem nagrobkowym. Jak rozległy był teren przeznaczony pod cmentarz – nie wiadomo, natomiast zachowały się informacje o późniejszym trzykrotnym powiększaniu jego areału. Nie wiemy również, jak ta pierwsza nekropola wyglądała. Żadne nagrobki z pierwszego dziesięciolecia cmentarza nie dotrwały do naszych czasów. Najstarszy nagrobek, jaki dotrwał, znajduje się przy tylnej ścianie kaplicy Tomickich, na grobie Józefa Uszyńskiego (zm. 6 lutego 1839 r.), oficera korpusu inżynieryjnego Wojsk Polskich i administratora dóbr ziemskich w Gawłowie.

Za ks. Ksawerego Skowrońskiego (proboszcz sochaczewski w latach 1837–1855) w latach 1840–1842 świątynię parafialną (podominikańską) odnowiono „wybieleniem wewnątrz i zewnątrz. Ołtarze mniejsze prócz głównego, pokostem na tło zielone, a niektóre niebiesko odświeżone zostały. Dachówka na kościele położona, podłoga nowa z tarcic ułożona nakładem zgromadzenia, a staraniem księdza Norberta Michniewicza przeora”. Polityka władz centralnych powodowała, że znaczenie społeczne duchowieństwa było niższe. Pozbawiano proboszczów części dziesięcin pod pretekstem równiejszego uposażenia wszystkich kościołów. Nie znamy obszaru ziemi ornej, jaka w Sochaczewie pozostawała w posiadaniu proboszcza. Życie religijne skupiało się wokół kościoła parafialnego, którą to funkcję pełnił kościół św. Mikołaja. Obszerny i jedyny opis kościoła parafialnego (podominikańskiego) przekazał w 1848 roku Wincenty Hipolit Gawarecki, autor artykułu noszącego tytuł „Wiadomość historyczna o kościele z klasztorem księży dominikanów, w mieście Sochaczewie”, który został zamieszczony w „Pamiętniku Religijno-Moralnym”. Świątynia „obrócona jest wielkim ołtarzem na wschód, drzwiami na zachód. Długość jej, biorąc tę od głównych drzwi do ołtarza wielkiego, wynosi łokci 54, szerokość łokci 24, a wysokość łokci 18. Nawa mała (presbiterium, część kapłańska) jest sklepiona, wielka zaś podbita tarcicami. Wspierają ją sklepienia ośm filarów z muru wywiedzionych, i te przyczyniają się do ich trwałości i mocy. Oświetla go okien 12; daje wstęp dwoje drzwi; podłoga ułożona z tarcic. Organ ustawiony na chórze, o ośmiu jest głosach; ozdoby jego są snycerskiej roboty, w części pozłacane. Grubość muru w nawie małej, dochodzi łokci 2, a w wielkiej łokieć 1 i ćwierć.

Liczy bazylika ta ołtarzy siedm; z tych wielki w kształcie łuku tryumfalnego z pilastrami złoconemi, ozdobną snycerskiego dłuta robotą, w r. 1761 przez Mateusza Szymańskiego, artysty z Łowicza wykonany; za odmalowanie go, prócz złota i farb, zapłaciła Anna z Grabowskich Lasocka, tynfów sto. W tym ołtarzu, jest wizerunek Chrystusa Pana na krzyżu, dzieło niepośledniego dłuta (…). Pod wizerunkiem Chrystusa Pana, stoją Matka Jego najczcigodniejsza, uczeń S. Jan, w znacznego rozmiaru figurach. Po za filarami, są ustawione posągi, prawie naturalnej wielkości, S. Jacka i S. Wincentego z Ferrary, patronów zakonu kaznodziejskiego, obiedwie złocone; u wierzchu ołtarza w oknie, jakoby w przezroczu widzieć się daje statua S. Mikołaja, patrona kościoła tutejszego; cokolwiek niżej na kapitelach (nagłówkach) półkolistych, spostrzegamy dwóch aniołów z skrzydłami rozpostartemi i złoconemi, jeden z nich trzyma włócznię, drugi trzcinę z gąbką (…). W małej nawie są jeszcze dwa ołtarze, S. Wincentego Fereryusza i S. Maryi Magdaleny, z kościoła łowickiego, tejże samej reguły, sprowadzono w r. 1820 do tutejszej świątyni. Obydwa w jednym kształcie, dokładną snycerską robotą wykonane. W pierwszym z nich, obraz S. Wincentego, zasięgający wieku XV, dobrego pędzla, ma kapę zakonną, srebrną; obok obrazu stoją dwie figury znacznej wielkości, jedna biskupa, druga kapłana świeckiego przedstawia. W drugim znajduje się obraz S. Maryi Magdaleny, z oryginału dobrego przekopiowany. W wielkiej nawie kościoła, są cztery ołtarze; z tych najcelniejszy Najświętszej Panny Różańcowej. Ma dwa obrazy: pierwszy czyli zwierzchni, odsuwający się, wystawia Bogarodzicę, podającą różaniec S. Dominikowi z jednej, a S. Katarzynie Seneńskiej z drugiej strony klęczącym; wtóry wyobraża przeczystą dziewicę Maryą, trzymającą dziecię Jezus na ręku, w koło niej wzlatują aniołki, jako wedle królowej swojej i świata. Pokrywa go szata srebrna u dołu rozpostarta, sadzona kamieniami czeskiemi. Zdobią go dwie korony, w promieniach złoconych, jedna na głowie Zbawcy świata, druga na głowie uwielbionej rodzicy Jego, opiekunki nas wszystkich, osobliwie nieszczęśliwych, którzy cierpią i płaczą orędowniczki, słowem, pośredniczki między niebem a ziemią (…).

Obraz ten, ludu tutejszego ucieczka przypięknia dwanaście srebrnych wotów, w dowód czci najwyższej złożonych. Tegoż samego artysty co poprzedzający, jest dziełem ołtarz imienia Jezus. Mieści w sobie dwa obrazy: pierwszy odsuwający się, błogosławionego tegoż Imienia; drugi, dobrego pędzla, S. Jacka, w szacie srebrnej. Następują dwa ołtarze jednokształtne, oparte o filary niebiesko malowane, w r. 1644 uskutecznione, z obrazami S. Antoniego padewskiego i S. Wawrzeńca. Prócz dopiero wymienionych ołtarzy, upoważnia kościół tutejszy wzmiankowana kaplica, w roku 1842 odnowiona i odmalowana, z ołtarzem S. Dominika patryarchy zakonu. Obraz tego błogosławionego, jest dziełem doskonałego pędzla i liczyć ma cztery wieki. Nagrobków tutejsza świątynia z ubiegłych dawno wieków nie obejmuje w sobie; są tylko z r. 1824 dwa napisane: Jana Manugiewicza i Gotfryda Kühnla. Prócz tych są jeszcze dwa portrety, jako to: Anny Łuszczewskiej, podkomorzyny sochaczewskiej, ostatniej fundatorki kościoła tegoż, w r. 1761 malowany, i drugi biskupa nieznanego z nazwiska, bo jest bez podpisu. Groby pod kościołem są dwa, lecz nieobszerne. Spoczywają tu zwłoki Andrzeja Rybińskiego dziedzica Rybna w grobie przed wielkim ołtarzem, po lewej stronie zakrystyi, i Wincentego Reszkowskiego, przeora tutejszego, zmarłego d 17 listopada 1648 r. pochowanego w grobie przed dopiero wymienionym ołtarzem (…). Osobliwości z dawnych wieków, nie znajdujemy tu żadnych, oprócz jednej; jest to relikwiarz ze szczętami S. Jacka, w kształcie ręki uformowany, w srebro oprawny, a przez Franciszka Studzińskiego ofiarowany zgromadzeniu tutejszemu. Monstrancye są dwie, jedna w kształcie snopka; druga nowsza, z promieńmi, zwykłej roboty. Apparatów do służby bożej jest około 50; między temi odznaczają się kapa, ornat, dwie dalmatyki materyi lamowej, naznaczone herbem Potockich pilawą (…)” [Pełny tekst artykułu Wincentego Hipolita Gawareckiego ukaże się w przyszłości w książce autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego, „Dzieje Sochaczewa”, t. 4: Czas zaborów (1793–1918), a jeszcze później na stronie internetowej].

Za „rządów” ks. Antoniego Morskiego (proboszcz sochaczewski w latach 1856–1869) po blisko czterdziestu latach odżyła pamięć o obecności w Sochaczewie dominikanek. Mieszczanie sochaczewscy 15 listopada 1859 roku wnieśli do władz Królestwa prośbę, ponowioną w roku następnym, aby im przywrócono klasztor dominikanek. Nadając bieg sprawie, władze państwowe zwróciły się o wyjaśnienie do konsystorza warszawskiego. Ten ostatni 15 września 1860 roku przesłał do klasztoru dominikanek w Piotrkowie listę pytań dotyczących głównie spraw finansowych. Najważniejsze z nich miało zweryfikować przyszłe fundusze na utrzymanie zakonnic i przygotowanie mieszkań w razie umiejscowienia w Sochaczewie klasztoru dominikanek. W imieniu przełożonej zgromadzenia odpowiedzi udzielił o. Marceli Rojkowski. W korespondencji tej wyszło na jaw, że w klasztorze w Piotrkowie żyje jeszcze, ciesząc się zresztą dobrym zdrowiem Róża Ziemkowska, która jako jedna z ostatnich zakonnic opuściła Sochaczew w 1820 roku. Odpowiedz z Piotrkowa przesłano 3 października 1860 roku. Z załatwieniem podania mieszkańców Sochaczewa zbytnio się nie spieszono. Wkrótce wybuch powstania styczniowego tok postępowania przerwał i sprawę ostatecznie zakończono. Więcej już do niej nie wracano. W okresie „rządów” ks. Antoniego Morskiego w związku ze zmianami administracyjnymi zaprowadzono nowy podział dekanatów, dostosowany (jak w Cesarstwie Rosyjskim) do granic powiatów. Sochaczew cały czas był siedzibą dekanatu, składającego się z 18 parafii: Brochów, Brzozów, Giżyce, Głusk, Iłów, Kamion, Kozłów Biskupi, Kozłów Szlachecki, Kurdwanów, Mikołajew, Mistrzewice, Młodzieszyn, Pawłowice, Rybno, Sochaczew, Szymanów, Trojanów i Zawady.

Ograniczono wówczas również swobodę działalności duszpasterskiej duchowieństwa, które poddano nadzorowi policji; zakazano procesji i pielgrzymek. Ukazem z 8 listopada 1864 roku (27 października 1864 roku według starego kalendarza), który stwierdzał że „w czasie zaburzeń, które w tem wynikły w Królestwie, część duchowieństwa Rzymsko-Katolickiego nie okazała się wierną ani obowiązkowi pasterskiemu, ani obowiązkowi poddanych (…) pobudzali do przelewu krwi, poduszczali do morderstw, profanowali mury klasztorne, odbierając w nich świętokradzkie przysięgi na spełnienie zbrodni; a niektórzy wchodzili sami w szeregi buntowników i broczyli swe ręce we krwi ofiar niewinnych” zapoczątkowano likwidację życia zakonnego. Natychmiast zniesiono „jako pozbawione środków dla utrzymania porządku i karności” klasztory w których liczba zakonników była mniejsza niż 8. Taki los spotkał również sochaczewski klasztor dominikanów, w którym znajdowało się 5 zakonników. Kościoły zlikwidowanych zakonów miały przejść pod władzę diecezjalną. Po kasacie zakonu dominikanów w tym samym roku, mocą reskryptu Komisji Spraw Duchownych Nr. 2055 z 11 czerwca 1867 roku miejscowy kościół podominikański został oficjalnie kościołem parafialnym, a stojący obok klasztor – plebanią.

W 1863 roku ukazał się trzeci tom „Krótkiego opisu historycznego kościołów parochialnych, kościółków, kaplic, klasztorów, szkółek parochialnych, szpitali i innych zakładów dobroczynnych w dawnej dyecezyi poznańskiej” autorstwa pisarza religijnego i historyka Józefa Łukaszewicza. Zawiera on m.in. wartościowy opis parafii sochaczewskiej. Autor oparł się w swoim opisie w znacznej części na protokole z wizytacji parafii sochaczewskiej dokonanej w 1603 roku przez biskupa poznańskiego Wawrzyńca Goślickiego. W przeciwieństwie do wspomianego wcześniej Wincentego Hipolita Gawareckiego – jak sam przyznał – nigdy nie był w sochaczewskim kościele parafialnym. Co ciekawe Łukaszewicz nie wiedział kto i kiedy klasztor oraz kościół Dominikanek w Sochaczewie założył, nieznane też mu było wezwanie tego ostatniego [Więcej informacji o sochaczewskich kościołach w 2. połowie XIX wieku znajdzie Czytelnik w książce Józefa Łukaszewicza, „Krótki opis historyczny kościołów parochialnych, kościółków, kaplic, klasztorów, szkółek parochialnych, szpitali i innych zakładów dobroczynnych w dawnej diecezji poznańskiej”, t. III, Poznań 1863; w przyszłości pełny tekst Józefa Łukaszewicza na stronie internetowej. Z informacji, które zanotowały ówczesne źródła warto wspomnieć o ślubie, który udzielał ks. Morski sześćdziesięciosześcioletniemu wdowcowi Michałowi Eustachemu Goleńskiemu (burmistrz sochaczewski w latach 1851–1860) 1 maja 1860 roku z panną Teklą Jaworską „lat dziewiętnaście mającą, przy familii w Sochaczewie zostającą”. Ślub ten odbił się szerokim echem w Sochaczewie ze względu na różnicę wieku pary młodej. Do uroczystości doszło dopiero tuż po opuszczeniu przez Goleńskiego stanowiska burmistrza w Sochaczewie. Wcześniej pełniąc urząd burmistrza Goleński na podobny związek małżeński nie uzyskał by zgody władzy zwierzchniej.

O następnych gospodarzach parafii ks. Franciszku Siennickim (proboszcz sochaczewski w latach 1869–1898) i ks. Franciszku Sadowskim (1899–1902) posiadamy niewiele informacji. Dotyczą one jedynie remontów świątyni parafialnej, jak również udziału w uroczystościach miejskich. Obaj poza tym pełnili funkcję dziekanów dekanatu sochaczewskiego. Z pierwszym z wymienionych proboszczów związana jest również sprawa obszaru ziemi, pozostałym po spaleniu się kościoła w roku 1793. Jak pisze ks. Garncarek „przez pewien okres czasu miejsce to było szanowane i w nale­żytym utrzymane porządku. W roku 1873 a więc w osiemdzie­siąt lat po spaleniu kościoła, gdy żyjące w tym okresie pokolenie już tak żywiej nie odczuwało charakteru kościelnego tego placu” ówczesny naczelnik powiatu sochaczewskiego Mikołaj Plec postanowił urządzić tu ogród. Ks. Siennicki nie zgo­dził się na tę propozycję i wysłał raport do Kurii Biskupiej, przed­stawiając faktyczny stan rzeczy. Ks. Siennicki uzy­skał tyle, że w Magistracie w Sochaczewie spisano wobec ówczesnego burmistrza Sochaczewa Ezechiela Filipowicza protokół, w którym proboszcz „oddawał Magistratowi ten plac w bezpłatną używalność, a Magistrat miał urządzić park i go w porządku utrzymywać, a nadto zobowiązał się na żądanie proboszcza parafii Sochaczew plac ten z ogrodzeniem i wszelkimi drze­wami oraz krzewami zwrócić parafii Sochaczew”. Kolejną stratą dla parafii było przejęcie przez miasto obszaru ziemi zwanej „świętoduszką”, czyli obszaru ziemi gdzie znajdował się kościół Świętego Ducha (w pobliżu obecnego skrzyżowania ulicy Warszawskiej z ulicą 1 Maja). „A jednak rząd moskiewski znalazł w So­chaczewie kilku zdrajców sprawy kościelnej – pisze ks. Garncarek – gdyż burmistrz miasta Sochaczewa (Seweryn Suchodolski – B.K.) i kilku fałszywych świadków zeznało przed Komisją rosyjską w dniu 21 kwietnia 1869 r., że ziemia „Świętoduszka” nigdy kościelną nie była. Rząd moskiewski uszczęśli­wiono, że znalazł kilku fałszywych świadków odebrał tę ziemię Kościołowi a oddał Magistratowi”.

Więcej informacji pojawia się dopiero przy ks. Feliksie Tacikowskim (proboszcz sochaczewski w latach 1903–1918). Ten ostatni po za funkcją proboszcza cały czas pełnił również funkcję dziekana sochaczewskiego. Jego praca duszpasterska przypadła na niezwykle trudny okres działań I wojny światowej. Dramatyczne chwile proboszcz przeżył już w wigilię Bożego Narodzenia 1914 roku, kiedy to „około 16 mieszkańców zebrało się w kościele aż tu Niemcy wszczeli tak straszną strzelaninę, że ks. kanonik zapytał zebranych, czy ma odprawić ostatnią prawdopodobnie pasterkę. Odpowiedziano: - tak jest, pomódlmy się chociażby ostatni raz. Pociski armatnie z potężnym wyciem przelatywały z obu stron nad kościołem, kule karabinowe przedostawały się do wnętrza, tkwiły w ścianach lub odbijały się padając na posadzkę. Modlący się mimo woli mocniej tulili się do ścian i kolumn szukając schronienia, a ks. kanonik z kościelnym, nieruchomo klęczeli u stóp ołtarza, odprawiając ostatnią pasterkę”.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=133}

kosciol_sw_mikolaja.jpg

Kościół św. Mikołaja zniszczony w wyniku działań wojennych. Pocztówka z 1915 roku. Fot. Zbiory prywatne Bogusława Kwiatkowskiego.

Kościół parafialny w 1914 roku został zburzony niemieckimi pociskami armatnimi, podobnie jak pobliskie zabudowania po klasztorze dominikanek. Po kościele parafialnym pozostała jedynie frontowa fasada muru do wysokości istniejących skarp, ściana zaś od strony rzeki niemal całkowicie uległa zniszczeniu. Podobnie było z ogrodzeniem i drzewami w ogrodzie miejskim znajdującym się na obszarze pierwotnego kościoła i cmentarza parafialnego. Ks. Tacikowski ogrodził wprawdzie ten plac topolowymi słupami, miejscowa ludność jednak rozkradła je na opał. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do miasta, proboszcz kilka dni przesiedział w podziemiach, więziony przez Niemców jako zakładnik. Wobec zniszczenia kościoła parafialnego odprawianie nabożeństw przeniesiono do kaplicy dworu w Czerwonce, którego właścicielem była rodzina Garbolewskich. Mimo wielu trudności sochaczewski proboszcz niósł pociechę chorym na tyfus i cholerę. Z czasem Niemcy nakazali proboszczowi opuścić Sochaczew, zamieszkał zatem w Szymanowie. Stamtąd zarządzał dekanatem, pełniąc jednocześnie obowiązki kapłańskie w klasztorze Sióstr Niepokalanek. Opiekował się także chorymi na cholerę w miejscowym szpitalu. Po kilku miesiącach, w 1915 roku, ks. Feliks Tacikowski powrócił do Sochaczewa i z rąk okupanta odebrał były klasztor oraz kościół dominikanek. Po jego odbudowie nabożeństwa znowu mogły być tu odprawiane. W 1918 roku proboszcz kolejny raz opuścił parafię, tym razem już ostatecznie, przechodząc na rektorat przy Cmentarzu Bródzieńskim w Warszawie.


W okresie dwudziestolecia międzywojennego (1918–1939)

O losach ks. Stefana Rogulskiego (proboszcz sochaczewski w latach 1918–1919), który  przebywał w Sochaczewie krótko niewiele wiemy. Jego następca ks. Franciszek Garncarek (proboszcz sochaczewski w latach 1919–1928) przybył do Sochaczewa 21 września 1919 roku. Urodził się 14 września 1884 roku w Warszawie, jako syn Michała i Józefy z Jakubowskich. W listopa­dzie 1910 roku otrzymał święcenia kapłań­skie. Do grudnia 1910 roku był wikariuszem w Jeżowie koło Brzezin, potem przeszedł do parafii Służew pod Warszawą. We wrze­śniu 1911 roku został wikariuszem w parafii Matki Boskiej Loretańskiej na Pradze. W la­tach 1913–1916 był proboszczem w Grochowie, w kutnowskiem, a od września 1916 roku do lipca 1919 roku w Dąbrówkach. W lipcu 1919 roku został proboszczem w Sochacze­wie. Przybywszy do Sochaczewa pragnął przede wszystkim rozebrać resztki murów zniszczonego kościoła i pobudować według nowych projektów wspaniałą świątynię. Brak zgody władz państwowych, a także małe zainteresowanie parafian budową nowej świątyni sprawiły, że ambitne plany proboszcza nie zostały zrealizowane. Parafianie 2 lutego 1921 roku postanowili niemal jednogłośnie odbudować stary kościół. Po zatwierdzeniu przez Kurię Metropolitalną w Warszawie i władze państwowe planów odbudowy zniszczonego kościoła, wykonanych przez architekta Konstantego Jakimowicza przystąpiono 13 sierpnia 1921 roku do prac budowlanych, które ukończono we wrześniu 1922 roku.

Wcześniej, dobudowano nowe prezbiterium, zakrystię, kaplicę i nakryto część kościoła dachem. Odbudowaną świątynię konsekrował 1 października 1922 roku pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej biskup polowy Wojska Polskiego Stanisław Gall. W wielkim ołtarzu umieszczono wówczas relikwie świętych: Stanisława, Floriana, Bonifacego i Wiktorii. Na ścianie nad drzwiami wejściowymi zawisł łaskami słynący obraz Matki Bożej Różańcowej, zwanej Madrycką. Obraz ten w czasie I wojny światowej został przedziurawiony kulami karabinowymi, i przez długi czas był umyślnie umieszczony nad wielkimi drzwiami, jako niemy świadek wojny. [Więcej informacji o odbudowie kościoła parafialnego ze zniszczeń po I wojnie światowej znajdzie Czytelnik w wartościowej, choć niewielkiej objętościowo książce ks. Franciszka Garncarka „Opis świątyń katolickich w parafii Sochaczew”, wydanej w Sochaczewie w 1928 roku; w przyszłości pełny tekst opracowania ks. Franciszka Garncarka na stronie internetowej portalu]. Ks. Franciszek Garncarek poza funkcją proboszcza pełnił również funkcję dziekana. Przyczynił się do powstania w Sochaczewie Lig Parafialnych. W 1928 roku Zarząd Ligi Katolickiej Parafii Sochaczew wydał jego opracowanie noszące tytuł „Opis świątyń katolickich w parafii Sochaczew”. Tego samego roku 7 czerwca do świątyni na nabożeństwo przybył prezydent RP Ignacy Mościcki, który składał tego dnia wizytę w Sochaczewie, Żelazowej Woli i Chodakowie. Sochaczewski proboszcz w roli dziekana uczestniczył również w poświęceniu Niepokalanowa, które miało miejsce 8 grudnia 1927 roku.

{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=280}

ksiazka_ks_franciszka_garncarka.jpg

Książka wydana przez ks. Franciszka Garncarka. Repr. Bogusław Kwiatkowski. Archiwum parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie.

Jeżeli chodzi o przynależność Sochaczewa do administracji kościelnej, to za rządów ks. Franciszka Garncarka wchodził on w skład archidiecezji warszawskiej i stanowił siedzibę dekanatu. W jego organizacji w stosunku do czasów carskich i okupacji niemieckiej nie zaszły większe zmiany. Dekanat składał się z 18 parafii: Brochów, Brzozów, Giżyce, Iłów, Kamion, Kampinos, Kozłów Biskupi, Kozłów Szlachecki, Kurdwanów, Mikołajew, Młodzieszyn, Miedniewice, Pawłowice, Rybno, Sochaczew, Szymanów, Trojanów i Zawady. Nie zmieniły tego kolejne reformy administracji kościelnej na Mazowszu w 1920, 1922 i 1925 roku, kiedy to dokonywano korekt granic niektórych diecezji, dekanatów i parafii.

W listopadzie 1928 roku ks. Garncarek objął funkcję proboszcza w parafii Bożego Ciała w Warszawie. W nowym miejscu pracy nie tylko wzniósł kościół, ale także utworzył wiele religij­nych stowarzyszeń. Po śmierci ks. Ignacego Kłopotowskiego (obecnie błogosławionego) został dziekanem pra­skim. W czerwcu 1933 roku został przeniesiony na probostwo do pa­rafii św. Augustyna w Warszawie. Od 3 października 1939 roku do 12 paździer­nika 1940 roku przebywał w więzieniu na Pawiaku. W 1942 roku został usunięty z probostwa przez Niemców przymierzających się do likwidacji getta. Objął funkcję proboszcza nowo utworzonej parafii św. Floriana na Pradze, gdzie został 20 grudnia 1943 roku zastrzelony na progu swojej plebani przez polskich partyzantów narodowców. Miał zginąć gdy wychodził z kościoła po odprawieniu Mszy świętej, inne relacje podają, że śmierć poniósł w kancelarii lub na progu plebanii. Przyczyną miała być pomoc udzielana przez proboszcza osobom narodowości żydowskiej. Miał on kontakty z Armią Krajową i był zaangażowany w akcję "Żegota", która organizowała pomoc dla Żydów. Na terenie kościelnym ukrywał on Żydów, a jeden z nich, który przeżył II wojnę światową (Eliasz Finkiel) miał się po wojnie odwdzięczyć, wspierając finansowo odbudowę kościelnych wież. Według innych przekazów, podobno była to pomyłka. Wiadomo było, że miejscowy kościelny współpracował z Niemcami. Zastrzelono jednak proboszcza, a nie jego. Istniały również jakieś pomówienia w stosunku do ks. Garncarka. Sprawy jednak nie udało się jak dotąd jednoznacznie wyjaśnić.

Za kolejnego proboszcza ks. Wincentego Trojanowskiego (proboszcz sochaczewski w latach 1929–1939) parafia rozwijała się duszpastersko. Za „rządów” ks. Trojanowskiego obraz Matki Boskiej Różańcowej został poddany renowacji i przywrócony do czci publicznej, przez przeniesienie do jednego z bocznych ołtarzy w prawej nawie kościoła. Dnia 30 maja 1936 roku do kościoła parafialnego przybył arcybiskup warszawski kardynał Aleksander Kakowski. Z okazji bierzmowania uczestnicy uroczystości z rąk kardynała otrzymali Pamiątkę Sakramentu Bierzmowania w postaci obrazka na którego przedniej stronie znalazł się obraz Matki Bożej Różańcowej, a na odwrocie m.in. słowa „Pamiątka św. Sakramentu Bierzmowania otrzymanego z rąk Jego Eminencji Ks. Dr-a Aleksandra kardynała Kakowskiego Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego, Prymasa Królestwa Polskiego w roku Złotego Jubileuszu Jego Kapłaństwa”. Dalej było zostawione wolne miejsce na wpisanie miejscowości w której miała się odbyć uroczystość i jej daty. Poniżej znajdowała się krótka modlitwa za biskupa. Świadczyć to może, że obrazki z wizerunkiem Matki Boskiej Różańcowej z Sochaczewa zostały wykonane nie tylko ze względu na sochaczewską uroczystość.


W okresie II wojny światowej (1939–1945)

Podczas walk nad Bzurą wojsk generała Tadeusza Kutrzeby z Niemcami 12 września 1939 roku kościół parafialny (podominikański) został znacznie uszkodzony w wyniku zmasowanego ataku artyleryjskiego i bombowego. W ogniu stanęła wieża oraz dach. Atak lotnictwa niemieckiego na kościół był zapewne spowodowany m.in. tym, że budowle sakralne w czasie wojny obok funkcji ściśle kultowych mogły pełnić również inne zadania. Zbudowane z kamienia i cegły posiadały walory militarne i mogły być wykorzystywane do różnych celów przez wojsko. Zwłaszcza wieże kościelne odgrywały istotną rolę w kierowaniu artylerią, gdyż obserwatorzy dobrze widzieli cel pocisku, korygowali działania artylerii i informowali drogą telefoniczną lub radiową o skuteczności strzelania. O znaczeniu strategicznym wież kościelnych dobrze wiedzieli Niemcy dlatego też starali się przeszkodzić w ich wykorzystaniu militarnym. Zniszczenie świątyń powodowało także często załamanie psychiczne miejscowej ludności.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=133}

tablica_upamietniajaca_stanislawa_ochalskiego.jpg

Tablica upamiętniająca bohaterskiego organistę Stanisława Ochalskiego wmurowana w wewnętrzną ścianę sochaczewskiej świątyni. Fot. Albert Orliński. Archiwum parafii św. Wawrzyńca.

W czasie bombardowania i ostrzału artyleryjskiego Sochaczewa miejscowy organista Stanisław Ochalski wspólnie z miejscowym wikariuszem (prawdopodobnie) ks. Tadeuszem Nowotko(?) zdążyli wynieść z kościoła Najświętszy Sakrament do willi dr Adolfa Ossowskiego, mieszczącej się przy ulicy ks. Ignacego Skorupki. Oprócz Najświętszego Sakramentu organista przeniósł także najcenniejsze przedmioty znajdujące się w świątyni, wśród nich krzyż z relikwią z początku XVII wieku, monstrancję z końca XVIII wieku, szaty liturgiczne a także XVIII i XIX wieczne księgi metrykalne.  Wśród uratowanych w 1939 roku szat liturgicznych znajdował się podarowany kościołowi w początkach XVIII wieku ornat z herbem Potockich-Pilawa. Ofiarodawcą był prymas Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego Teodor Potocki.

W podobny sposób z płonącej świątyni wyniesiona została figura Chrystusa Ukrzyżowanego, która obecnie znajduje się w głównym ołtarzu. Kiedy organista po raz kolejny wracał do kościoła, zburzona została wschodnia ściana świątyni, a odłamek eksplodującego obok pocisku rozerwał mu prawą nogę. Stanisław Ochalski zmarł tego samego dnia. Z pożogi wojennej początkowo ocalał łaskami słynący obraz Matki Bożej Różańcowej, zwanej Madrycką. Przenieśli go do kaplicy szpitalnej Tadeusz i Klemens Lutyńscy, synowie miejscowego kościelnego. Tam zaopiekowały się nim Siostry Szarytki. W kaplicy szpitalnej znalazły się również naczynia liturgiczne. Wielu mieszkańców w czasie sławetnego bombardowania uciekło z miasta na wieś. Proboszcz ks. Wincenty Trojanowski schronił się we dworze w Rokotowie. 

Ks. Wincenty Trojanowski urodził się 6 kwietnia 1877 roku w Sieradzu. Święcenia kapłańskie przyjął 2 lutego 1903 roku w Warszawie. W czasie swojego długiego życia pracował w wielu parafiach. Był wikariuszem w Borzęcinie (1903–1904), Sochaczewie (1904–1905), prefektem kapelanem Szpitala Świętego Ducha w Warszawie (1905–1915), wikariuszem parafii Świętej Trójcy w Warszawie (1906–1907), parafii Wszystkich Świętych w Warszawie (1907-1908), parafii Nawiedzenia N.M.P. w Warszawie (1908–1915), administratorem parafii Matki Bożej Loretańskiej w Warszawie (1915–1919), wiceadministratorem parafii Bożego Ciała w Warszawie (1919–1929). W tym ostatnim miejscu za zgodą kardynała Aleksandra Kakowskiego zwrócił się do Sejmu Rzeczypospolitej o wybudowanie w Warszawie na Kamionku, świątyni pod wezwaniem Opatrzności Bożej. Świątynia miała być wypełnieniem niewykonanej uchwały Sejmu z 1791 roku dla okazania Bogu wdzięczności za dzieło Konstytucji 3 maja. Sejm podjął taką uchwałę 17 marca 1921 roku w dniu uchwalenia pierwszej Konstytucji Odrodzonej Polski. Ewentualne miejsce budowy świątyni miało znajdować się na Polu Mokotowskim, na terenie przy Alejach Ujazdowskich lub na Kamionku. Później podjęto decyzję, że kościół ten stanie na Polu Mokotowskim. Spełnieniem tych dwu decyzji sejmowych (z 1791 i 1921 roku) jest świątynia Opatrzności Bożej wznoszona obecnie w Wilanowie.

Po opuszczeniu Warszawy został administratorem parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie (1929–1939), następnie rektorem kościoła św. Jacka w Warszawie (1939–1944), administratorem parafii św. Stanisława, Biskupa i Męczennika w Wiskitkach (1945–1947), wreszcie administratorem parafii w Białej Rawskiej (1947–1957). W tym ostatnim miejscu w 1953 roku parafianie ofiarowali mu z okazji 50 - lecia kapłaństwa, figurę Najświętszego Serca Jezusowego, która do chwili obecnej znajduje się we wnęce nad wejściem do kościoła. Od 20 maja 1957 roku do śmierci jako kapłan emeryt przebywał w domu rodzinnym w Rawie Mazowieckiej. Zmarł l6 stycznia 1962 roku. Pochowany został w grobie rodzinnym na cmentarzu parafialnym w Rawie Mazowieckiej. 

Jak długi był wakat na stanowisku proboszcza po opuszczeniu miasta przez księdza Trojanowskiego i jakie okoliczności zmiany tego jeszcze nie udało się mi się ustalić. Po nim funkcję proboszcza objął ks. Antoni Kaczyński (proboszcz sochaczewski w latach 1940–1947). W wyniku zniszczenia świątyni parafialnej, dzięki zapobiegliwości i staraniach u niemieckich władz miejskich i powiatowych nowy proboszcz uzyskał zgodę na odprawianie nabożeństw w sali widowiskowej w budynku, w którym również mieścił się posterunek policji granatowej przy ulicy Reymonta. Przed wojną w budynku mieściła się Miejska Komenda Policji, obecnie jeden z sochaczewskich banków. Salę szybko przystosowano do kultu religijnego. Tam przeniesiono część wyposażenia kościoła, wcześniej część została rozgrabiona przez okupanta, a nawet miejscową ludność. Dzwon z kościoła Niemcy zawiesili na drzewie przy bramie prowadzącej do budynku sochaczewskiego gimnazjum, w którym urządzili koszary. Służył do budzenia żołnierzy niemieckich.

Za duszpastrzowania ks. Kaczyńskiego – podczas okupacji hitlerowskiej – kościoła parafialnego nie udało się uratować. Ze względu na duże zniszczenie został objęty zakazem odbudowy. Niemcy rozebrali kościół, a następnie założyli ładunki wybuchowe i 29 kwietnia 1941 roku wysadzili w powietrze. Cegłę z resztek murów kościelnych przeznaczyli na budowę okolicznych dróg i wojskowego lotniska w Bielicach. Niemcom zależało szczególnie na tym terenie, gdyż w pobliżu kościoła w obecnym budynku Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą urzędował okupacyjny burmistrz Sochaczewa. W pobliżu siedziby niemieckiej władzy miejskiej nie mogły zbyt długo znajdować się ruiny kościoła, dowodu niemieckiego barbarzyństwa. Chcąc nadać całej sprawie pozory legalności, burmistrz Juliusz Prause wykorzystał wspomniany wcześniej zakaz odbudowy kościołów zniszczonych wskutek działań wojennych. Pozwoliło to sochaczewskim władzom okupacyjnym „legalnie” przejąć obszar, na którym znajdował się plac wokół kościoła, gdyż 9 listopada 1922 roku członkowie Rady Miejskiej w Sochaczewie uchwalili „oznaczony w planie regulacyjnym miasta Sochaczewa miejski plac przy kościele oddać w użytkowanie Dozorowi Kościelnemu z przeznaczeniem tegoż (placu) na cele kultu religijnego, przyczem jako termin ekspiracji [zakończenia – B.K.) użytkowania placu oznaczyć dzień, w którym kościół parafialny sochaczewski zostanie zamknięty w celu ostatecznego zniesienia takowego”. Plac ten miał przestać stanowić własność kościelną z chwilą likwidacji kościoła parafialnego. Kiedy ten ostatni został zburzony, a następnie rozebrany, plac stał się znowu własnością miasta.

Od 1940 roku do 1946 roku proboszcz nabożeństwa odprawiał w sali widowiskowej budynku Miejskiej Komendy Policji. Pracował w wyjątkowo trudnych warunkach, mieszkając w domku grabarza na cmentarzu, gdyż kościół i plebania były zburzone. Biedni, wdowy i sieroty, Żydzi i Cyganie, wszyscy bez wyjątku doznawali od kapłana współczucia oraz moralnego i materialnego wsparcia. Ks. Kaczyński był jedyną osobą w okupowanym Sochaczewie, która mogła legalnie przemawiać do zebranych w obrębie murów kościelnych większej ilości osób. W wyniku okupacyjnego podziału administracyjnego zdobytej przez Niemców Polski ks. Antoni Kaczyński, będący również dziekanem dekanatu sochaczewskiego nie do wszystkich wiernych mógł udać się z duszpasterską posługą. Po ustaniu działań wojennych w 1939 roku obszar dekanatu sochaczewskiego znalazł się w dwóch różnych systemach administracyjnych stworzonych przez okupacyjne władze niemieckie. Obszary na których znajdowały się parafie w Brochowie, Brzozowie, Giżycach, Iłowie, Kamionie i Młodzieszynie (część) zostały włączone do Rzeszy. Część tego obszaru (dotychczas Okręg Poznań) 29 stycznia 1940 roku przekształcono w tzw. Okręg Rzeszy Kraj Warty. Pozostała część terytorium przedwojennego dekanatu sochaczewskiego, z parafiami w Kampinosie, Kozłowie Biskupim, Kozłowie Szlacheckim, Kurdwanowie, Mikołajewie, Młodzieszynie (część), Miedniewicach, Pawłowicach, Rybnie, Sochaczewie, Szymanowie, Trojanowie i Zawadach, znalazła się w Generalnym Gubernatorstwie. Okupacyjny podział administracyjny naruszał zatem dotychczasową strukturę dekanatu, rozbijając nawet parafie (np. Młodzieszyn). W okupacyjnych warunkach dodatkowym utrudnieniem był zakaz utrzymywania kontaktów między terenami, które znalazły się w Generalnym Gubernatorstwie, a włączonymi do Rzeszy. Powyższy podział uniemożliwiał prowadzenie jakiejkolwiek skoordynowanej działalności administracyjno-duszpasterskiej w dekanacie sochaczewskim. W czasie okupacji władze niemieckie przejęły w Sochaczewie pod swoją administrację nie tylko plac po wysadzonym w powietrze kościele parafialnym, ale i miejscowy cmentarz parafialny.


W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (1945–1989)

Po wyzwoleniu Sochaczewa w styczniu 1945 roku ks. Antoni Kaczyński przystąpił wraz z parafianami do porządkowania terenu po byłym kościele parafialnym i wznoszenia nowej murowanej świątyni. Gromadził materiał budowlany, odzyskiwał nieliczne sprzęty liturgiczne ukryte na czas okupacji hitlerowskiej. Nie udało się jedynie uratować obrazu Matki Bożej Różańcowej. Obraz został prawdopodobnie wywieziony jeszcze w styczniu 1945 roku przez radzieckich żołnierzy do Związku Radzieckiego. Najprawdopodobniej taki los podzieliło także wiele innych dzieł sztuki zrabowanych z sochaczewskiej świątyni podczas okupacji i wyzwolenia. W listopadzie 1946 roku ks. Antoni Kaczyński obwieścił parafianom przeniesienie nabożeństw do prowizorycznego kościoła murowanego, który zbudował na placu kościelnym.  Nowo zbudowaną świątynię poświęcił biskup warszawski Wacław Majewski. Z początku proboszcz z braku plebani mieszkał w domku stróża cmentarnego, księża wikariusze na mieście, a kancelaria parafialna mieściła się w Miejskim Domu Ludowym. W czerwcu 1947 roku odbyło się poświęcenie fundamentów plebani, a 15 sierpnia 1948 roku poświęcenie wykończonego budynku i wprowadzenie się do niego.

W 1947 roku funkcję proboszcza objął ks. Teodor Jesionowski (proboszcz sochaczewski w latach 1947–1951). Urodził się 27 października 1890 roku we wsi Goworowo koło Ostrołęki. Ze względu na niezamożność rodziny wcześnie zaczął pracować i jednocze­śnie uczęszczać do wieczorowej szkoły średniej. Po zdaniu egzaminu dojrzałości wstą­pił do Seminarium Duchownego w Warszawie, gdzie po jego ukończeniu w 1916 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Najpierw pełnił obowiązki wikariusza w Latowiczu, następnie w Wiskitkach, Radziwiu, Czerniakowie, Warszawie (parafia św. Barbary na Koszykach oraz parafia św. Floriana na Pra­dze). Proboszczem po raz pierwszy został w 1923 roku, obejmując parafię Lipie w dekanacie grójeckim. W 1929 roku objął jako proboszcz parafię w Markach koło Warszawy. W 1947 roku ksiądz Teodor Jesionowski otrzymał nominację na dziekana i proboszcza w Sochaczewie. Nabożeń­stwa w tej ostatniej miejscowości cały czas odbywały się w prowizorycznym kościele murowanym, wzniesionym tuż po wojnie. Nowy gospodarz kontynuował wyposażanie kościoła; zakupił dwa dzwony odlane przez Franciszka Bręgosza z Płocka i organy wykonane przez firmę Kamińskiego z Warszawy. Sochaczewską świątynię 6 lutego 1949 roku nawiedził biskup lubelski Stefan Wyszyński, który tego dnia podążał z Gniezna do Warszawy, gdzie objąć miał urząd arcybiskupa warszawsko-gnieźnieńskiego. Zachęcił on zebranych w świątyni wiernych do „wytrwania w wierze ojców i udzielił pasterskiego błogosławieństwa”.

W czerwcu 1949 roku ks. Jesionowski zamówił projekt świątyni u architekta inżyniera Stanisława Marzyńskiego. Jeszcze tego samego roku, w grudniu, plany kościelne zostały złożone w Kurii do zatwierdzenia, a następnie przekazane do Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie. Zaczęto jednocześnie gromadzić materiały budowlane. Władze państwowe odmówiły jednak udzielenia pozwolenia na budowę. W czerwcu 1950 roku do frontu świątyni dobudowano dwie wieże zaprojektowane przez architekta Henryka Nowakowskiego z Warszawy. Z kolei wewnątrz świątyni przy wielkim ołtarzu – który odremontowano w październiku 1949 roku – ustawiono odnowione figury św. Pawła Apostoła, św. Wincentego z Ferrary i na filarach popiersia dwunastu apostołów. W czasie jednego z nabożeństw (12 maja 1951 r.), mających miejsce podczas dwunastodniowych misji dostał ataku serca. Przez blisko trzy miesiące ciężko chorował.  W tym czasie odwiedził go prymas Stefan Wyszyński. Ks. Teodor Jesionowski zmarł 5 sierpnia 1951 roku i został pochowany na cmenta­rzu parafialnym w Sochaczewie. W pogrzebie w Sochaczewie uczestniczyli dwaj biskupi Zygmunt Choromański i Wacław Majewski, 52 księży i 60 zakonników z Niepokalanowa oraz liczne rzesze wiernych nie tylko z Sochaczewa.

Dalsze prace przy świątyni prowadził jego następca ks. Stanisław Wierzejski (proboszcz sochaczewski w latach 1951–1958). Wybudowano wówczas dwa dębowe ołtarze boczne poświęcone Matce Boskiej Częstochowskiej (poświęcony przez ks. Stanisława Wierzejskiego 16 grudnia 1951 roku) oraz Sercu Pana Jezusa (poświęcony przez prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego 17 maja 1953 roku). Oba ołtarze zaprojektował Henryk Nowakowski z Warszawy. W 1953 roku sprowadzono nowe metalowe tabernakulum na wielki ołtarz, 4 żyrandole oraz pozłacaną ambonę. Przystąpiono wówczas również do remontu kościoła. Równolegle do tych prac proboszcz czynił starania o budowę nowej świątyni. Wtedy też ogłoszono pierwszy konkurs na projekt kościoła. Niestety, mimo starań proboszcza i parafian władze państwowe ignorowały potrzeby mieszkańców Sochaczewa i nie pozwalały na budowę nowej świątyni. W nocy z 20 na 21 lutego 1953 roku, nieznani sprawcy dokonali świętokradztwa w kościele, zabierając z tabernakulum puszkę i custodium z Hostią św. Fakt ten odbił się szerokim echem. 

Wielkim przeżyciem dla całej parafii i dekanatu był Kongres Maryjny połączony z kanoniczną wizytacją prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego w dniach 16–17 maja 1953 roku. Władze państwowe – w tym miejskie i powiatowe – robiły wszystko by do wizytacji nie doszło, albo przynajmniej była ona znacznie utrudniona i tym samym zmniejszyło się jej oddziaływanie na miejscową ludność. Tuż przed wizytą rozpoczęto nagle naprawiać bruk na ulicy Warszawskiej, choć nie było tego w żadnych wcześniejszych planach inwestycyjnych. Dwudniowa wizytacja prymasa Polski miała swoją bogatą oprawę. Autor kroniki parafialnej zanotował że „już 4 km przed Sochaczewem spotkała ks. prymasa banderja konna licząca 140 koni i przybranych odświętnie jeźdźców, która po obu stronach samochodu towarzyszyła aż do placu przed Magistratem Miejskim. Przed tem jeszcze, należy zaznaczyć, że ks. prymas na peryferiach miasta /koło kolejki żelaznej w pobliżu stadjonu sportowego/ przesiadł się z samochodu do powozu zaprzężonego w parę siwych koni i przybranego kwiatami. Tysięczne tłumy zaległy ulice na przestrzeni 2 km, a z okien i balkonów jako deszcz spływały wiązanki biało-czerwonych kwiatów”. Kościół udekorowano wewnątrz i z zewnątrz, przygotowano również bogaty program religijny. I nie była to ostatnia wizyta w sochaczewskim grodzie – zwierzchnika Kościoła rzymsko-katolickiego w Polsce. Prymas Stefan Wyszyński był w Sochaczewie jeszcze kilkakrotnie (m.in. 21 czerwca 1964, 18 marca 1966 i 4 czerwca 1970).

W 1958 roku prymas Stefan Wyszyński mianował nowym proboszczem parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie ks. Zygmunta Dejcińskiego (proboszcz sochaczewski w latach 1958–1978). Nowy proboszcz urodził się 15 li­stopada 1906 roku w Dobrzyniu nad Wi­słą w diecezji płockiej. Po ukończeniu Me­tropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie otrzymał 26 maja 1935 roku święcenia kapłańskie. Następnie pełnił funkcję wikariusza w kilku warszawskich parafiach m.in. św. Augustyna, Wszyst­kich Świętych i Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. W cza­sie Powstania Warszawskiego przebywał najpierw na Starówce, stamtąd kanałami przedostał się do Śródmieścia. Pełnił funkcję kapelana AK w batalionie kapitana Gozdawy i w baonie odwodowym kapitana Kmity. Po zakończeniu wojny pełnił obowiązki proboszcza w parafii św. Stanisława-Biskupa w Luszynie, św. Jana Apostoła-Ewangelisty w Gołąbkach i Wnie­bowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kałuszynie. W 1958 roku prymas Stefan Wyszyński mianował go proboszczem parafii św. Waw­rzyńca w Sochaczewie. Ten objął parafię – po blisko sześciu miesiącach czekania na zatwierdzenie władz komunistycznych – 1 czerwca 1958 roku. Jeszcze w 1958 roku dzięki staraniom i wysiłkom proboszcza oraz zdecydowanej postawie parafian udało się przełamać opór miejscowych decydentów i 12 października został zatwierdzony projekt techniczny, a 23 października 1959 roku władze państwowe w Warszawie wyraziły zgodę na rozpoczęcie budowy świątyni według projektu architekta Mieczysława Gliszczyńskiego.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=265}

grob_ks_zygmunta_dejcinskiego.jpg

Grób dziekana i proboszcza sochaczewskiego ks. Zygmunta Dejcińskiego. Fot. Bogusław Kwiatkowski.

Jesienią 1959 roku rozpoczęto wykopy pod fundamenty. W kilka miesięcy później, 12 czerwca 1960 roku, podczas wizytacji kanonicznej, sufragan warszawski biskup Zygmunt Choromański dokonał poświęcenia kamienia węgielnego i wmurował go w fundamenty. Nikt nie wierzył, że w tak trudnych czasach dojdzie do rozpoczęcia budowy kościoła, tym bardziej, że w tydzień po otrzymaniu zezwolenia władze komunistyczne postanowiły do niej nie dopuścić. Mimo wszystko prace ruszyły. W pierwszym roku budowy zasklepiono dolny kościół, w drugim mury wyciągnięto pod dach, zaś w trzecim wykonano sklepienie i dach oraz przeniesiono nabożeństwa do nowego kościoła. Ks. Dejciński wspominał: „Nie można było dostać żadnych maszyn, np. koparki, spychacza, dźwigu itd. Wszystko wykonywano ręcznie - szpadel, łopata, taczki i wypo­życzone od Braci z Niepokalanowa wózki na szynach. Kilkunastu pracowników było zatru­dnionych na stałe, reszta - parafianie w czynie społecznym pomagali. Wios­kami czy ulicami wyznaczanie nie zdało egzaminu. W niedzielę pro­boszcz wyznaczył pewne instytucje: kolejarze, pracownicy masarni, budo­wlani, pracownicy poczty, „Gawłowianka” itd. Do pracy w czynie społe­cznym przychodzili „po fajrancie” - przeważnie po południu. Dla przy­kładu: gdy przyszło 25 kolejarzy i pra­cowali do zmroku, często wieczorem przy świetle elektrycznym, to dużo roboty wykonali. Oni przyszli praco­wać, a nie postać, wypalić papierosa i mądrzyć się”.

Prace postępowały niezwykle szybko. Mimo licznych problemów rozpoczęto również budowę wieży i kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej, które miały stanąć na miejscu dawnego kościoła, który rozebrano. „Dawny kościółek, choć prowizory­czny, chcieliśmy zachować, ale nie dało się. Dlaczego po wyjściu Nie­mców nie pobudowano odpowiedniej dla Sochaczewa świątyni? Podobno dlatego, że przyjdzie nowa wojna i znowu go zniszczy, więc po co taki duży kościół budować. A szkoda, bo zniszczono plac. Jedno wyjaśnienie! Dawny, stary kościół podominikański (…) stał przy samej jezdni, „skarpy” kościoła wchodziły w chodnik ul. Warszaws­kiej. Dlaczego tak było? Najprzód stał kościół, a później dopiero powstała ulica i nowy most na rzece Bzurze. Ongiś jadąc do Warszawy, od Po­znania czy Łowicza, z ulicy Warszaw­skiej wjeżdżało się w ulicę Toruńską i przez most drewniany na Rozlazłów i dalej do Łowicza i Poznania. Kiedy zbudowano nowy most i sprostowano trasę na Poznań, wypadła ona obok kościoła tak blisko, że „skarpy” wcho­dziły w chodnik ulicy (…). W pierwszym etapie robót dawny kościółek był czynny. Kiedy główna część kościoła była ukończona, prze­nieśliśmy się z nabożeństwami do nowego kościoła, a dawny kościółek trzeba było rozebrać, żeby na tym miejscu zbudować wieżę i kaplicę M.B. Częstochowskiej. Chciałem ten dawny kościółek utrzymać, niechby sobie był (choć zaczął się rysować i wiązania dachowe należałoby zmie­nić) - ale kiedy zażądano, żeby koś­ciół był o 25 m odsunięty od jezdni, więc nie mieściły się dwa kościoły na tym samym placu”. Wysiłek całej wspólnoty parafialnej uwieńczyła 4 czerwca 1970 roku konsekracja świątyni dokonana przez prymasa Stefana Wyszyńskiego.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=134}

tablica_upamietniajaca_uroczystosc_konsekracji.jpg

Tablica upamiętniająca uroczystość konsekracji świątyni. Fot. Albert Orliński. Archiwum parafii św. Wawrzyńca.

Nowy kościół wzniesiony przez ks. Zygmunta Dejcińskiego o kubaturze 16 080 m3 był obszernym budynkiem sakralnym, o konstrukcji halowej, mającym nowoczesny wystrój. Posiadał dwie nawy różnej wielkości. W głównej znajdował się marmurowy wielki ołtarz, który konsekrował 23 maja 1965 roku biskup Zygmunt Choromański. Nad nim został umieszczony ogromny metalowy krzyż z cudowną statuą ukrzyżowanego Chrystusa, która pierwotnie znajdowała się we dworze we wsi Białynin. W obszernym prezbiterium na uwagę zasługuje witraż – w chwili powstania jeden z największych w Polsce – Millennium Chrztu Polski, zaprojektowany przez Zdzisława Kulikowskiego z Torunia, a wykonany w latach 1966–1967 przez Leonarda Brzezińskiego z Szamotuł. Został on poświęcony 6 grudnia 1967 roku. Po przeciwnej stronie znajduje się wejście do przestronnej zakrystii. Prostokątna nawa główna, w której znajduje się wsparty na filarach obszerny chór, oddzielona jest od niższej i węższej nawy bocznej trzema filarami. Ciekawym rozwiązaniem pod względem architektonicznym jest również wysoka półkolista kaplica Serca Pana Jezusa, oświetlona witrażowym krzyżem, znajdująca się u wylotu nawy głównej po stronie ewangelii. W nawie głównej w maju 1966 roku umieszczono Stacje Drogi Krzyżowej, które zaprojektował Krzysztof Henisz.

W czasie uroczystości milenijnych 2 października 1966 roku biskup warszawski Bronisław Dąbrowski poświęcił kaplicę Matki Boskiej Częstochowskiej (obecnie kaplica Matki Bożej Różańcowej). Została ona zbudowana jako wotum za tysiąclecie chrztu Polski. Również w 1966 roku zbudowano przylegającą do kościoła wysoką wieżę. W dwa lata później została wykonana marmurowa posadzka i konsekrowany został 6 października 1968 roku przez biskupa warszawskiego Jerzego Modzelewskiego nowy ważący 1000 kilogramów dzwon, noszący imię Stefan. W latach siedemdziesiątych XX wieku ułożono granitowe stopnie przy wejściu do kościoła (1976), zakończono budowę organów 30-to głosowych, zamontowano witraż za organami, wreszcie wstawiono nowe dębowe ławki do kościoła oraz witraże w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej (1977–1978). W czerwcu 1978 roku, na własną prośbę, ks. Zygmunt Dejciński został zwolniony z obowiązków proboszcza. Do 1987 roku pełnił jednak urząd dziekana sochaczewskiego. Został odznaczony godnością Prałata Hono­rowego Ojca Świętego i Dziekana Prymasowskiej Kapituły Łowickiej. Pełnił również funkcję członka Rady Kapłańskiej Archidiecezji Warszawskiej. Zmarł 15 czerwca 1990 roku, po krótkiej, ale ciężkiej chorobie. Został pochowany 19 czerwca 1990 roku na cmentarzu parafialnym przy ulicy Romualda Traugutta w grobie kapłańskim.

Następca ks. Dejcińskiego ks. Bronisław Stawicki (proboszcz sochaczewski w latach 1978–1981) przybył do Sochaczewa 21 czerwca 1978 roku. Urodził się 10 lipca 1924 roku w Kurzeszynie koło Rawy Mazowieckiej. Po ukończeniu Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie, 16 kwietnia 1950 roku otrzymał z rąk pryma­sa Polski arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego święcenia kapłańskie. Praco­wał jako wikariusz w parafiach w Lubochni, Białej Rawskiej, w Warszawie (parafia Najczystszego Serca Maryi) i w Wiskitkach. Pełnił również funkcję rektora przy kaplicy św. Feliksa de Valois, mieszczącej się przy pałacu w Guzowie. W 1959 roku przybył do Chodakowa, gdzie również pełnił funkcję rektora miejscowej kaplicy. Tam doprowadził do konsekracji nowej świą­tyni (22 maja 1962 roku) i erygowania nowej parafii (14 grudnia 1974 roku, dekret wszedł w życie 25 grudnia 1974 roku). W 1967 roku otrzy­mał tytuł kanonika, zaś w 1985 roku odznaczono go godnością kanonika honorowego Prymasowskiej Ka­pituły Łowickiej. W 1967 roku został mianowany wicedziekanem sochaczewskim. W latach 1975–1978 pełnił funkcję pierwszego proboszcza para­fii św. Józefa Robotnika w Chodakowie (od 1977 roku dzielnica Sochaczewa).

Do parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie przybył 21 czerwca 1978 roku, gdzie oprócz funkcji proboszcza pełnił funk­cję wicedziekana sochaczewskiego. Za jego duszpasterzowania, w listopa­dzie 1978 roku, figura Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus znajdująca się przy ulicy Traugutta za zgodą Warszawskiej Kurii Metropolitalnej została przeniesiona – ze względu na budowę domu handlowego – na inne miejsce przy tej samej ulicy. Dnia 10 sierpnia 1979 roku, sufragan warszawski bi­skup Zbigniew Kraszewski poświęcił, a 21 czerwca 1981 roku inny sufra­gan warszawski biskup Władysław Miziołek konsekrował oł­tarz z białego marmuru, jak i poświęcił 5 nowych konfesjonałów, które wykonał Tadeusz Wagner z Ujazdu. Po lewej stronie nawy głównej urządzono kaplicę Jezusa Dobrego Pasterza, umieszczono tam rzeźbę patrona, autorstwa Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej. W czerwcu 1981 roku ks. Stawicki opuścił sochaczewską pa­rafię, obejmując na własne życzenie funkcję proboszcza parafii Świętego Ducha w Łowiczu oraz dziekana dekanatu łowickiego Świętego Du­cha. Zmarł 15 lutego 1997 roku i został pochowany w rodzinnej miejsco­wości w Kurzeszynie.

Dnia 5 maja 1981 roku prymas Polski Stefan Wyszyński mianował ks. Henryka Franciszka Łupińskiego (proboszcz sochaczewski w latach 1981–2003) nowym proboszczem parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie, do której ten przybył 5 lipca 1981 roku. Nowy proboszcz urodził się 31 października 1936 roku jako pierworodny syn Jana Łupińskiego i Heleny z Łapińskich Łupińskiej we wsi Łupianka Stara w diecezji łomżyńskiej. Ojciec zajmował się gospodarstwem rolnym. Franciszek miał troje rodzeństwa, brata Stanisława i siostry Wacławę i Zofię. W 1943 roku zaczął uczęszczać do szkoły. Podczas walk niemiecko radzieckich 6 sierpnia 1944 roku zginęła jego matką i siostra Zofia. Po ukończeniu szkoły podstawowej uczył się w liceum ogólnokształcącym w Łapach, które ukończył w 1954 roku. W tymże roku wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski 2 sierpnia 1959 roku w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Pracował w parafii św. Katarzyny w Rzeczycy jako wikariusz, następnie w parafii św. Anny w Piasecznie koło Warszawy, wreszcie 15 czerwca 1964 roku otrzymał nominację na wikariusza parafii św. Katarzyny w Warszawie na Służewie. Tam pracował do 25 listopada 1973 roku. Uczestniczył w uroczystościach beatyfikacyjnych o. Maksymiliana w Rzymie. W 1973 roku został proboszczem w parafii św. Bartłomieja w Domaniewicach koło Łowicza, skąd w 1981 roku przybył do Sochaczewa, gdzie 5 lipca objął oficjalnie funkcję proboszcza parafii św. Wawrzyńca.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=265}

grob_ks_franciszka_lupinskiego.jpg

Grób dziekana i proboszcza sochaczewskiego ks. Franciszka Łupińskiego. Fot. Bogusław Kwiatkowski.

Początkowy okres pobytu w Sochaczewie ks. Łupiński wspomina. „Stosunek rodziców i młodzieży do nauki religii bardzo pozytywny. Oczywiście były rodziny zaniedbane religijnie, szczególnie wojskowych. Milicja, wojsko, niektórzy urzędnicy, a szczególnie członkowie partii, potajemnie chrzcili swe dzieci, załatwiali ze znajomymi księżmi I Komunię, bierzmowanie, czy ślub i sądzili, ze tak jest najlepiej. Taka praktyka nauczyła ludzi konformizmu, nie liczenia się z zasadami moralnymi i zmieniania swej twarzy /masek/ zależnie od potrzeb. Inny człowiek był w domu, inny w pracy, inny w szkole, jeszcze inny na ulicy lub w 1-majowym pochodzie”. Ks. Łupiński w Sochaczewie pełnił z początku również funkcję wicedziekana, a następnie dziekana dekanatu sochaczewskiego (1987–1995). W pierwszym roku swego duszpasterzowania w Sochaczewie 25 listopada 1981 roku przygotował nawiedzenie świątyni przez Kopię Obrazu Jasnogórskiego. Cały czas w latach 80-tych proboszcz był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa. W budynku Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą na pierwszym piętrze funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa zainstalowali urządzenia podsłuchowe i nagrywające.

W 1983 roku rozpoczął budowę nowej plebani – pomyślanej jako budynek pomagający w pracy duszpasterskiej i służący za mieszkania księżom. Za duszpasterzowania ks. Franciszka Łupińskiego wykonano m.in. od 12 czerwca do 30 października 1991 roku zewnętrzną różową elewację świątyni i zagospodarowano teren przykościelny. Przebudowaniu uległo całe prezbiterium i ołtarz główny, w którym wymieniono wszystkie elementy na marmurowe. Ułożono również nową, marmurową posadzkę i zmieniono wystrój bocznych ołtarzy. Wszystkie te prace przygotowały świątynię na Wielki Jubileusz Chrześcijaństwa. Z tej okazji wykonano również w nawie bocznej, po prawej stronie kościoła, witraże. Tryptyk witrażowy przedstawia: Pana Jezusa Zmartwychwstałego, św. Wawrzyńca i papieża Jana Pawła II, wszystkich w otoczeniu Polskich Męczenników.


Czasy najnowsze (od 1989)

Dziekanem sochaczewskim został mianowany 1 maja 1987 roku, zaś 26 maja 1990 roku odznaczono go godnością kanonika Prymasowskiej Kapituły Łowickiej. Dekret nominacyjny na stanowisko wikariusza generalnego diecezji łowickiej otrzymał 13 lipca 1992 roku. Funkcję tę pełnił do 17 czerwca 2000 roku, kiedy to złożył rezygnację z powodu choroby. Dnia 9 stycznia 1993 roku został wyróżniony papieską godnością Protonotariusza Apostolskiego, czyli Infufata. Udało się mu doprowadzić do powstania nowych parafii w Pilawicach i Kątach oraz rozpocząć budowę nowej świątyni w Sochaczewie-Karwowie. W ciągu 22 lat jego pracy zostało z parafii sochaczewskiej wyświęconych 16-tu księży.

Rezydentem przy parafii św. Wawrzyńca został 15 maja 2003 roku. W dwa tygodnie później, otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Sochaczewa. Za ks. Franciszka Łupińskiego prymas Polski Józef Glemp dwukrotnie nawiedził parafię sochaczewską (6 czerwca 1984 i 15 listopada 1986). Okazją do pierwszej wizyty było poświęcenie i wmurowanie kamienia węgielnego pod nową plebanię, jak i 50-rocznica święceń kapłańskich ks. Zygmunta Dejcińskiego i 25-rocznica święceń kapłańskich proboszcza Franciszka Łupińskiego. Zmarł 18 września 2003 roku, w dwa dni później został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. W kilometrowym kondukcie żałobnym odprowadzały zmarłego tłumy parafian, rzesze księży, sióstr zakonnych, władze samorządowe wszystkich szczebli, radni kilku kadencji, młodzież szkolna, poczty sztandarowe. Mszę świętą koncelebrowali biskupi łowiccy Józef Zawitkowski i Alojzy Orszulik. Ks. Piotr Żądło przytoczył fragment z testamentu ks. Łupińskiego, w którym ten prosił o wybaczenie wszystkich, którzy mogli doznać od niego jakiegokolwiek zła lub zgorszenia. Pisząc o ks. Łupińskim nie sposób nie wspomnieć o wizycie za jego duszpasterzowania na terytorium parafii papieża Jana Pawła II. Silna mgła i trudne warunki atmosferyczne sprawiły, że papież z Warszawy do Łowicza nie poleciał śmigłowcem. Dzięki temu zrządzeniu, 14 czerwca 1999 roku w godzinach porannych parafia dostąpiła zaszczytu przejazdu papieża.

Listę proboszczów parafii św. Wawrzyńca zamyka ks. Piotr Żądło (proboszcz sochaczewski od 2003), który przybył na probostwo do Sochaczewa z parafii św. Bartłomieja w Domaniewicach, gdzie pełnił funkcję proboszcza i kustosza sanktuarium Matki Bożej Domaniewickiej. Ks. Piotr Żądło urodził się 29 czerwca 1964 roku jako syn Stanisława i Heleny z domu Bąk w Rzeczycy, w diecezji warszaw­skiej. Po ukończeniu szkoły podstawowej w rodzinnej miejscowości, zdał egzamin do Liceum Ekonomicznego w Lipinach, gdzie w 1983 roku uzyskał maturę. Tego same­go roku wstąpił do Metropolitalnego Semi­narium Duchownego w Warszawie. Świę­cenia kapłańskie otrzymał z rąk prymasa Polski Józefa Glempa 20 maja 1989 roku w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Pierwszą pla­cówką, w której ks. Piotr Żądło rozpoczął pracę jako wikariusz, była parafia Wnie­bowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Krośniewicach, gdzie proboszczem i dzie­kanem był budowniczy kościoła w Pilawicach ks. Szczepan Dmochowski. Po 3 latach został przeniesiony do parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie, gdzie pełnił funkcję wikariusza.

Po 6 latach wikariatu w Sochaczewie, w czerwcu 1998 roku, otrzymał nominację na probosz­cza parafii św. Bartłomieja w Domaniewicach i kustosza sanktuarium Matki Bożej Domaniewickiej. Za jego duszpasterzowania w kościele przebudowano prezbiterium, powstała kaplica dla zmarłych i wybudowano dzwonnicę. Naj­większym jednak wydarzeniem było przygotowanie parafii do uroczystości ko­ronacji obrazu, która miała miejsce 8 września 2000 roku. W związku z tym należało odnowić kaplicę, sanktuarium i przygotować plac koronacyjny. Prze­żył głęboko kradzież koron z obrazu Matki Bożej. W rok po kradzieży, 8 wrze­śnia 2002 roku, odbyło się nałożenie nowych koron, które zawierają cząstkę starej korony. Dnia 8 września 2001 roku doprowadził do postawienia pomni­ka Sługi Bożego, prymasa Polski, Stefana Wyszyńskiego. Nominację na proboszcza parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie otrzymał 15 maja 2003 roku. Objął probostwo 18 maja 2003 roku. W czasie dotychczasowego duszpasterzowania doprowadził do uporządkowania cmentarz parafialny, historycznej zmiany bryły kościoła parafialnego, zwiększenia aktywności parafii na polu duszpasterskim (m.in. bezpośrednie zaangażowanie w ruch pielgrzymkowy, klub „Ostoja św Dominika”, spotkania wiernych z parafii oraz społeczności miejskiej) i charytatywnym m.in. jadłodajnia św. Matki Teresy z Kalkuty, świetlica środowiskowa dla dzieci z ubogich rodzin).

ksiazka_dzieje_parafii_sw_wawrzynca.jpg

Książka autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego wydana staraniem proboszcza sochaczewskiego ks. Piotra Żądło przedstawiająca dzieje parafii św. Wawrzyńca. Repr. Bogusław Kwiatkowski.

Od samego początku nowy gospodarz podjął wiele cennych inicjatyw. Z racji jubileuszu 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II i Roku Różańca Świętego rozpoczął urządzanie kaplicy Matki Bożej Różańcowej, patronki kościoła. Cała kaplica zyskała różańcowy wystrój. W kaplicy odbywa się codzienna adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Z kolei 16 października 2003 roku na sochaczewskim rynku przed kościołem Matki Bożej Różańcowej odbyły się uroczystości upamiętniające wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża. Pamiątką po nich jest poświęcony tego dnia przez biskupa łowickiego Alojzego Orszulika pomnik wzniesiony z inicjatywy ks. Piotra Żądło na skwerze przed kościołem. Przedstawia on papieża Jana Pawła II trzymającego krzyż zwrócony w stronę miasta, z ręką podniesioną do błogosławieństwa. Papieżowi towarzyszy prymas Polski Stefan Wyszyński, trzymający różaniec. Na cokole pomnika umieszczono napis: NIE BYŁOBY NA STOLICY PIOTROWEJ PAPIEŻA POLAKA GDYBY NIE BYŁO TWOJEJ WIARY TWEGO ZAWIERZENIA MATCE BOŻEJ.

pomnik_papieza_i_prymasa_polski.jpg

Pomnik papieża Jana Pawła II i prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Fot. Albert Orliński. Archiwum parafii św. Wawrzyńca.

Projektem i wykonaniem pomnika zajął się profesor Czesław Dźwigaj z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W jego budowę włączyły się sochaczewskie władze samorządowe. W ich składzie znaleźli się: Józef Gołębiowski – starosta Andrzej Grabarek – przewodniczący Rady Powiatu; Bogumił Czubacki – burmistrz; Maciej Małecki – przewodniczący Rady Miasta; Mirosław Orliński – wójt Gminy Sochaczew; Czesław Ćwikliński – przewodniczący Rady Gminy. Udział w budowie mieli także sochaczewscy parafianie. Tego też dnia poświęcono kaplicę Matki Bożej Różańcowej. Jest ona ozdobiona rzeźbionymi scenami, ilustrującymi kolejne tajemnice różańca. Na ścianie, gdzie znajduje się obraz patronki kościoła pojawiły się postacie apostołów. Kopuła wieńcząca budynek kaplicy została ozdobiona wizerunkami sanktuariów maryjnych.

kosciol_matki_bozej_rozancowej.jpg

Kościół Matki Bożej Różańcowej. Fot. Albert Orliński. Archiwum parafii św. Wawrzyńca.

Hasłem I Kongresu Eucharystycznego Diecezji Łowickiej było zawołanie „Wytrwajcie w miłości mojej”. Kongres miał na celu zgłębienie „wielkiej tajemnicy wiary, jaką jest eucharystyczna obecność Boga wśród nas”. W Sochaczewie punktem kulminacyjnym Kongresu był 11 czerwca 2007 roku, kiedy to przedstawiciele wszystkich parafii dekanatu sochaczewskiego, boryszewskiego i sannickiego spotkali się na uroczystej Mszy świętej. Poprzedziła ją procesja z Najświętszym Sakramentem, sztandarami, obrazami, która po nabożeństwie czerwcowym w Trojanowie, przeszła ulicami miasta do kościoła parafialnego św. Wawrzyńca. Tutaj około godz. 20.00 rozpoczęła się liturgia z udziałem blisko 50 kapłanów, którym przewodniczył biskup łowicki Andrzej Franciszek Dziuba.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=300 thumb_height=150}

cegielka_na_rozbudowe_kosciola.jpg

Cegiełka na rozbudowę kościoła. Sochaczew 2006. Repr. Bogusław Kwiatkowski.

W uroczystości brały udział władze samorządowe miasta, powiatu i gmin, zespoły parafialne, członkowie ochotniczej straży pożarnej, setki wiernych. Uroczystość uświetniły chóry Towarzystwa Śpiewaczego Ziemi Sochaczewskiej i szkoły muzycznej oraz orkiestra tejże szkoły. Msza święta została odprawiona na placu przed kościołem. W homilii poświęconej roli eucharystii w życiu każdego człowieka biskup łowicki Andrzej Dziuba mówił o ustanowieniu sakramentu Komunii świętej i o przymierzu Boga z ludźmi. Nawiązał również do tajemnicy chleba, który dla wielu wiernych urasta do rangi symbolu i który nierozerwalnie łączy się z życiem, nie tylko w znaczeniu fizjologicznym, ale i duchowym. Na pamiątkę I Kongresu Eucharystycznego posadzono przy kościele dąb poświęcony przez papieża Benedykta XVI, a nazwany imieniem jego poprzednika papieża Jana Pawła II.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=265}

ksiazka_pani_ziemi_sochaczewskiej.jpg

Książka autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego wydana staraniem proboszcza sochaczewskiego ks. Piotra Żądło z okazji jubileuszu 750-lecia konsekracji kościoła parafialnego. Repr. Bogusław Kwiatkowski.

Na zakończenie ośmiodniowych Misji Świętych z okazji 750-lecia konsekracji sochaczewskich kościołów 7 października 2007 roku Mszę świętą odprawił i homilię wygłosił biskup łowicki Andrzej Dziuba. W uroczystościach wzięły udział władze samorządowe miasta, gminy i powiatu. W czasie misji Sochaczew odwiedzili trzej biskupi łowiccy – biskup senior Alojzy Orszulik, biskup Józef Zawitkowski i biskup ordynariusz Andrzej Dziuba. W czasie misji (4 października 2007 roku) wewnątrz kościoła poświęcono tablicę upamiętniającą ks. Franciszka Łupińskiego (proboszcza sochaczewskiego w latach 1981–2003). Z okazji jubileuszu 750-lecia poświęcenia kościołów w Sochaczewie z inicjatywy proboszcza ukazał się bogato ilustrowany album autorstwa Bogusława Kwiatkowskiego.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=300 thumb_height=150}

zaproszenie_na_uroczystosci_powrotu_obrazu.jpg

Zaproszenie na uroczystości powrotu obrazu Matki Bożej Różańcowej. Repr. Bogusław Kwiatkowski.

Inna wielka uroczystość religijna miała miejsce 4 września 2010 roku, kiedy to do świątyni parafialnej powrócił niegdyś słynący łaskami obraz Matki Bożej Różańcowej. Obraz wrócił w sensie symbolicznym, w rzeczywistości w świątyni uroczyście powitano kopię cudownego obrazu. Oryginał obrazu w 1. połowie XV wieku książęta mazowieccy przekazali klasztorowi dominikanów. Obraz ten znajdował się w sochaczewskim kościele prawie 500 lat, aż do wybuchu II wojny światowej. Przeniesiony do kaplicy szpitalnej przy ulicy Staszica (gdzie obecnie znajduje się Dom Kapłana Seniora) w 1939 roku przetrwał wojnę, zaginął w styczniu 1945 roku tuż po wyzwoleniu Sochaczewa przez żołnierzy radzieckich, którzy wywieźli go w nieznanym kierunku.{multithumb popup_type=lightbox blog_mode=popup thumb_width=200 thumb_height=265}

obraz_matki_bozej_rozancowej.jpg

Współczesna kopia zaginionego w 1945 roku obrazu Matki Bożej Różańcowej. Repr. Bogusław Kwiatkowski.

Uroczystość została poprzedzona trzydniowymi rekolekcjami maryjnymi. Po 65 latach od zaginięcia obrazu jego kopia uroczyście wróciła do świątyni. Została umieszczona w nowym ołtarzu w kaplicy Matki Bożej Różańcowej. Do powstania ołtarza przyczyniło się wiele osób. Zaprojektowała go znana sochaczewska malarka Ewa Zielińska, stolarkę wykonał Zbigniew Stawicki, rzeźby Janusz Rogulski, a tabernakulum z przeszkleniem dla monstrancji zakład ślusarski Jana Kowalskiego. Obraz posiada wymiary 122 na 82 centymetry, a jego autorem jest włoski artysta polskiego pochodzenia Robert Stpiczyński. Uroczystością przewodniczył prymas senior, kardynał Józef Glemp, przy udziale biskupów łowickich Andrzeja Dziuby, Alojzego Orszulika i Józefa Zawitkowskiego. Udział w uroczystościach wzięło również kilkudziesięciu kapłanów i osób zakonnych pochodzących z Sochaczewa. Obraz poświęcił prymas senior kardynał Józef Glemp w asyście biskupów, dokonując aktu zawierzenia Matce Bożej mieszkańców ziemi sochaczewskiej.

uroczystosci_powrotu_obrazu.jpg

Uroczystości powrotu Obrazu Matki Bożej Różańcowej. Fot. Bogusław Kwiatkowski.

[Listy chronologiczne – ustalone dotychczas przez autora – zawierające kilkaset imion i nazwisk oraz dat sprawowania funkcji przez sochaczewskich altarzystów, prebendarzy, kapelanów, wikariuszy, proboszczów, dziekanów pracujących w parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie na przestrzeni wieków znajdzie Czytelnik w książkach Bogusława Kwiatkowskiego „Dzieje parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie”, Sochaczew 2003, „Pani Ziemi Sochaczewskiej”, Sochaczew 2007; najobszerniejsze i najnowsze wykazy chronologiczne – z każdym rokiem w wyniku badań autor znajduje informacje o nowych proboszczach czy wikariuszach pracujących w sochaczewskiej parafii – obejmujące dodatkowo również listy zakonników i zakonnic przebywających w sochaczewskich klasztorach na przestrzeni wieków znajdą się w przyszłości w książce przygotowywanej przez Bogusława Kwiatkowskiego „Dzieje Sochaczewa”, t. 9, Listy chronologiczne; w przyszłości pełne listy chronologiczne znajdą się również na stronie internetowej].

Bogusław Kwiatkowski